bedava bahis 50 tl deneme bonusu veren siteler cevrimsiz hosgeldin deneme bonus veren siteler
Strona główna / Atlasy i plany miast / WILNO. Plan Starego Miasta [2018] – TYFLOGRAFIA POLSKA NR 5 / „Wilno i koleje żelazne...", Adam Honory Kirkor, 1862


„Wilno i koleje żelazne...", Adam Honory Kirkor, 1862

 

Obszerne fragmenty przewodnika:

Adam Honory Kirkor „Wilno i koleje żelazne z Wilna do Petersburga i Rygi oraz do granic na Kowno i Warszawę: przewodnik z planem, widokami Wilna i mappą kolei żelaznych”, A.H. Kirkor, Wilno, 1862

 

ZARYSY HISTORYCZNE

 

O założeniu Wilna, jako jednej z najdawniejszych osad w tym kraju, wielorakie są podania kronikarzy. Z pewnością wszakże twierdzić można, że już na początku XII stulecia miasto nasze istniało jako niewielka osada litewska, z drewnianą warownią, na tem miejscu, gdzie teraz znajduje się zakład Dzieciątka Jezus, na górze Bakszta (Baszta), gdzie dotąd są ślady przejścia podziemnego, o którem najbajeczniejsze krążyły i krążą podania. Naokoło warowni, nad brzegami Wilji, na Antokolu, Łukiszkach, porozrzucane były tu i ówdzie ubogie dworki litewskie; na pozostałej zaś przestrzeni dzisiejszego miasta, jeżyły się nieprzebyte lasy.

Daleko widoczniejsze ślady istnienia Wilna ukazują się już u kronikarzy polskich pod roku 1270–1272.

Według nich, książę litewski Swintorog, przy ujściu rzeki Wilenki (Wilny) do Wilji (Neris), w dolinie okolonej górami i pokrytej odwiecznym lasem dębowym, wzniósł ołtarz na cześć boga Perkunasa, rozniecił ogień święty i postanowił tu arcykapłana kriwe-kriwejte, oraz innych ofiarników, a miejsce to na całopalenie zwłok książęcych przeznaczył. Według zwyczaju Litwinów, wybrano zaraz gaj święty, zapalono Perkunasowi, bogu piorunów, wiecznie tlejący Znicz i dano dolinie nazwę Swintoroga. Syn jego Germont spalił na niej zwłoki ojca.

Długo jeszcze zapewne miejsce to zostawało tylko spokojnem schronieniem kapłanów, oraz mieszkańców, do innych usług ofiarniczych niezbędnych, zanim na dobre zaludniać się poczęło i znaczenie historyczne przybrało.

Dopiero około roku 1320, kiedy Gedymin, wielki książę litewski założył tu swój zamek, dzieje tego miasta rozjaśniać się poczynają. Powód założenia zamków wileńskich, kroniki podają następny: Gedymin przybywszy pewnego razu z wielkim orszakiem na łowy, ulubioną zabawę owoczesnych Litwinów, w tem miejscu, gdzie tak zwane Łyse góry otaczają ujście Wilny do Wilji, miał jakoby na jednej z nich zabić z kuszy Tura wielkiego, od czego owa góra otrzymała nazwę Turzój.

Po łowach nocował Gedymin na zgliszczach Swintoroga, i śniło mu się, że widział na jednej z tych gór, gdzie tura ubił, wilka ogromnego, żelazną blachą okrytego, a którego wycie było tak donośne, iż zdawało się, że wewnątrz głosy stu wilków zawierał, liad był Gedymin opowiedzieć ten sen wszystkim swym dworzanom; lecz jeden tylko arcykapłan (kriwe-kriwejte), imieniem Lezdejko, ciekawemu księciu znaczenie tego dziwnego sliu wytłómaczyć potralił. Wilk żelazny, mówi i on, znaczy, że na zgliszczu tem stanie zamek mocny i miasto, głowa państwa, a stu wilków w nim wyjących, znaczy, że gród będzie głośny sławą swych mieszkańców. Przyjął to tłómaczenie Gedymin z radością i wraz na szczycie tejże Turzej góry począł murować warowny zamek, sześciogranną wieżą ozdobiony, u dołu zaś, przy świętych zgliszczach, pod gajem Perkunasa, w dolinie, stanął drugi zamek drewniany (krzywy) z basztami, palisadą i blankami, który nazwę Wilna trzymał. Gedymin zaraz przeniósł tu swoją stolicę z Trok, naznaczywszy pierwszym swym namiestnikiem Gastolda. Odtąd rozpoczyna się bystry wzrost i rozszerzenie się miasta, ku czemu znakomicie sam Gedymin, jako przezorny polityk, przez wzywanie kupców i rzemieślników cudzoziemskich, a szczególnie Niemców z miast hanzeatyckich, dopomagał, nadając tym ostatnim prawa cywilne hanzeatyckie. Jako wielkiej doniosłości świadectwa ówczesnego znaczenia dziejowego Wilna, już jako stolicy państwa, służą: najprzód ugoda przez Gedymina z arcybiskupem ryzkim, oraz mistrzem zakonu rycerzy mieczowych inflanckich, roku 1323 zawarta, a później pamiętne przymierze z Łokietkiem 1325, po czem piękna Aldona córka Gedymina poślubioną została Kazimierzowi synowi mężnego Łokietka, a w pół wieku poźniej przymierze to zamieniono na zjednoczenie się dwóch narodów. Lubo skutkiem mądrych zabiegów Gedymina, Wilno znacznie się wzniosło i zaludniło, gdyż są niektóre wskazówki o istnieniu tutaj nawet kościołów chrześcijańskich, jednak jeszcze podówczas na stolicę nie wyglądało.

Dopiero już wzrastająca z każdym dniem potęga Olgierda znacznie na rozszerzenie i handel miasta wpłynęła, gdy ten przez zwiększenie handlowych stosunków z Rusią i miastami hanzeatyckiemi, rozmaite przywileje kupcom, bez różnicy wyznania, ponadawał. Opiekę nad chrześcijaństwem pod panowaniem Olgierda rozpościerał namiestnik jego Gastold, który Franciszkanów sprowadził do miasta i dla nich drewniany klasztor na miejscu, gdzie dziś kościół Bonifratrów, wybudował. Lecz wkrótce pod nieobecność Gastolda w Wilnie, rozjuszeni przeciw wierze Chrystusowej Litwini, wpadłszy do klasztoru, siedmiu z tych mnichów srodze zamordowali, a innych siedmiu, którzy w gajach na Łysych górach schronić się usiłowali, pojmawszy ukrzyżowali i ciała ich zelżone z góry do rzeki powrzucali. Później na pamiątkę tych męczenników, kiedy chrześcijaństwo się na Litwie rozszerzyło, postawiono na tej górze trzy krzyże, które odtąd klasztor franciszkański odnawia i podtrzymuje. Gastold za powrotem, z rozkazu Olgierda, ukarawszy morderców (w liczbie jakoby do 500), sprowadził znowu kilkunastu Franciszkanów i już na miejsdu, gdzie dziś ich klasztor istnieje, za miastem osadził.

Śmierć Olgierda przypadła w roku 1377; po nim nastąpił Jagiełło. Jeszcze za życia Olgierda, chciwe łupów zastępy Krzyżaków, oraz Dymitr wielki książę ruski, grozić krajowi zniszczeniem poczynali, i pierwsi nawet wpadłszy we 12000 pod dowództwem Godfryda Linden, większą część wzrastającego grodu spalili. W 1362 nawiedził Wilno straszliwy głód. W 1315 Kiejstut, książę trocki (brat Olgierda i ojciec Witolda), poróżniwszy się z synowcem swym wielkim księciem Jagiełłą, skutkiem intryg i tajemnych knowań Wojdyłły, ulubieńca i szwagra Jagiełły, napadł Wilno, zdobył zamek i pojmanego Jagiełłę do Krewa pod strażą odstawił, skąd tenże udał się później do Witebska. Lecz porozumiawszy się z przychylnymi sobie Krzyżakami, w następnym 1382 roku z pomocą ich znowu na tronie książęcym w Wilnie osiadł, a Kiejstut podstępem w Krewie zamordowany został. Prochy jego z rozkazu Jagiełły przewieziono do Wilna i tryumfalnie na świętem miejscu Swintoroga, pogańskim pogrzebem uczczono. Pośród wspaniałych gmachów zamku Gedymina, przygotowano stos drewek suchych i na nim zwłoki ostatniego bohatera pogańskiego, przykryte płaszczem książęcym i w zbroję przybrane, złożono. Tuż przy nich stał koń, co go nosił w bojach, leżały powiązane psy i sokoły myśliwskie. Ofiarnicy, rzucając rysie i niedźwiedzie szpony, podłożyli ogień, śpiewając pochwały nieboszczyka; a gdy płomienie ogarnęły stos cały, jak mówi podanie, otworzyła się przepaść i popioły książęcia pochłonęła.

W drugiej połowie XIV stulecia, Wilno zaczęło już przybierać pozory pięknego i rozległego miasta stołecznego. Na wysokiej górze, przy ujściu rzeki Wilny do Wilji, wznosiły się wspaniałe mury silnie warownego zamku, trzema pięknemi basztami wystrzelające w niebo, i wysokim wałem opasane. Na południe pomiędzy rzeczoną górą a rzeką Wilną, znajdował się obszerny dom jednego z najprzedniejszych panów litewskich, Moniwida. U spodu góry rozciągał się dolny zamek, Krzywym Grodem nazwany, a dalej nieco, przy. Połączeniu się dwóch rzek, na świętej dolinie Swintoroga, odwiecznemi dębami porosłej, widniały drewniane budowle ponurej świątyni, z wiecznie tlejącym Zniczem, pod strażą kriwe-kriwejty i licznych kriwe. Tuż zaraz ciągnęły się mieszkania kapłanów pogańskich. Na miejscu, gdzie dziś kościół katedralny, wśród ogromnych dębów, stał groźny posąg władcy piorunów, Perkunasa, wsparty na podstawie z krzemienia. I wkoło tego placu, świętym zwanego, sterczały rozległe budynki dolnego zamku, po większej części drewniane, z wyniosłemi wieżami.

Pałac wielko-książęcy składało kilka obszernych budynków, pomiędzy któremi był dom przeznaczony na chowanie skarbów, oraz stajnie (niedaleko dzisiejszego królewskiego młyna). Na południe od świątyni Perkunasa, wznosiła się wysoka okrągła wieża z kamienia, mająca okno, przez które najwyższy kapłan kriwe-kriwejte, wolę bogów ludowi ogłaszał, (domyślają się, że jest to spód dzisiejszej dzwonnicy), a przy niej w blizkości dom murowany o czterech basztach –mieszkanie arcy-kapłana. Cały zaś Krzywy Gród był obwiedziony gęstym ostrokołem i prócz tego opasany z jednej strony rzeką Wilną, a z drugiej kanałem Gedymina, który i dziś łączy tę ostatnią z Wilją. Z zachodniej bramy dolnego zamku prowadziła droga przez dwa mosty, zbudowane na Wilnie i Wingrze, pomykająca później na północ, oraz przez prom na Wilji do Kiernowa, najdawniejszej stolicy Litwy, i do Wiłkomirskiego zaniku; a w lewo od promu, gdzie dziś przedmieście Łukiszki, ciągnęła się ku gajom świętym, gdzie stały odwieczne dęby i sosny różnym bogom poświęcone.

Od Krzywego Grodu szły inne dwie drogi, jedna do Trok na zachód koło kościoła i klasztoru księży Franciszkanów, a druga mimo klasztoru greckiego, za którym rozchodziła się na trzy strony: do Grodna, Lidy i Miednik. Nareszcie jeszcze jedna szła do Połocka przez most na Wilji za soborem Bogarodzicy, niedaleko byłego anatomicznego teatru i młyna biskupim zwanego.

Znaczniejsze świątynie pogańskie były: świątynia Perkunasa na zgliszczu Swintoroga; druga na miejscu, gdzie dziś kościół świętego Jana. Na Antokolu świątynia bogini Mildy (miłości, litewska Wenus), w tem miejscu, gdzie dziś kościół świętego Piotra. Dalej, gdzie był pałac Sapiehów, a później szpital, dziś zaś korpus Kadetów, stał panteon bogów litewskich, w którym oddawano cześć wszystkim bożkom zarazem. Tu, podług Stryjkowskiego, ofiarnicy co czwartek wieczorem, każdy przed swym bożkiem, zapalali woskową świecę. Były zapewnie i inne pomniejsze świątynie.

Na tem miejscu, gdzie dziś ratusz i sobór świętego Mikołaja, stała drewniana budowla, wysokim parkanem otoczona, w której znajdowały się kramy i mieszkania kupieckie, a dalej wkoło porozrzucane nędzne chałupki ubogich Litwinów.

Taki był mniej więcej stan Wilna, kiedy wielki książę Jagiełło zawarłszy małżeństwo z Jadwigą w Krakowie, przybył z nią razem do Litwy roku 1387. Jagiełło, będąc jeszcze w Krakowie, przyrzekł Polakom, iż wszystkich swoich poddanych na wiarę katolicką nawróci. W Wilnie już podówczas wielka część ludności była chrześcijańską. Pozostała zaś część pogańska, ulegając woli swego władzcy, z łatwością na łono wiary Chrystusa przeszła. Obalono świątynie i posągi bożków, zagaszono na wieki ogień Perkunasa, wycięto gaje święte. Chrztu dokonywał arcybiskup gnieźnieński Bodzanta, dominikanin Wężyk i wielu innych duchownych polskich. Przyzywany lud nie tylko z miasta, ale i z okolic gromadami ustawiano i tak go chrzczono, nadając dla pośpiechu każdej gromadzie jedno imię. Zaraz potem na gruzach świątyń pogańskich zatknięto krzyże i poczęto budować kościoły. Na miejscu, gdzie wieczny Znicz gorzał, założono posadę kościoła katedralnego świętego Stanisława, i bardzo bogato uposażono pierwszego biskupa Andrzeja Wasiłłę, uprzednio zakonnika franciszkańskiego, biskupa cereteńskiego, spowiednika królowej węgierskiej. Bodzanta poświęcił ten kościół, a królowa go opatrzyła we wszystkie naczynia i sprzęty. Jagiełło ze swej strony dał biskupowi znaczną część Krzywego Grodu, z prawem stawiania tam domów, i prócz tego dom murowany w samym grodzie, uprzednią rezydencję kriwe-kriwejty, darował. Jednocześnie prawie założone zostały kościóły świętego Jana, również na szczycie góry Zamkowej świętego Marcina, do którego tytuł prelatury probostwa katedralnego przywiązano, a którego ruiny do dziś dnia są widziane.

Przez cały ten czas, w którym nawracanie i chrzest się uskuteczniały, bawiła w Wilnie piękna i bogobojna Jadwiga; dopiero gdy Jagiełło udał się w głąb kraju z zamiarem rozkrzewiania wiary świętej, powróciła do Krakowa.

W roku 1387 Jagiełło nadał miastu prawo magdeburskie ze wszystkiemi swobodami, z wolnym wyborem burmistrzów i sądów wójtowskich. Mieszczanie mieli tylko obowiązek strzeżenia zamków. Wyjeżdżając z Wilna Jagiełło ustanowił namiestnika w osobie brata rodzonego Skirgajłły i osadził zamki załogą polską. Gdy jednak ten ostatni nie bardzo się o Wilno troskał, przekładając nad nic swoje ulubione Troki, obrażony Witold zamierzywszy strącić niedołężnego namiestnika, udał się o pomoc do Krzyżaków i wespół z nimi wpadł na Wilno, i mimo że w Krzywym Grodzie, słabo obwarowanym, zamknęła się prawie cała ludność miasta, postanawiając bronić się do ostatka, jednak dolny zamek zdobył, i 14000 mieszkańców razem z książęciem Korygajłłem bratem Jagiełły, życia pozbawił. Po opanowaniu spalonego miasta, poczęli Krzyżacy dobywać górnego zamku, ale dzielny Moskorzewski z polską załogą trzymał się w nim mężnie przez pięć tygodni. Krzyżacy usłyszawszy o zbliżaniu się samego Jagiełły z odsieczą i będąc przekonani, że zamku nie zdobędą, zrabowawszy miasto odstąpili. Lecz w roku 1392 zebrawszy nowe siły pod dowództwem wielkiego mistrza Konrada Wallenroda, znowu miasto najeżdżać poczęli, paląc i łupiąc jego okolice; wszakże i ten raz zamku zdobyć nie potrafili, a Wallenrod do Kowna się cofnął.

Smutny podówczas widok przedstawiało miasto. Pośród świeżych zgliszcz i ponurych ruin sterczały osierocone gmachy dwóch zamków, a lud z własności wyzuty snuł się po świeżych mogiłach, szukając pożywienia; municypalność skutkiem niedołęstwa Skirgajłły i gwałtów samowolności rządu wojskowego, upadła prawie zupełnie, miasto zmniejszało, handel zmalał i ludność przyszła do nędzy. Nareszcie Jagiełło zniewolony był ogłosić Witolda wielkim księciem litewskim.

W sierpniu 1399 roku nowy pożar zadał straszliwy cios miastu, lecz dzielna prawica Witolda wkrótce go ze stanu opłakanego podźwignąć zdołała.

Flamandczyk Gilbert de Lannoy, rycerz, dyplomata i wędrownik XV stulecia, będąc przejazdem w Wilnie roku 1413, opisał je w sposób następujący: „Przybyłem do panującego miasta Litwy, zwanego Wilno, w którem jest zamek położony bardzo wysoko na piasczystej górze, otoczony kamieniem, ziemią i murem; wewnątrz jest całkiem zbudowany z drzewa. A zstępuje obręb rzeczonego zamku z wysoka góry we dwa boki; zamknięty murem aż do dołu, w którym obrębie jest objętych wiele domów. A w rzeczonym zamku i obrębie, przebywa zwykle wspomniony kniaź Witowd książę Litwy, i ma tam swój dwór i swe mieszkanie. A bieży blizko rzeczonego zamku rzeka, która ciągnie i prowadzi swój bieg i swe wody przez miasto na dole, która rzeka zowie się Wilja. A nie jest miasto zamknięte, ale jest długie i wąskie z góry na dół bardzo źle zabudowane domami drewnianemi, a są niektóre kościoły z cegieł. A nie jest rzeczony zamek na górze zamknięty, jak drzewem przez wał zrobionem na sposób muru.”

Związki pokrewieństwa tudzież stosunki rozległe Witolda z Rossją, Polską, Carogrodem, Tatarami, a nawet z zachodnią Europą przyczyniły się do napływu cudzoziemców. Skarbnica wielko-książęca słynęła za najbogatszą. Kiedy w roku 1415 król Władysław Jagiełło odwiedzał Wilno z wielu znakomitymi Polakami, Witold ofiarował mu 20000 kop groszy prazkich, 40 kożuchów sobolich, 100 rumaków i sto szat szkarłatnych.

W roku 1413 utworzono województwo wileńskie i odtąd Wilno zostało rezydencją wojewody kasztelana i wielu innych dostojników, a po reformie zarządu i przyjęciu przywilejów i herbów szlachty polskiej, również zapewnie municypalność ściślejszemu wykonaniu warunków prawa magdeburskiego uległa. Tu wielki książę uroczyście obchodził swoje zwycięstwa nad Krzyżakami, Tatarami, tu przyjmował posłów od różnych monarchów, zatwierdzał hanów tatarskich w ich dostojeństwie, jak np. Betsabułę i Heremferdena w roku 1419; tu mu swój haracz przynosili Tatarzy; wielu z nich zabranych w niewolę osiedlił na Łukiszkach, nadając im różne przywileje, szanując ich wiarę, język i zwyczaje; stąd też nareszcie Witold z Jagiełłą dokonywali nawrócenia pogańskiej jeszcze naówczas Żmudzi. Jeszcze w roku 1414 Nowogród Wielki dla zawarcia przymierza, posłów swych do Wilna wysłał; a w roku 1427 i 1429 posłannicy pskowscy składali tu, skutkiem ugody, przyjęte na się okupy.

Szeroko już po świecie słynęła mądrość i odwaga tego władcy, kiedy posłowie czescy potrzykroć usilnie go na swego króla zapraszali lecz miłość ojczyzny skłoniła go do odmowy, w skutek czego posłał im na tę dostojność synowca swego Zygmunta Korybuta. Jeszcze przed zgonem Witolda Wilno zajaśniało na chwilę nową świetnością i zwróciło na się uwagę całej Europy. Władca ten dążąc do samodzielności Litwy, postanowił uroczyście w Wilnie włożyć na się koronę królewską, ku czemu go skłaniał głównie cesarz Zygmunt. Do Trok i Wilna przyjechali w tym celu król Władysław Jagiełło, wielki książę moskiewski Bazyli II, wielu książąt udzielnych, hospodar Wołoszczyzny, mistrze zakonów z wielu komandorami, książęta mazowieccy, hanowie tatarscy, legat papieża, metropolita Focjusz i wielu innych. Rzecz trudna do wiary jak hojnie, podług współczesnych opisów, podejmował Witold swoich gości. Wszelako tak długo oczekiwana koronacja do skutku nie przyszła: wysłana przez Zygmunta korona przejętą została z rozkazu biskupa Zbigniewa, a sędziwy Witold znękany niepowodzeniem zasłabł i umarł w Trokach roku 1430.

Następujące potem rządy namiestnicze burzliwego Swidrygajłły i później Zygmunta, były bardzo nieszczęśliwe dla Wilna. Po utracie władzy, Swidrygajłło pragnąc ją sobie przywrócić, w roku 1433, napadł na miasto i wielkie w niem spustoszenia poczynił. Rządy zaś Zygmunta były tak okrutne, że stronnicy Swidrygajłły: Rumbold hetman litewski i Janusz wojewoda trocki, spiskowali na życie jego; lecz zamach odkryto i obaj winowajcy ukarani zostali. Później jednak roku 1440 książę Jan Czarto ryski, Dowgird wyje woda wileński i trocki Lelus, zabójstwa tego dokonali. Podniosło się cokolwiek miasto pod łagodnem panowaniem Kazimierza, drugiego syna Wł. Jagiełły. Wznawiając zaniedbane przywileje prawa magdeburskiego, Kazimierz ustanowił dwu-tygodniowe jarmarki, jeden na Trzy króle, drugi na Wniebowzięcie. Przy nim też rozszerzono miasto po nad Wilją. Opiekując się handlem, Kazimierz zniósł cło pobierane od mieszczan handlujących po całym kraju, rozdawał za zasługi szlachcie place na zabudowania w Wilnie. W 1451 roku obchodzono pierwszy jubileusz od wprowadzenia wiary chrześcijańskiej w kościele katedralnym, na który mnóstwo ludu się zgromadziło. Prócz tego corocznie odbywały się liczne zjazdy panów litewskich; na jednym z nich w roku 1464 został nadany Statut Kazimierza Jagiełłończyka, zawierający ustawy sądowe, które Statut litewski poprzedziły. W 1478 roku wyjeżdżając z Wilna, Kazimierz zostawił tu syna swego Kazimierza, który żadnego udziału w rządach nie przyjmując, cichy i pobożny żywot swój w murach dolnego zamku z suchot zakończył 4 marca 1484 roku Spokojne panowanie tego monarchy znacznie się do wzrostu miasta przyczyniło. Niemniej pomyślne było dla Wilna panowanie Aleksandra (1492–1506) szczególniej gdy dla załatwienia sporów z carem Janem Wasilewiczem i zabezpieczenia z tej strony spokojności Litwy, król Aleksander zawarł związek małżeński z córką jego Heleną, przez co świetność dworu i rozszerzone stosunki handlowe wielu cudzoziemców do Wilna pociągnęły. Lecz wkrótce wszczęły się z państwem Moskiewskim nieporozumienia, które zaledwie po sześcioletniej niepomyślnej dla Litwy wojnie załatwione były. Sześcioletni rozejm zawarty z carem sprowadził do Wilna wielu kupców z Moskwy, Nowogrodu, Tweru i innych miast ruskich; z tego powodu Aleksander na mocy przywileju wydanego 1503 roku, dozwolił miastu zbudować dom zajezdny dla kupców ruskich na tem samem miejscu, gdzie się i dziś znajduje niedaleko Ostrej-Bramy. W 1506 roku mur otaczający miasto zaczęty jeszcze w roku 1498, ukończono; nadto zrestaurowano oba zamki. W 1505 Aleksander uwolnił mieszkańców Wilna od pełnienia służby wojskowej na rok jeden, aby ci pomagali do ukończenia rzeczonego muru, który miał pięć bram wjazdowych: Miednicką, Rudnicką, Trocką, Wilejską i Czerwoną.

Znalezione przed kilkunastu laty w Kownie monety denary z wyobrażeniem pogoni litewskiej i herbu jagiellońskiego, każą się domyślać, że mennica mogła się znajdować w Kownie lub Wilnie już za czasów Witolda. Za Aleksandra zaś, urządzona i czynna mennica wileńska, oddana była pod dozór Ulryka Hozjusza. W niej odbijano tylko denary i pół-grosze. Sprowadzono lekarzy, otwarto apteki, rzemieślnikom nadano nowe przywileje, powstały cechy rozmaite. W 1501 roku przybyli do Wilna Dominikanie i na miejscu drewnianego kościoła Świętego Ducha, postawiono dla nich murowany.

Tak coraz bardziej wzrastając w potęgę, Wilno nasze, za panowania obu Zygmuntów (1506–1572) stało się jedną z najświetniejszych stolic Europy. Była to najszczęśliwsza epoka! Baron Herbersztejn poseł cesarza Zygmunta do Moskwy, bawiący przejazdem w Wilnie, w opisie swój podróży z roku 1520, powiada, iż to miasto było obszerne i murem obwiedzione, że miało wiele kościołów i domów murowanych, że posiadało stolicę biskupią i kilka klasztorów. W 1522 roku ustanowiona pierwsza publiczna szkoła przy kościele katedralnym, a około roku 1530 otworzono też szkółkę przy kościele arohiprezbiterjalnym świętego Jana. W 1519 roku powstała drukarnia słowiańska u Jakóba Babicza, a w 1533 łacińska i polska u Andrzeja Łęczyckiego. Roku też 1522 na sejmie litewskim nadano statut dla Wielkiego księstwa, nieobowiązujący miasta Wilna jako prawem magdeburskiem się rządzącego, oraz osobną ustawę dla ziemi Zmudzkiej w roku 1528. Nie należy zapominać, iż obok szybko wzrastającej pomyślności, nawiedziły też miasto i klęski, a mianowicie w latach 1513–1530 i 1542 wybuchnęły pożary, w których katedralny kościół spłonął; tudzież morowa zaraza 1506 i 1533 roku znacznie liczbę ludności zmniejszyła. Lecz Zygmunt wkrótce uszkodzony ogniem dolny zamek naprawił, a syn jego Jan, ówczesny biskup wileński, kościół katedralny odbudował.

Odkąd młody Zygmunt-August, objąwszy w 1543 roku rządy Wielkiego księstwa, wraz z żoną swoją Elżbietą córką Ferdynanda króla rzymskiego, w dolnym zamku zamieszkał. Wilno jeszcze bardziej wznosić się poczęło. Stanęły piękne pałace, przybywający cudzoziemcy ożywili handel i rzemiosła, a ludność o sto tysięcy wzrosła.

Po śmierci Elżbiety 1544 roku, młody król zawarł tajemne związki z wdową po Gastoldzie wojewodzie trockim, piękną Barbarą, córką kasztelana wileńskiego Jerzego Radziwiłła. Ponieważ król Zygmunt I i matka Zygmunta Augusta Bona Sforza, mocno się temu związkowi przeciwili; dla tego więc aż zaledwie po zgonie Zygmunta I, Barbara żoną i królową polską ogłoszoną została.

Barbara zakończyła życie w Krakowie 1551 roku; popioły jej przywiezione do Wilna, uroczyście w kościele katedralnym pogrzebiono.

W roku 1547 uchwalono na sejmie ważne urządzenie względem przekupniów; w tymże roku niejaki Palecki założył pierwszą szklaną hutę za miastem. Sam król ciągle o wzbogacenie swej ulubionej stolicy dbały, wiele też do podniesienia i upięknienia jej się przyczynił. On to założył nad Wilją puszkarnię czyli fabrykę broni, skąd rozmaite oręże i proch po całej Litwie rozsyłano, tudzież mennicę do najwyższego w swoim czasie udoskonalenia doprowadził. W roku 1552 zapowiedział szlachcie nabywającej domy w mieście, posłuszeństwo dla magistratu; cechy rozkrzewił. W roku 1560 dozwolił miastu wysyłać posłów na sejmy; później nawet urzędnikom miejskim drogę do szlachectwa otworzył, a ma gistratowi prawo używania dawnej pieczęci z wyobrażeniem świętego Krzysztofa zatwierdził; jednem słowem, początek wyzwolenia stanu miejskiego położył, przypuściwszy go do wszystkich swobód krajowych wraz z innymi stanami obu narodów, ostatecznie na sejmie lubelskim roku 1569 połączonych. Przy rozszerzeniu stosunków z zagranicą, a zwłaszcza gdy możniejsi panowie, jak Radziwiłłowie, Sapiehowie, Kiszkowie, Chodkiewicze i inni, odbierający tam wychowanie, poczęli do kraju wnosić nowe pojęcia o wierze, zjawił się niejaki ksiądz Abraham Kulwa, począł w Wilnie opowiadać wiarę luterańską i założył szkołę około roku 1539. Książę Paweł Holszański, biskup wileński, szybkiemu postępowi wyznań reformowanych zapobiedz usiłował; atoli szlachetne i głęboko pojęte przez Zygmunta Augusta uczucie tolerancji, torowało drogę do szerzenia się w Litwie protestantyzmu. Napróżno już za Zygmunta I-go wydany był dekret skazujący każdego nowowiercę na utratę szlachectwa, napróżno też wzbroniono wypisywania z Niemiec nauczycieli, oraz posyłania młodzieży na wychowanie za granicę: Zygmunt August chociaż do końca życia pozostał gorliwym wyznawcą katolicyzmu, lecz pociągnięty wpływem ducha czasu, obojętnie na to szerzenie się nowej nauki spozierał.

W roku 1555 przybył do Wilna niejaki Wiklef z Niemiec i począł ogłaszać naukę Lutra w katolickim kościele świętej Anny. Lecz gdy mu tego biskup zabronił, natenczas jeden z możniej szych mieszkańców nazwiskiem Morsztyn, przyjął go do swego domu, gdzie wyznawcy nowej wiary zgromadzać się odtąd poczęli. Następnie chociaż Wiklef wyjechał i Morsztyn wkrótce umarł, jednak dom jego pozostał schronieniem dla lutrów, którzy go później na kościół zamienili.

Nierównie swobodniej rozszerzała się w Wilnie nauka Kalwina, której silnym orędownikiem stał się Mikołaj Radziwiłł Czarny, wojewoda wileński. Powróciwszy do kraju z Niemiec, gdzie od dzieciństwa wychowanie w duchu Kalwina i Zwingljusza odbierał, później zostawszy posłem przy dworze cesarza Perdynanda, jeszcze bardziej w zasadach reformowanych ugruntowany, nie wahał się już w roku 1553 przyjąć wiarę ewangelicko-reformowaną wraz z żoną Elżbietą z Szydłowieckich, z dziećmi i licznym orszakiem swoich zwolenników. Przykład jego znalazł naśladowców, tak, iż wkrótce założonem zostało kollegjum kalwińskie, gdzie pod przewodnictwem Marcina Czechowicza, odtąd nowowiercy organizować się poczęli. Przytem Radziwiłł zaszczycony bliższem zaufaniem króla do tolerancji religijnej usposobionego, łatwo go na korzyść nowowierców usposobił. Papież Paweł IV przysłał do Wilna legata Lippomaniego, w celu powstrzymani reformy; król jednak do użycia przeciwniej żadnych gwałtownych środków namówić się nie dał.

W roku 1561 mistrz zakonu inflanckiego, Gottard Kettler, orężem cara Iwana Groźnego do złożenia godności swej zmuszony, przybył do Wilna i tu oddał królowi w dziedzictwo Inflanty i Estonję, Kurlandję hołdowną mu uczynił. Tymczasem Iwan Groźny prosił o rękę siostry Zygmunta Augusta Katarzyny. Wysłano tedy do Moskwy posłów: Szymkowicza, Hajko i Wołodkowicza, którzy razem i zatargi o Inflanty załatwić mieli; lecz gdy traktowanie się nie powiodło, gdyż car żądał ustępstwa Inflant, a tymczasem Katarzyna oddała swą rękę Janowi książęciu finladzliietnu, synowi Gustawa Wazy, wtedy wojod z Rossją wybuchła, podczas której wojska rossyjskie dwa razy były pod Wilnem; lecz pokonane pod Druckiem przez Radziwiłła i Chodkiewicza, ustąpić musiały.

W roku 1563 nadał Zygmunt-August szlachcie litewskiej, wszystkich wyznań, wszelkie przywileje szlachty polskiej. Jedną z najpiękniejszych cnot Augusta, jakeśmy już powiedzieli, była jego łagodność dla ludzi wszystkich wyznań i religij. Kalwin, Bilinger, Gessler, byli z nim w korrespondencji. Luter poświęcił mu swój przekład biblji, a Kalwin wykład na listy śietego. Pawła do Żydów. Luteranie i Kalwini budowali bez przeszkody swoje kościoły; nawet Żydzi, korzystając z jego tolerancji, przenosili się z różnych stron do Wilna i Litwy. Ludność wzrastała, handel i rzemiosła zakwitły, okazałość miasta przybrała pozory wielkiej stolicy europejskiej. Dziwaczną, bo z rozmaitych pierwiastków sklejoną, a zarazem wyłączną wtedy postać przybrało nasze miasto: wszelkich wyznań świątynie, klasztory i monastery obok zborów ewangelickich, bożnice żydowskie i meczety tatarskie, dziwny nadawały widok miastu; na ulicach potrącały się rozmaite narodowości, Litwini, Polacy, Rusini, Ormianie, Grecy, Niemcy, Żydzi, Turcy, Tatarzy i tak dalej, a wszystko to ożywiał, wszystkiego duszą był Zygmunt-August, który Wilno nad inne miasta Litwy i Polski przekładał. On to kazał zamawiać najlepszych rzemieślników i fabrykantów z Krakowa, Prus i innych państw Europy, upiękniał zamki, budował publiczne gmachy, mosty, zakładał ogrody, sprowadzał kupców, ustanowił jarmarki, udoskonalił cechy, obdarzając ich przywilejami, i zebrał bardzo bogatą bibljotekę. Dwór jego pełen świetności i przepychu, zgromadzał do miasta licznych panów, jak Radziwiłłów, Chodkiewiczów, Kiszków, książąt Słuckich, Ostrogskieh i tak dalej. Wszyscy ci budowali wytworne pałace, wymyślali dla swego króla rozmaite zabawy, prześcigając się w świetności swych dworów, dorównywających królewskiemu. Wilno wrzało życiem i ruchem, uwydatniając jak największą rozmaitość w świątyniach, gmachach, oraz najniesforniejszych strojach mieszkańców.

Po ostatecznem połączeniu się Litwy z Koroną na sejmie lubelskim 1569 roku, Walerjan Protassewicz, biskup wileński, sprowadził do Wilna zakon Jezuitów, którzy w roku następnym założyli tu swoje kollegjum, pod rektorstwem Stanisława Warszewickiego. Zygmunt-August darował im swoją bogatą bibljo tekę. W roku 1578 król Stefan Batory przekształcił rzeczone kollegjum na akademję, a biskup Protasewicz wzbogacił ją fundacją Walerjańską na korzyść ubogich uczniów; wtedy bibljoteka oddana była pod dozór Łukasza Górnickiego.

W roku 1581 rozpoczął się w Wilnie pierwszy trybunał litewski. Stefan Batory, lubo równie o pomyślność miasta dbały, rzadko jednak w niem przebywał; a z przeniesieniem dworu, powoli wyczerpały się źródła bogactwa, handel upadał i ludność widocznie uszczuplała.

Jeszcze pod koniec panowania Zygnumta-Augusta nawiedziło Wilno straszliwe morowe powietrze, które w roku 1588 i następnych na nowo się powtórzyło.

Jednocześnie prawie z wstąpieniem na tron Zygmunta III zachwiał się błogi stan kraju, a z nim i cała świetność Wilna ku upadkowi chylić się poczęła. Zawzięte kłótnie religijne, później niesforna walka pomiędzy Krzysztofem Radziwiłłem a Chodkiewiczem o rękę Zofji Słuckiej, dalej straszliwy pożar roku 1610, który zniszczył 4700 domów, 10 kościołów, kollegjum, zamek i kościół katedralny, z wyjątkiem kaplicy świętego Kazimierza; nakoniec kilku nawrotami grasujące głody i choroby zaraźliwe, wszystkie te klęski tak dotkliwie uczuć się dały, że w tych ostatnich latach ludność miasta o trzecią prawie część zmniejszoną została.

Pamiętnym jednak pozostał dla Wilna z czasu panowania tego króla radosny uroczysty obrządek podniesienia na ołtarz ciała niedawno kanonizowanego świętego Kazimierza w roku 1604, i założenie kaplicy tegoż świętego.

Za panowania Władysława IV, jako w epoce dalszego stopniowego upadku miasta, dla którego król nic prócz kilku podarków kościołom nie uczynił, urosła tu w Wilnie tak wielka liczba żebraków, że magistrat zmuszony był ustanowić oddzielny dla nich zarząd, listem królewskim roku 1626 potwierdzony. W skutek tego żebracy istotnie wsparcia potrzebujący, wybierali z grona swego czterech starszych, którzy do pomocy mieli tak zwanych biczowników. Wyznaczono im osobne mieszkanie, oraz nadano prawo zajmowania pierwszych miejsc przy kościołach, na zgromadzeniach lub odpustach, a wszyscy ubodzy winni im byli wzgląd i poważanie. Lecz co ważniejsza, iż biczownikom, jako też ich starszym, służyło prawo wyszukiwania pomiędzy żebrakami próżniaków zdrowych i zdolnych do pracy, którzy srodze byli karani lub usuwani z miasta.

Władysław chociaż stale w Wilnie nie mieszkał, lubił jednakże tu często przesiadywać. W roku 1636 przybył tu z wielki dworem; jednocześnie też przyjechał królewicz Jan-Kazimierz, nuncjusz papieski Philonardi, poseł cesarza Ferdynanda ll kapucyn Magni, który ułożył małżeństwo Władysława z arcyksiężniczką Cecylją Renatą, wkrótce potem do skutku doprowadzone. Wówczas to król znajdował się na obrzędzie publicznej doktoryzacji sławnego Sarbiewskiego, któremu darował bogaty pierścień.

W roku 1641 wysadzono osobną komissję dla załatwienia sporów i poskromienia częstych utarczek pomiędzy katolikami a protestantami. W komissji tej prezydowali: Radziwiłł wojewoda wileński i Wojna biskup wileński. Pierwszy silnie za prawami swoich współwyznawców protestanckich obstawał; z tego powodu sprawę przeniesiono na sejm, który potępiwszy działania tych ostatnich, zbór ewangielicki, naprzeciw kościoła świętego Michała położony, postanowił przenieść za miasto, gdzie dotąd się utrzymuje.

Roku 1633 oznaczono wyraźniej stosunki handlowe Żydów, którzy już od Witolda w Litwie się usadowili, dozwalając im tylko mieszkać i handlować od kościoła świętego Mikołaja, do ulicy Niemieckiej, tudzież na Jatkowej i Żydowskiej.

Po nieszczęśliwym panowaniu Jana-Kazimierza, poczyna się już zupełny upadek miasta. W czasie wojny Rossji z Polską w roku 1654 ogromne wojska Aleksego Michajłowicza, pod dowództwem Chowańskiego, stanęły pod Wilnem, i po ustąpieniu słabego oddziału Janusza Radziwiłła hetmana wielkiego litewskiego wzięły miasto z obydwoma zamkami, w których się krótko trzymał Kazimierz Żeromski. Chociaż wielu z bogatszych mieszkańców opuściło miasto, unosząc co kto zdołał, jednak w dniu tym około 25,000 ludzi zginęło. Przytem głód, powietrze i ogień, znaczną część miasta zniszczyły. Głód ten był tak straszny, iż ludzie umierali na ulicach i zabijali się wzajemnie o kawałek chleba. Współcześni piszą, że po tych klęskach już niepodobna było poznać Wilna.

W roku 1657 i następnych, mieszkańcy wyprawili posłów do Aleksego Michajłowicza, aby bezpieczeństwo i spokojność przywrócił. Naznaczony przez cara wojewodą wileńskim Szachowski, przy pomocy wójta Kojrelewicza, na czas krótki porządek wprowadził. Lecz prędko potem nowe klęski spadły na miasto: Wojska królewskie, chcąc miasto odebrać, poczęły następcę Szachowskiego i dowódcę ruskiej załogi Danjela Myszackiego, do strasznych okrucieństw nad mieszkańcami pobudzać. Nareszcie kiedy hetman litewski Michał Pac 1661 roku opanował Wilno (gdzie po tych ostatnich nieszczęściach, do których i znowu zaraza się przyłączyła, zaledwie połowę uprzedniej ludności pozostało), Myszacki został ścięty na rynku. Przybycie Jana-Kazimierza w niczem doli miasta nie polepszyło; a tymczasem w samem wojsku potworzyły się partje i niezadowolenie skutkiem niewypłaty żołdu, doszło, do tego, iż właśni żołnierze zarąbali naprzód Żeromskiego, a później hetmana Gosiewskiego, którego zwłoki w kościele byłym świętego Kazimierza złożono.

W roku 1667 zawarty został pokój z Ilossją w Andrusowie. W następnym roku Jan-Kazimierz złożył koronę; lecz klęski i zatargi religijne nie ustawały. Krótkie panowanie Michała Wiśniowieckiego żadnym ważniejszym wypadkiem w dziejach Wilna się nie odznaczyło.

Za Jana III Sobieskiego na sejmie koronacyjnym roku 1678, Wilno we wszystkich przywilejach porównanem zostało z Krakowem. Sam król odwiedził to miasto w roku 1688 wracając z zerwanego sejmu w Grodnie. Magistrat przyjął uroczyście pogromcę nieprzyjaciół chrześcijaństwa, ofiarując mu przy wjeździe razem z kluczami sto czerwonych złotych, królewiczowi Jakóbowi pięćdziesiąt, a dworzanom bogate podarki. Król zwiedził okolice, tudzież nowo ¡»dźwignięte kościóły, do których przybyła kaplica nad Ostrą-Bramą w roku 1674, ku czci powszechnej cudownego obrazu Marji Boga-Rodzicy, wybudowana staraniem karmelity ojca Karola od świętego Ducha. Działo się to za papieża Klemensa X, a biskupa naówczas wileńskiego Aleksandra Sapiehy, który obchodowi przeniesienia tego cudownego obrazu z kościoła świętej Teressy uroczyście przewodniczył.

Walki religijne, w których fanatyzm wybujał do najwyższego stopnia, przytem wewnętrzne utarczki niechętnych królowi panów litewskich, coraz częściej, z wielkim uszczerbkiem dla kraju, powtarzać się zaczynały. Kazimierz Sapieha hetman litewski i wojewoda wileński, porozstawiał był wojska swoje w dobrach biskupich, a gdy poczynionych przez to szkód wynagrodzić nie chciał, wtedy biskup Brzostowski wyklął go publicznie w kościele, oraz składając się ubóstwem zasobów kościelnych, zamknął kaplicę zamkową świętego Kazimierza. Kłótnia ta pełna zgorszenia zaledwie wdaniem się nuncjusza papieskiego załatwioną została.

Te i tym podobne niezgody wewnętrzne smutnie na stan miasta oddziałały i przeciągnęły się jeszcze pod panowaniem Augusta II.

Do ważniejszych fundacij za tego króla uczynionych, należą: kościół Wizytek przez samego Augusta w roku 1717 założony, kościół świętego Rafała i sprowadzenie Pijarów przez biskupa wileńskiego Brzostowskiego w roku 1722. Starosta merecki Antoni Sapieha nadał im własny pałac i wielkiemi funduszami uposażył. Odtąd Pijarowie stali się współzawodnikami Jezuitów na polu oświaty. Znakomity Konarski przyjechał tu z Warszawy i urządził szkoły, które po trzydziestoletnich zatargach z Jezuitami zamieniły się wreszcie w konwikt dla młodzieży.

W roku 1700 znowu pożar niszczy znaczną część miasta, którego mieszkańcy nękani kontrybucjami wojsk sapieżyńskich konfederacyjnych, a w 1702 przez wojska Karola XII, do zupełnego ubóstwa przyszli. W roku 1703 przybył tu Piotr Wielki na czele 50000 wojska, które stanęło obozem na równinie między Workami i Snipiszkami, sam zaś zamieszkał w pałacu Służczyńskim, skąd czynił wycieczki do miasta, odwiedzał zakłady, jako to: kollegjum i klasztory Jezuitów, a nawet był obecny przy dyspucie akademickiej i przy wywodzie spraw na trybunale. W roku 1708 Piotr Wielki jeszcze raz odwiedził Wilno. W tymże roku przybył tu Karol XII ze Stanisławem Leszczyńskim i zwołali Radę Stanu (Senatus consilium) z 20 senatorów, dla ułożenia powszechnej amnestji.

Nieszczęścia wojny i nieurodzaje były przyczyną nowego głodu, który w 1710 roku w samem mieście około 34000 ofiar kosztował, oprócz lii! Jezuitów. Współcześni piszą, iż ludzie zjadali mięso psów, kotów i myszy, do sądów zaś przywiedziono 8 włościan, którzy własne żony i dzieci pozjadali. Obraz tej strasznej klęski wymalowany został na murach cmentarza przy kościele antokolskim świętego Piotra.

Smutne to i pełne boleści były czasy dla Wilna: głód, ciągłe spustoszenia, choroby, pożary, niesłychana nędza mieszkańców, opuszczone domy, zgliszcza, poczerniałe mury świątyń, oto są cienie uwydatniające obraz Wilna na półtora wieku po zgonie Zygmunta II.

Najstraszliwsze pożary przytrafiły się wiatach 1715, 1737, 1741, 1748 i 1749. Każdy z nich pochłaniał prawie całe miasto i po każdym znów jakby czarodziejską siłą jak feniks z popiołów się odradzało; lecz mimo tego wszystkiego bardzo wiele nieocenionych skarbów naszej przeszłości na zawsze w zgliszczach zaginęło. Ważniejsze zaś zniszczenia były następujące: w 1737 zgorzał kościół i klasztor Pranciszkanów, kościół i akademja Jezuitów, kościóły świętego Ignacego, Bonifratrów, świętej Magdaleny, Rochicki, Dominikanów i świetego Kazimierza, górna część Bernardyńskiego i ratusz; w roku 1741 spłonął kościół katedralny z kaplicami; w 1748 i 49 zamek jagielloński, dwa pałace radziwiłłowskie, cerkiew świętego Spasa, kościół ewangielicki, klasztory franciszkański, Rochitów, Sióstr Miłosierdzia, Pijarów, kościół świętej Trójcy, cerkwie świętego Mikołaja, świętego Ducha i tak dalej; prócz tego 459 znaczniejszych kamienic i dworków, 15 pałaców, 21 ważniejszych handlów, 125 kramów żydowskich. Bazyli Bonifacy Jachimowicz, opisując te klęski, mówi, że Wilno poniosło strat na 50 miljonów złotych. Prawie połowa ludności wyszła z miasta, szukając przytułku w ościennych wioskach, do czasu nim się miasto nieodbudowało; lecz wiele kościołów i gmachów całkiem już z ruin nie powstało, wiele też pamiątek i grobowców znakomitych mężów również zaginęło na zawsze, jak np. pałac królewski i królowej Barbary.

W czasie kilkunastoletniego pokoju za panowania Stanisława-Augusta, miasto powoli znowu się poczęło odbudowywać. W 1777 zaczął się wznosić kościół katedralny, później ratusz. Po skasowaniu Jezuitów w roku 1773, powstała kommissja edukacyjna, a kollegjum przetworzono na szkołę główną wielkiego księstwa litewskiego, pod rektorstwem Poczobuta, który w roku 1781 podzielił ją na 4 fakultety: teologiczny, fizyczny, prawny i medyczny. Wtedy też powstało obserwatorium astronomiczne.

Pomimo wszystkich klęsk i nieszczęść, jeszcze pod koniec panowania Stanisława-Augusta, Wilno liczyło 32 kościołów katolickich i tyleż prawie klasztorów, 10 pałaców prócz zamku, akademję, 2 konwikta (collegium nobilium) 2 seminarja duchowne, 8 szpitalów i 4 drukarnie, 7 bram, tyleż przedmieści i przeszło 60000 mieszkańców płci obojej.

W roku 1788 wstąpiły wojska rossyjskie do Wilna. W 1794 wybuchło powstanie, kierowane przez jenerała Jasińskiego. Wojska rosyjskie zostały rozbrojone, a część ich wzięta w niewolę i zamknięta w kościele świętego Kazimierza, w tej liczbie sam dowódca jenerał Arsenjew, wiele oficerów i 964 żołnierzy. Major Tuczkow z kilku innymi ratował się ucieczką przez rogatkę Pohulańską. Powstańcy wpadłszy do domu Millera (przy ulicy Dominikańskiej, dziś zwanego Starą pocztą) zabili Rudzińskiego adjutanta przy hetmanie Kossakowskim, samego zaś hetmana aresztowali jako zdrajcę, i z decyzji rządu tymczasowego 25 kwietnia powiesili na rynku.

Dnia 1-go czerwca znowu wojska rosyjskie przybyły na czele jenerałów Knowinga i Zubowa pod Wilno, gdzie dowodził jenerał Meen, i 31 lipca zdobyły miasto.

Dnia 30 października 1794 zarząd województwa wileńskiego oddany został jenerał-gubernatorowi Repninowi, a 14 grudnia odwieczna stolica otrzymała nazwę miasta gubernialnego nowo utworzonej gubernji wileńskiej.

W 1797 roku po raz ostatni odwiedził Wilno ostatni król polski Stanisław-August, i stąd 3 lutego tegoż roku z całym swym dworem do Petersburga wyjechał. W tymże samym roku 15 maja przybył tu cesarz rossyjski Paweł I, zwiedził zakłady naukowe i oglądając roboty około kościoła katedralnego, na dokończenie fabryki świątyni znaczną summę przeznaczył.

W roku 1803 dnia 24 stycznia utworzono naukowy okręg wileński, którego kuratorem był książę Adam Czartoryski, a 18 maja akademja otrzymała nazwę uniwersytetu składającego się z czterech fakultetów: fizyczno-matematycznego, medycznego, nauk moralnych i politycznych, oraz sztuk pięknych i literatury. Skład uniwersytetu był następny: rektor, 4 dziekanów, 32 professorów i 12 adjunktów. Na utrzymanie jego rocznie 105000 rubli srebrnych przeznaczono z dochodów majątków pojezuickich.

W roku 1802 przybył tu cesarz Aleksander I; uroczysty był wjazd tego monarchy: za rogatką Pohulańską żydzi urządzili Wspaniały aksamitny baldachim, pod którym przejeżdżającego cesarza mowami witali; za nimi stał magistrat miasta ze wszystkiemi cechami i chorągwiami. Przy kościele franciszkańskim czekało duchowieństwo katolickie, a przy świętym Janie urzędnicy i uniwersytet. Cesarz odwiedzał dobroczynne zakłady, żeńską pensję u pp. Wizytek, uniwersytet, gabinety naukowe, bibljotekę, obserwatorjum, teatr i ratusz, przy którym na placu dana była uczta dla ludu.

W roku 1804 Ludwik XVIII, pod imieniem hrabiego de Lille, w przejeździe do Mitawy zatrzymał się w Wilnie przed kościołem Franciszkanów, wysłuchał tu mszy, poczem podjechał pod mieszkanie pana Dabry, utrzymującego natenczas pensję żeńską, w powozie przyjął od niego śniadanie i nie wysiadając z karety w dalszą podróż wyruszył. Orszak jego składał się z 14 osób.

Od roku 1797 aż do nieszczęsnych wypadków roku 1812, Wilno znowu się znacznie podźwignęło. Znakomici mężowie, jak Poczobut, Narwojsz, Sniadecki, Lelewel, Frank, Gucewicz, Smuglewicz, Golański, Bojanus, Grodeck i wielu innych, imię wileńskiej wszechnicy całemu światu uczonemu wiadomem uczynili. Ludność miasta do 100 tysięcy doszła, a teatr pod dyrekcją Każyńskiego zachwycał nawet cudzoziemców z miast stołecznych przybywających, gdy w nim występowali Bogusławski, Werowski, Kudlicz, Dmuszewski, Ledóchowska. Zabawy, koncerta, wieczory muzykalne prawie nie ustawały, co wszystko ożywiał najwięcej professor Frank.

Lecz nastały groźne wypadki 1812 roku i ciężkie chmury zaćmiły rozjaśniony na chwilę widnokrąg naszego miasta, Zwiastunką nieszczęść była kometa widziana nad Wilnem w czerwcu 1811, ta sama, która w 1456 roku całą Europę zatrwożyła i później jeszcze 4 razy się ukazywała, a po raz ostatni w roku 1759 widzianą była. Odległość jej od ziemi astronomowie podawali na 14 miljonów mil, od słońca 8 miljonów i 30 miljonów od Merkurego; długość ogona równała się 500000 mil geograficznych.

Dnia 14 czerwca 1812 roku przybył do Wilna znowu cesarz Aleksander, a 23 tego miesiąca otrzymano wiadomość o zbliżaniu się armji Napoleona. Nazajutrz Aleksander ze swoim dworem udał się do Święcian, dokąd też i cała armija rossyjska nadciągać poczęła, prócz 70000 pozostałego wojska w Wilnie; lecz za przybyciem nieprzyjaciela, Barklaj de Tolli lękając się być odciętym od lewego i prawego skrzydła, kazał spalić Zielony most, oraz zniszczyć wszystkie magazyny, a sam z wojskiem zbliżył się do Niemenczyna. Mieszkańcy miasta zajęli odwach, oraz wszystkie miejskie koszary wojskowe. 28 czerwca magistrat miasta mając przy sobie osobną deputację, na czele której był obywatel Lachnicki, wyszedł z kluczami na góry Ponarskie dla powitania Napoleona. Zaraz też wszedł do miasta ósmy półk ułanów pod dowództwem Dominika Radziwiłła, a za nim niedługo i sam Napoleon, obejrzawszy wprzód okolice miasta. Po krótkim odpoczynku w pałacu dawniej biskupim, dziś jenerał-gubernatora, Napoleon poszedł na brzeg Wilji i natychmiast zaciągnąć mosty rozkazał; sam zaś usiadłszy na prostej ławeczce, przeszło dwie godziny rozmawiał ze wszystkimi, kto tylko do niego się zbliżył. Spostrzegłszy w tłumie jedną przystojną młodą kobietę, Napoleon przyzywał ją do siebie, lecz ta nieumiejąc po francuzku a nadto będąc zmieszaną widokiem wielkiego człowieka, nie śmiała się zbliżyć. (Dama ta p. L. podobno żyje dotychczas). Potem zbliżył się do Napoleona Pijar Głogowski, z którym cesarz rozmawiał o Aleksandrze I, o przemyśle, rękodziełach tutejszego kraju i tak dalej. Dnia następnego Napoleon najprzód objechał miasto konno, o południu przyjmował duchowieństwo i szlachtę, a 30 czerwca – zarząd uniwersytetu i wszystkich professorów.

Dnia 1-go lipca ustanowiono rząd główny, zostający pod prezydencją wyznaczonego przez litewskiego wojennego gubernatora barona Hohendorfa, a baron Bigno uczestniczył w nim jako komissarz ze strony Napoleona. Członkami zarządu byli: Józef hroku Sierakowski, Aleksander Sapieha, Franciszek Jelski, rektor uniwersytetu Jan Sniadecki, a sekretarzem podczaszy Kossakowski. Dnia 4 lipca Napoleon dał posłuchanie członkom nowego rządu, udzielając im rozmaitych informacij; poczem przyjmował znakomitsze damy, a następnie był na balu, który Pac na cześć jego w swoim pałacu wydał. Prócz tego ciągle przyjmował u siebie deputacje, oraz posłów, jako to: od dworu rossyjskiego jenerała Bałaszewa, którego rokowania były bezskuteczne; przybył tu wówczas i książę serbski Miłosz. Co niedziela Napoleon w czasowo urządzonej dla siebie kaplicy w pałacu słuchał mszy świętej przez biskupa Kossakowskiego odprawianej, któremu na pamiątkę bogaty pierścień, a asystentom duchownym 300 napoleondorów podarował. Szczególniejsze zaufanie Napoleona pozyskał ówczesny redaktor „Kurjera litewskiego” Daniłowiez, mianowany nawet dyrektorem policji z nieograniczonćm prawem wysyłania wszystkich podejrzanych ludzi do Gdańska. Napoleon wyjechał z Wilna 16 lipca do Święcian, gdzie się zatrzymał w domu kassjera Kamińskiego. W Wilnie zaś pozostali książę Bassano, jenerał Hohendorf, baron Yomini, baron Bignon, oraz całe ciało dyplomatyczne prócz posłów tureckiego, angielskiego i szwedzkiego. Wilno stało się ważnym punktem strategicznym, żywność zwożono tu z całej Litwy, pootwierano ogromne magazyny, składy, szpitale na 6,000 chorych, których rozlokowano w klnice medycznej, w domu gimnazjalnym, w klasztorze bazyljanów, w koszarach świętego Ignacego, w murach pijarskich, w domu głównego seminarjum i dobroczynności, tudzież w okolicach miasta: Zakrecie i Werkach. Oddziały Oudinot'a i Saint-Cyr'a zostały się dla obrony miasta. Rząd główny miał w swojej wiedzy wszystkie komitety gubernjalne, a litewski jeneralny gubernator Hohendorf, jenerał Jomini i minister spraw zagranicznych książę Bassano, najważniejsze w nim role odgrywali. Każde miasto gubernjalne otrzymało prefekta, a każdy powiat podprefekta. Utworzono też żandarmów powiatowych pod dowództwem obywateli Antoniego Swiętorzeckiego, Antoniego Chrapowickiego, Józefa Bukowskiego i Jana Buczyńskiego. Intendent DeVau począł już opisywać skarbowe majątki, oraz tych z obywateli, którzy niewierząc w gwiazdę Napoleona, wydalili się z kraju. Napoleon zostawił w Wilnie pół miljona franków, z prywatnych zaś ofiar zebrano 40000 roku sroku Wszystkie te pieniądze, były przez rząd główny spożytkowane. Kassą rozporządzał b. pod skarbi wileński Ejssymont. Oddzielna komissja administracyjna, zawiadująca żywnością, magazynami i szpitalami, zostawała pod prezydencją barona Nicolai. Członkami jej byli Adam hroku Chreptowicz i Ferdynand hroku Plateroku

Po powtórnej bitwie pod Połockiem 6-go i 7-go września, część wojsk Napoleona na czele jenerała Vrede cofnęła się ku miasteczku Głębokie (w powiecie dziśnieńskim) dla zasłonienia Wilna; lecz hroku Witgenstein przeszkodził mu połączyć się z główną armją Napoleona będącego podówczas w Orszy. Po przeprawie przez Berezynę, zostawiwszy dowództwo Murat'owi, Bonaparte z dwoma tylko ulubieńcami Colencourt'em i Duroque'm 23-go listopada przy 28 stopniach zimna popędził prostemi sańmi ze Smorgon do Kowna, w Wilnie zatrzymał się tylko dla przemiany koni, tak, iż po pięcio i pół miesięcznym pobycie w Rossji, rano 26 listopada znajdował się już za granicą. Nieszczęsne ciżby skostniałych od zimna żołnierzy wlokły się na wpół nieżywe do Wilna, mając za sobą Witgensztejna, Czaplica, Płatowa i Borozdina. Ważniejsze klęski zadane im przez Czaplica były pod Mołodeczną, Smorgoniami i Oszmianą. W przejściu od Smorgoń do Wilna zginęło około 20 tysięcy Francuzów, pozostałe zaś 60 tysięcy. Przybywszy do Wilna, rzuciły się na magazyny, szpitale, byle czemkolwiek głód zaspokoić. Zjawiły się straszliwe choroby, tak, iż całe miasto było podobne do szpitala. Przeszło 15,000 Francuzów pasowało się ze śmiercią w samem mieście. Reszta poszła do Kowna przez góry Ponarskie, gdzie pod ogniem Płatowa zostawiono większą część artyllerji, tabor obozowy i kasę. Dnia 28 listopada przybyli pod Wilno Czaplic od Oszmiany, a Kutuzow i Borozdin od Niemenczyna i Czerwonego Dworu, zajmując miasto bez żadnego oporu. 30 listopada wszedł do miasta feldmarszałek Kutuzow, gdzie był po dwakroć jenerał-gubernatorem (1800–1810 i 1811 roku) Dowiedziawszy się o zajęciu Wilna przez Kutuzowa, cesarz Aleksander sam przybył tu 11 grudnia, podpisawszy manifest zapewniający zapomnienie przeszłości i ogólną amnestję.

Naoczni świadkowie powiadają, że na Antokolu zakopano przeszło 5,000 Francuzów, którzy skutkiem ran, zimna i głodu zginęli. Za przedmieściem Snipiszki w styczniu 1813 roku spalono na jednym stosie około tysiąca trupów, ze szpitali i dziedzińców pozbieranych, które poznajdywano pod śniegiem w czasie odwilży. Tym sposobem, podług zdania d-ra Becu, zapobiegano zarazie; lecz stało się całkiem inaczej, gdyż skutkiem palenia, powstał tak wielki zaduch, że ludzie z gorączki umierać poczęli, dla tego więc resztę trupów grzebano w ziemi. Niezliczona liczba psów zebrała się na przedmieściach, które wtrawiwszy się na trupach, rzucały się później na przechodzących, co wywołało konieczną potrzebę jak najrychlejszego ich wygubienia.

Niepodobna też zamilczeć o jednem ohy dnem wydarzeniu, któremu trudnoby dać było wiarę, gdyby świadectwo prof. Franka nie ręczyło za wiarogodność faktu.

Rzeczony professor medycy Józef Frak, odziedziczywszy katedrę po znakomitym swym ojcu Piotrze, w roku 1804 założył gabinet patologiczny w domu kliniki. W roku 1812 gabinet ten zawierał już wielką liczbę preparatów z rozmaitych członków ciała ludzkiego, które w szklanych słojach, nalanych spirytusem, utrzymywane były. Gdy armja francuzka weszła do miasta, wtedy całą klinikę razem z gabinetem patologicznym zajęto na szpital. Z początku sami lekarze francuzcy troskliwie się zajmowali utrzymaniem go w całości; lecz podczas pamiętnej rejterady, kiedy szpital opuszczony na łasce opatrzności zostawał, tak, iż jadynie ludzie dobroczynni niejaką pomoc i to pewnej tylko liczbie nieszczęśliwych świadczyli, – wówczas ci biedni nękani głodem, pozjadali preparaty, a spirytus powypijali.

Cesarz Aleksander zwiedziwszy szpitale, a pomiędzy innemi i klinikę, rozkazał natychmiast ustanowić oddzielną komissję, dla udzielenia pozostałym chorym pomocy lekarskiej. Świadkowie też opowiadają, że chorzy w domu gimnazjalnym leżący, podpełzah do łóżek obok leżących świeżych trupów i ogryzali z nich ciało.

W roku 1831 zjawiła się w Wilnie cholera i trwała od kwietnia do grudnia. Komitet pomocy lekarskiej zostawał wówczas pod prezydencją Andrzeja Śniadeckiego.

Dnia 1 maja 1832 roku zamknięto uniwersytet, dwa zaś oddziały, medyczny i teologiczny, przeistoczono w akademje medyko-chirurgiezną i duchowną, z których pierwsza została zamkniętą w roku 1841, a ostatnią przeniesiono do Petersburga w roku 1842.

W roku 1834 założono pensję szlachecką, przekształconą w roku 1838 na instytut szlachecki. W roku 1837 cesarz Mikołaj I zwiedził Wilno.

Dnia 25 lipca 1840 roku usunięto statut litewski, a natomiast wprowadzono prawo cywilne rossyjskie.

Dnia 6 sierpnia 1845 roku wielkie wezbranie wód mnóstwo szkód mieszkańcom Zarzecza przyczyniło.

Dnia 24 czerwca 1848 roku zjawiła się w Wilnie cholera i trwała aż do 15 listopada; z 2055 chorych, umarło wtedy 490 osób. Dnia 2 kwietnia 1852 roku założono w Wilnie Centralne Archiwum ksiąg aktowych gubernij zachodnich.

Dnia 8 lutegol852 roku ujrzano na widnokręgu tutejszym wspaniałą zorzę północną, trwającą od godziny 11 wieczorem i rozwijającą się w całym blasku do godziny 2-giej po północy. Na czystym jasnym firmamencie ukazywał się ciemny pas u dołu jako podstawa, z której wytryskujące słupy sięgały aż do zenitu, gdzie skrajną część zorzy tworzyła jasno-rumiana wstęga, ciągnąca się od wschodu przez zenit ku zachodowi. Cała zorza wzmagając się sto pniowo, rozlała się była szeroko po widnokręgu, w jednem miejscu ukazując w przezroczystości swej gwiazdy, w innem całkiem zasłaniając horyzont. Światło ciągle to się wzmagało, to przygasało, przybierając w najświetniejszym stanie kolor łuny pożaru. Pośród czerwonego płomienia ukazywały się to wyraźne, to znowu słabsze białe pasy czyli słupy i znowu niknęły, przyczem sama zorza zaledwie widzialnie malała; płomienie zaś na przemian gdy się wzmagały w jednem miejscu, to w drugiem bladły i znowu blade nabierały żywości, a mocne słabiały. Podczas tego zjawiska pogoda była jasna i spokojna – a mróz dochodził 8-miu stopni.

Dnia 24 czerwca 1855 roku odbył się 300-letni obchód jubileuszu istnienia kościoła luterańskiego w Wilnie.

Na mocy reskryptu Cesarskiego na imię jenerał-gubernatora Nazimowa, z dnia 20 listopada 1R57 roku, 19 lutego 1858 otwarty został w Wilnie komitet szlachecki, w celu uwolnienia włościan z poddańczej zależności.

 

HERB MIASTA

 

Herb miasta Wilna, ustanowiony podobno w siódmym roku po przeniesieniu tu stolicy wielko-książęcej, to jest około roku 1330, wyobraża świętego Krzysztofora idącego przez wielką rzekę, na której widać statek z rozwiniętemi żaglami, a po za nią brzeg i miasto nad nim wzniesione. W otoku czytać się daje napis: „Sigilluin Civitatis Vilnensis. Anno VII Urbe Condita institutum.” W dolnej części otoku były wyrzynane początkowe głoski imienia i nazwiska wójtów wileńskich. Na jednej z takich pieczęci, znalezionej przez pana Narbutta na dokumencie z roku 1548, wyryte są głoski M.R., oznaczające imię i nazwisko owoczesnego wójta Meleski Rotundusa.

Dawne kroniki nic zawierają żadnej wzmianki o tym herbie; lecz wedle dokumentów piśmiennych, już w początku wieku XV (1423) wyobrażenie to na pieczęci poczytywano za wizerunek świętego Krzysztofora. Pieczęci z takiem wyobrażeniem używał magistrat wileński, co mu w późniejszym czasie ponownie było przyznanym przez Zygmunta-Augusta, przywilejem datowanym 15 czerwca 1568 roku.

Narbutt przypuszcza, że herb ten pierwiastkowo wyobrażał nie świętego Krzystofora, lecz starożytnego litewskiego olbrzyma dobroczynnego Alcysa, o którym zachowało się podanie, w sposób wielce prawdopodobny tłómaczące szczegóły wizerunku na pieczęci. Okoliczność, iż Gedymin umarł jako bałwochwalca, zdaje się także za tem przypuszczeniem przemawiać.

Lecz z drugiej strony, nie godzi się wypuszczać z pamięci, iż wszystkie herby są dziełem ludów chrześcijańskich z czasów wojen krzyżowych, że u nas zjawiły się jako naśladowanie, i że Gedymin nie tylko miewał częste stosunki z Germanami, lecz nadto pozwalał rodzinie swojej przyjmować wiarę chrześcijańską i sam był niedalekim od jej przyjęcia. Niezmiernie w owe czasy rozpowszechniona legenda o świętym Krzysztoforze, nie dziw, że aż tu się przez Hanzę zabłąkała i uderzywszy wyobraźnię, zyskała prawo obywatelstwa. Legenda o Alcysie, zwyczajną koleją podań ludowych, może jest niczem więcej jak tą samą legendą o świętym Krzysztoforze, przystosowaną do wyobrażeń religijnych Litwy, tak samo, jak później do wyobrażeń chrześcijaństwa zastosowywano tu starej wiary podania.

Herb Wilna wystawiający świetego Krzysztofora, używany był do czasu usunięcia prawa magdeburskiego w bieżącem stuleciu. Teraz Wilno wespół z całą tutejszą gubernją używa Pogoni, herbu od dawna Wielkiemu Księstwu Litewskiemu służącego. Herb ten, przedstawiający jeźdźca na białym koniu w polu czerwonem, pędzącego na prawo, z mieczem podniesionym w jednej, a tarczą z podwójnym krzyżem w drugiej ręce, był już używany w wieku XIII. Niesiecki ustanowienie jego przypisuje Narymundowi około roku 1280. Krzyż jednak na tarczy niewątpliwie jest późniejszym dodatkiem z czasów po wprowadzeniu wiary do Litwy. Niektórzy nawet rzucają bardzo trafny domysł, iż ten krzyż podwójny jest herbem węgierskim córki króla Węgier Jadwigi, później małżonki wielkiego księcia litewskiego Władysława Jagiełły.

 

KOŚCIOŁY

 

Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marji Panny (Franciszkański)

Franciszkanie pierwsi z zakonników wyprawili się do Litwy dla nawracania pogan na katolicką wiarę. Według świadectw dziejopisarskich byli już w Wilnie w roku 1323, ale za czasów Giedymina nie mieli jeszcze kościoła i klasztoru. Za rządów Olgierda, bojarzyn jego i poufny ulubieniec Gastold, ożeniwszy się w Krakowie z Polką Anną Buczacką i przyjąwszy wiarę katolicką, sprowadził z Polski do Wilna czternastu mnichów zakonu Franciszkańskiego i umieścił ich w swoim domu, tam, gdzie się teraz wznosi pałac cesarski. Stało się to według jednych dziejopisów roku 1332, według innych około 1365. Zakonnicy ci, kiedy Olgierd z Gastoldem wyszli z wojskiem na wyprawę wojenną z Wilna, okropną wszyscy męczeńską poginęli śmiercią. Lud bowiem podburzony przez swoich kapłanów, siedmiu z nich strącił przybitych na krzyże w rzekę Wilenkę, natenczas Wilną zwaną, z góry niedaleko będącej od Zamkowej; a siedmiu zamordował okropnie na rynku. Wróciwszy Gastold do miasta, a ukarawszy z rozkazu Olgierda podżegaczy zabójstwa, sprowadził znowu Franciszkanów i umieścił ich w drugim swoim domu warowniejszym i bezpieczniejszym dla nich w razie powtórnego napadu. Dom ów stał właśnie na miejscu, gdzie jest teraz kościół księży Franciszkanów. Dziejopis zakonu franciszkańskiego ksiądz Grzybowski Franciszkanin, powiada, że i ci powtórnie sprowadzeni zakonnicy w liczbie 36, zginęli śród napadu na Wilno Tatarów. Ciała zabitych pogrzebano w pobliżu ich siedliska, gdzie też wzniesiono najprzód slup murowany, z wizerunkiem ukrzyżowanego Zbawiciela z odpowiednim u dołu napisem; w roku zaś 17011 wymurowano na temże miejscu dotychczas trwającą kaplicę. Ma ona jeden ołtarz, przy którym często odprawia się msza święta nieraz przed trumną z umarłym, których tu zwykle stawią, nim się pogrzeb odbędzie. W rocznicę śmierci męczenników idzie z kościoła uroczysta processja do wspomnionej kaplicy, stojącej na lewo od wejścia z ulicy, oddzielonej osobnym murem od alei wiodącej dziś ku kościółowi i klasztorowi, wysadzonej topolami. Kraciasta brama z lanego żelaza zamyka obecnie od ulicy wspomnione wejście.

Kościół w początkowych czasach stawić począł pod wezwaniem Wniebowzięcia Panny Marji sam Gastold, lecz skończyli budowę Franciszkanie po raz trzeci z Polski do Wilna sprowadzeni. Poświęcony został 1421 roku. W lat 112, tj. roku 1533 pożar go całkiem strawił, a lubo wprędce był odbudowany, znowu jednak wiele ucierpiał od okropnych pożarów zdarzonych w Wilnie 1737 i 1748 roku. Teraźniejszy, później znacznie wyrestaurowany, dnia 12 czerwca 1764 roku poświęcony został. Kościół ten ma długości łokci 65, szerokości 22. Są w nim kaplice świętego Iwona i świętego Wawrzyńca: w pierwszej wielki obraz pędzla Jana Moraczyńskiego, przedstawia świętego w chwili, kiedy wychodząc z kościoła rozdaje na krużganku jałmużnę rozmaitego wieku i płci ubogim; w drugiej, obraz świętego Wawrzyńca z szatą srebrną i koroną z kłosami i promieniami.

Wielki ołtarz falsz-marmurowy z 6 kolumnami. Nad ołtarzem w gipsaturze obraz świętego Antoniego Padewskiego z szatą srebrną w pozłacane kwiaty, promienie drewniane pozłacane. Bocznych ołtarzów 12. Przy klasztorze księży Franciszkanów, znajduje się księgozbiór z 2186 tomów złożony. W nim się przechowują liczne starodawne pisma urzędowe i przywileje, szczęśliwie ocalone od płomieni grasującego tyle razy w Wilnie pożaru. Warta widzenia wielka czworogranna gotycka z czerwonej cegły brama ze względu starożytnej swej budowy. Teraz na głucho zamknięta, wychodziła niegdyś na jeden z bocznych wązkich zaułków, otaczających klasztoroku Zdaje się, że brama ta, zupełnie do baszty podobna, była niegdyś jedną z otaczających miasto, później zaś przerobioną została na franciszkańską dzwonnicę. Na niej 5 dzwonów, z których największy waży 5960 funtów.

 

Kościół katedralny świętego Stanisława

Kościół katedralny świętego Stanisława fundował Władysław Jagiełło w roku 1387, na miejscu gdzie Znicz wieczny gorzał.

Około roku 1400 pożar zniszczył tę świątynię, lecz wkrótce szczodrobliwość wielkiego księcia Witolda i żony jego Anny dźwignęła ją na nowo w przepysznym stylu germańskim. Pożary te kilkakrotnie się powtarzały. W pożarze w roku 1531 zniszczony kościół, odbudowano 1539 staraniem biskupa Jana z książąt litewskich (pobocznego syna Zygmunta I). W roku 1610 runął znowu ofiarą pożogi, a biskup Benedykt Wojna znowu go podźwignął. Burza w dniu 7 września 1769 obaliła główną wieżę z lewej strony od miasta po nad kaplicą Imienia Najświętszej Panny Marji, czyli Czarną zwaną, dla jej obrazu Częstochowskiemu podobnego, sześciu księży wikarjuszów śpiewających w niej wtedy officjum, przywaleni gruzami cegieł, tamże z kilku ludźmi polegli. Uszkodzenia znaczne całej budowy kościoła były skutkiem tego wypadku, tak dalece, że w roku 1777 nabożeństwo katedralne musiano przenieść do kościoła akademickiego Świętego Jana. Biskup wileński Ignacy książę Massalski począł się troskać nad przebudowaniem świątyni, wedle planu architekta i professora uniwersytetu wileńskiego Wawrzyńca Gucewicza. Przebudowanie długo się ciągnęło. Gdy na dniu 28 czerwca 1794 roku książę biskup Massalski padł w Warszawie ofiarą krajowych zaburzeń, skutkiem zawiązanego procesu z następcami biskupa, który się obowiązał opłacić 24000 rubli srebroku z własnej szkatuły na przebudowanie kościoła, roboty przez lat kilka były w zawieszeniu. Gucewicz umarł 1798 roku; miejsce jego zajął professor Szulc, proces się ukończył, spadkobiercy Massalskiego, hrabiowie Potoccy opłacili 10000 czerwonych złotych, dołączyły się do tych funduszów ofiary nowego biskupa Jana Kossakowskiego i kapituły wileńskiej, które pomnożył jeszcze cesarz Paweł I, to wszystko dało możność ukończenia robot według planów Gucewicza. Na dniu 29 września 1801 roku, biskup Kossakowski poświęcił ukończoną już wspaniałą budowę.

Gucewicz, nie zmieniając wewnętrznej budowy kościoła, przerobił tylko sklepienia, kaplice porównał jedne z drugiemi i na podobieństwo ich nowe wystawił, zlał zręcznie w jedność różne części, jednym je okapem uwieńczył, a nad niemi środek budowy czyli kościół właściwy o trzecią część, z nieprzerwanym w koło gzymsem doryckim, podniósł. Wszystkie części pokrył jednym dachem, w tyle ukośno ściętym, a z przodu przytykającym do frontu wspaniałego przysionka, który wzniósł w znacznej od ściany starego kościoła odległości, i na nowych fundamentach założył. Michał Szulc zmienił projekt poprzednika swojego o tyle tylko, że zamiast projektowanego chóru na 16 słupach, wykonał takowy tylko na 12-tu.

Dziś katedra jest w kształcie czworokąta podłużnego, albowiem po czterech rogach ma cztery budowle wysunięte, jako to: kaplicę świętego Kazimierza z kopułą, z przeciwnej strony zakrystję z kopułą dla symetrji, a od frontu dwie kaplice wystające po rogach.

Długość kościoła wynosi łokci dziewięćdziesiąt, szerokość wewnętrzna łokci 26. Przed świątynią sześć kolosalnych kolumn podtrzymuje przysionek całą wysokość i szerokość kościoła zajmujący, na którego szczycie postawione są trzy posągi, we środku świętej Heleny z krzyżem dużym, na rogu prawym świętego Stanisława, a na lewym (od dzwonnicy) świętego Kazimierza. Gzymsy na facjacie i na około całego kościoła są z ciosanego kamienia i rzeźbą ozdobione. Na samym frontonie kościoła wyobrażona jest ofiara Noego po wyjściu z arki, która równie jak dwa kolosalne posągi u dołu na facjacie znajdujące się i wyobrażające Mojżesza trzymającego tablicę prawa, i Abrahama (którego niektórzy biorą za posąg świętego Pawła), są dziełem professora akademji Rzymskiej świętego Łukasza, Righi, sprowadzonego do Wilna przez księcia biskupa Massalskiego. Między kolumnami zaś są posągi czterech Ewangelistów, a nad niemi płaskorzeźba z dziejów apostolskich: święty Piotr mający pierwsze kazanie po zesłaniu Ducha świętego; uzdrowienie chromego od urodzenia; śmierć Ananjasza i Safiry; święty Paweł uzdrawiający chorego w mieście Listrze, i zesłanie Ducha świętego Pod bokowemi przysionkami z zewnętrznej Strony w 14 wyżłobieniach czyli niszach, stoją po lewej stronie posągi królów, a po prawej świętych Towarzystwa Jezusowego. Posągi te przeniesiono tu z byłych kościołów świętego Kazimierza i księży Missjonarzy.

Wewnątrz kościoła chór, jak już powiedzieliśmy wsparty na dwunastu kolumnach z płaskiem sklepieniem. Dwie ściany poboczne kościoła mieszczą w sobie okien szesnaście. Nad wielkim ołtarzem znajduje się okno półkolne, a z obu stron okna jak poboczne. Posadzka taflowa kamienna. Sklepienie kościoła koszowe, ozdobione rozetami w kiesetonach ośmiokątnych, wspiera się na szesnastu filarach czyli słupach kwadratowych. Przy jednym z nich ambona w kształcie balkonu. Prezbiterjum kratą od reszty kościoła oddzielone i na dwa wschody wyższe, ma po obie dwóch stronach stalla kanonicze, tron biskupi, ławki i siedzenia przy stallach. Tu wielki ołtarz kanoniczny, na którym umieszczony wspaniały i bogaty przybytek (tabernaculum) srebrny, służący do wystawienia Nowego Sakramentu. Dziesięć słupów srebrnych, ozdobionych misterną staroświecką robotą (podobno augsburgską), stoją na półokrągłej podwalinie i utrzymują półbaniaste sklepienie, osadzone na pełnem brusowaniu, ozdobionem główkami cherubinów ze srebra lanemi. Na wierzchu podwaliny postawione są dwa posążki srebrne świętego Kazimierza i świętego Stanisława, z ichże relikwjami, pięknej staroświeckiej roboty. Za głównym ołtarzem (kanonicznym), jest drugi, zwany wikarjuszowski, przy samej ścianie kościoła, na którym jest ciborjum z Najświętszym Sakramentem, wzniesione od posadzki na półpiąta łokcia, mieści w sobie obraz zabójstwa świętego Stanisława. biskupa krakowskiego, przez Bolesława II Śmiałego, dnia 8 maja 1079 roku. Obraz ten wysoki na 7 i 1/2, a szeroki na 4 i 1/4 łokcia jest pędzla Franciszka Smuglewicza. We frontonie tegoż ołtarza Opatrzność Boska z promieniami, bronzowana, na wierzchu duży krzyż drewniany, blachą miedzianą grubo w ogniu złoconą powleczony. Po bokach tego ołtarza kolosalne posągi, wyobrażające Miłość Boga i Miłość bliźniego, dzieło ręki Righi.

Prócz obrazu w ołtarzu znajdują się w katedrze następujące obrazy: między pilastrami pod gzymsem szesnaście obrazów długich na 4 i 1/2, szerokich na 4 łokcie każdy, pędzla wiocha Villaniego. Obrazy te wyobrażają, z prawej strony: 1) Stworzenie Adama i Ewy, 2) Zabójstwo Abla, 3) Ofiara Abrahama, 4) Sen Jakóba, 5) Józef w więzieniu, 6) Mojżesz na górze Synai odbierający przykazania, 7) Zwycięztwo Jozuego, 8) Sąd Salomona; z lewej strony osiem obrazów nowego zakonu: 1) Zwiastowanie Najświętszej Panny Marji, 2) Narodzenie Pana Jezusa, 3) Okrucieństwo Heroda, 4) Trzej Królowie oddający pokłon Chrystusowi, 5) Ucieczka Najświętszej Panny Marji do Egiptu, 6) Chrzest Crystusa w Jordanie, 7) Złożenie do grobu, 8) Zesłanie O ucha Świętego. Na środkowych filarach obrazy dwunastu Apostołów pędzla Franciszka Smuglewicza. Wszystkie te obrazy wysokie na łokci 6, a szerokie na 2 i 3/4. Z prawej strony ołtarza umieszczone: święty Piotr, święty Andrzej, święty Jan, święty Szymon, święty Filip, święty Jakób mniejszy, a z lewej święty Paweł, święty Jakób większy, święty Tadeusz, święty Tomasz, święty Bartłomiej i Mateusz. Po bokach wielkiego ołtarza, w linji obrazów będących na ścianach bocznych, są dwa obrazy pędzla Smuglewicza, równej wielkości bocznym obrazom Villaniego; z prawej strony: Melchizedecha, chleb i w-ino Abrahamowi ofiarującego, a z lewej, rozmnożenie pięciu chlebów i nakarmienie ludu na puszczy. Naprzeciw tronu biskupiego, nad mensą, znajduje się niewielki, lecz rzadki obraz (oryginał) Tycjana, wyobrażający poznanie od dwóch uczniów Chrystusta przy łamaniu chleba w Emmaus, przysłany w przeszłym wieku z Rzymu przez Sierakowskiego.

KAPLICE.

W katedrze jest dziesięć kaplic, do których wejście z kościoła. I tak poczynając od wielkiego ołtarza ze strony lewej.

1) Kaplica świętego Kazimierza, cała Z piaskowca Szwedzkiego dobrego, a wewnątrz wyłożona najpiękniejszym marmurem Włoskim, zbudowana w kształcie kwadratu, gdyż każda ściana ma 8 sążni długości, w górze wewnątrz ośmiokątna. Dwanaście pilastrów z marmuru brunatno-fladrowatego, w gzymsach marmur czarny, a w kapitelach rzeźba z marmuru białego, wszystko w porządku Jońskim. Zewnętrzna budowa całego gmachu, jest w Doryckim, a postać i ułożenie wewnętrznych płaskosłupów, z ich brusowaniem i podwaliną, w Jońskim, ozdobnym porządku. W niszach między pilastrami są posągi, jak mniemają krewnych świętych Kazimierza. W ołtarzu jest obraz świętego Kazimierza, wysoki na jeden łokieć i 8 calów, szeroki na 22 cale w szacie srebrnej z trzema rękami, we dwóch prawych trzyma lilje, a w lewej różaniec. Ozdobiony ten obraz paludamentem drewnianym posrebrzanym z frenzlami wyzłacanemi, z koroną na wierzchu. Takie jest podanie o trójręcznym obrazie świętego Kazimierza: niejaki malarz w Wilnie, odmalowawszy obraz świętego Kazimierza, gdy mu się jedna ręka wydawała być dłuższą, zamalował ją, a na jej miejsce krótszą nakłonioną do serca wyobraził, ale gdy trzecia ręka po rozmaitych nawodzeniach ją farbą, zawsze się okazywała, stąd na potomne czasy został obraz trójręczny. Nad tym obrazem umieszczona trumna drewniana czarno lakierowana z grubych dylów, srebrnemi blachami ze trzech stron obłożona (Augsburskiej roboty, około 3,000 funtów ważących), w której złożone szczątki świętego Kazimierza, syna Kazimierza IV Jagiellończyka, zmarłego w Wilnie 4 marca 1484 roku w 25 roku życia. Trumna spoczywa na dwóch srebrnych orłach, a stopy jej wyrobione są w ozdobne skręty; na wierzchu zaś statua srebrna świętego Kazimierza z krzyżem w prawej, a z lilją w lewej ręce. Nad świętym Kazimierzem wyobrażona z gipsu Najświętsza Panna z Chrystusem, otoczona 22 aniołami w postaci nadobnych pacholąt z obłoków wynikającymi; u spodu zaś trzej więksi aniołowie wspierają i utrzymują rękami w ołtarzu tęż trumnę. Kopuła tej kaplicy wewnątrz ozdobiona wyborną sztukaterją gipsową. Na samym szczycie kopuły wewnątrz Duch świętego w postaci gołębicy, wysrebrzony, w promieniach wyzłoconych. Na ścianach dwa wielkie (w siedmiołokciowych kwadratach) obrazy alfresco, z prawej strony: wskrzeszenie przez świętego Kazimierza dzieweczki Urszuli, a z lewej zwłoki świętego Kazimierza w trumnie przed exportacją leżące. Nad ołtarzem w górze dwa obrazy mniejszej wielkości, jeden wyobraża świętego Kazimierza przyjmującego od Aniołów krzyż otoczony liljami, znadpisem: His ornari et mori, drugi wyobraża także świętego Kazimierza w obłokach pośród Aniołów, a z ust jego wychodzące słowa hymnu: Omni die, dic Mariae. W rogach nad chorem są dwa obrazy Franciszka Smuglewicza, malowane na płótnie: 1. Walka z namiętnościami i 2. zwycięztwo nad niemi. W okrągłym kadłubie bani, są cztery wyżłobienia, pomiędzy trzema prostokątnemi oknami i wnęką muru; mieszczą w sobie 4 gipsowe allegoryczne postaci dziewic ze stosownemi emblematami oznaczającemi: sprawiedliwość i umiarkowanie. (Inni myślą wytrwałość, albo stateczność). Prócz tego mnóstwo arabesków, rogi obfitości, orły, kosze z kwiatami i inne allegoryczne ozdoby z gipsu i piaskowca.

Kaplica ta niegdyś królewska, pierwiastkowie przez Kazimierza IV Jagiellończyka, pod imieniem Przeczystej Boga-rodzicy, świętych Stanisława i Andrzeja wzniesiona, (gdzie teraz Najświętsza Pana Niepokalanego Poczęcia), gdzie były groby królewskie, a po zgorzeniu w roku 1530 na nowo przez Zygmunta starego podźwignięta; następnie zaś przez Zygmunta III z ciosowego kamienia, w miejscu gdzie był przechodowy z pałacu królewskiego do katedry korytarz, jak już powiedzieliśmy w obszerny kwadrat zbudowana, a ostatecznie przez Władysława IV w roku 1636 dokończona. Budowa kaplicy, wyborna rzeźba, wspaniałe freski, i całe kunsztowne i nadobne urządzenie jej wewnątrz i zewnątrz, są dziełem sławnego architekta i malarza nadwornego wspomnionych królów, Piotra Dankiersa. Uroczyste przeniesienie zwłok świętego Kazimierza nastąpiło 14 sierpnia 1616 roku w obecności króla Władysława IV, nuncjusza papieskiego Mariusa Pilonarda i wszystkich znakomitszych panów i dygnitarzy Litwy i Rusi. Z powodu tego zewnątrz południowej ściany kaplicy wprawiona duża prostokątna tablica szaro czerwonego marmuru w rzeźbiarskiej z kamienia ciosanego oprawie, uwieńczona kamienną tarczą z hełmami, w płaskorzeźbie orła białego i pogoni litewskiej, a u spodu znamieniem orderu złotego runa, którym był ozdobiony Władysław IV, napis na niej następny:

D. O. M.

DIVO. CASIMIRO.

Casimiri. Jagiellonide. Regís, filio,

Regni. poloniae. Magniq. Ducatus. Lithvaniae.

Patrono. tutelari. propugnatori.

Cognato. principi.

Sigismundus. III. Poloniae. et Sueciae Rex

Sacellum. hoc.

Aeternum. pietatis. cultusq. sui. Monumentum.

Erexit. instruxit. exornavit.

Viadislaus IV.

Sacri. corporis, illatione perfecit, dedicavitq.

Anno. Domini. MDCXXXVI. die XIV Augusti.

W tejże kaplicy w sklepach, spoczywa serce i wnętrzności Władysława IV zmarłego w Mereczu dnia 20 maja 1648 roku. Serce i wnętrzności jego przywiózł do Wilna dnia 19-go czerwca prałat scholastyk Jan Dowgiało Zawisza, który ciało królewskie z Merecza do Grodna przeprowadzał, a po odbyciu uroczystych modłów przez biskupa Abrahama Wojnę z całą kapitułą, dnia 26 tego miesiąca w sklepach kaplicy zlokowane. 10 maja 1861 roku staraniem E. hroku Tyszkiewicza przy znacznej ofiarze Adolfa hroku Czapskiego i szlachetnej bezinteresowności snycerza Józefa Kozłowskiego, wzniesiono pomnik serca Władysława IV, po prawej stronie ołtarza świętego Kazimierza. Pomnik składa się z tablicy marmurowej z napisem:

Cor et viscera

Vladislai IV

Poloniae et Sueciae Regis

Anno MDCXLVI1I

Die XXMaii demortui

Sue Sacello hoc S. Casimiri regio

Ipsius cura perfecto, dedicatoque

Die XXVI Juni ejusdem anni

Sepulta.

Godna jeszcze uwagi mała przenośna ambonka, w kaplicy świętego Kazimierza stojąca, jako ciekawy zabytek staroświeckiej snycerszczyzny. Zrobiona w kształcie kielicha osadzonego na lecącym orle, odnowiona w 1838 roku. Z niej to nadworni kaznodzieje niegdyś przemawiali do rodziny panujących; ta bowiem zwykle słuchała nabożeństwa w kaplicy świętego Kazimierza, z bogatej trybuny, po nad głównemi drzwiami osadzonej, do której kryta od zamku galerja, przechodząc w głębi prawej kościelnej nawy prowadziła.

2) Kaplica zwana świętej Marji Magdaleny.

Dawniej nazywana była kaplicą Wniebowzięcia Najświętszej Panny, po zniszczeniu zaś kościoła świętej Marji Magdaleny przy mokrej bramie, obraz tej świętej w roku 1805 przeniesiony do tej kaplicy i stąd otrzymała teraźniejsze nazwanie. Tu spoczywały zwłoki fundatora onej biskupa wileńskiego, a później poznańskiego Jana z książąt litewskich +1536, teraz zaś pięciu biskupów wileńskich ciała tamże są złożone: Jerzego Tyszkiewicza +1656, Jana Zawiszy +1661, Michała Zienkowicza +1762, Ignacego księdza Massalskiego +1794 i Andrzeja Benedykta Kłągiowicza +1841. W tejże kaplicy, biskupią zwanej, umieszczono teraz obraz Wszystkich świętych roboty Jana Borka czy Berkhoffa 1690 roku, przeniesiony z kaplicy Wszystkich świętych. Dla tego kaplica nazywa się także kaplicą Wszystkich świętych.

3) Kaplica świętego Ignacego Lojoli wyznawcy. Tu nad ołtarzem obraz świętego Ignacego pędzla Szymona Czechowicza przeniesiony z kościoła świętego Ignacego, zajętego w 1798 roku wraz z kolegium pojezuickiem pod koszary wojenne. Po prawej stronie tej kaplicy w środku ściany jest nagrobek na tablicy marmurowej postawiony przez Mikołaja księcia Radziwiłła stryjowi swojemu Janowi krajczemu wielkiemu księciu litewskiemu, zeszłemu w roku 1551 wieku lat 35 i Janowi bratu swemu zmarłemu w wieku lat 3. Tu także spoczywają zwłoki Zofji księżnej Wiszniowieckiej woj. Mińskiej, staroku Rossieńskiej i Skirstymońskiej, której nagrobek wzniesiony przez Aleksandra Paca wojewodę mińskiego. Tu złożone zwłoki biskupa delkoneńskiego, suffragana trockiego Jana Cywińskiego +1846.

4) Kaplica świętego Pawła (zwana Montwidowska) na miejscu pierwiastkowego wchodu od miasta do katedry, gdyż teraz dawna kaplica świętej Trójcy na ten cel obrócona. W tej kaplicy piękny obraz świętego Pawła przywracającego wzrok. Jest to kopja Smuglewicza z obrazu Piotra Beretyna z Kortony, znajdującego się w Krakowie u Kamedułów.

5) Kaplica ukrzyżowanego Zbawiciela. Dawniej zaś, od obrazu przeniesionego do kaplicy Marji Magdaleny, nazywała się kaplicą Wszystkich Świętych. Dziś jest kaplicą Zbawiciela; tu bowiem umieszczono piękny obraz ukrzyżowanego Zbawiciela, pędzla Czechowicza, niegdyś w kaplicy świętego Kazimierza będący. Na szczególną zasługują uwagę dwa z czerwonego szwedzkiego marmuru nagrobki, wyobrażające w wybornej płaskorzeźbie leżących w całej postaci: biskupa wileńskiego Pawła Algimuntowicza księcia Olszańskiego (1555 roku, który dawniej gdzie teraz ołtarz był w ścianie wmurowany), i Alberta Marcinowicza Gastolda wojewody wileńskiego kanclerza wielkiego księcia litewskiego hrabi na Gieranonach (+1559), którego syn Stanisław miał za sobą sławną w dziejach naszych Barbarę Radziwiłłównę. Obok niej była kaplica podobno świętego Krzyża, teraz ciemna, na skład różnych przyborów obrócona; stąd wschody do górnego archiwum prowadzą.

6) Kaplica świętego Jana Nepomucena. Zwała się dawniej Częstochowską, od obrazu Bogarodzicy. W roku 1769 nad tą kaplicą zapadła wieża. Biskup książę Massalski w roku 1781 przystąpił do jej wyporządzenia, a następca jego Jan Nepomucen Korwin Kossakowski dokończył kaplicę tę, zwaną biskupią; tu bowiem dawniej znajdowały się katakumby biskupów i suffraganów wileńskich. Obraz w tej kaplicy świętego Jana Nepomucena stojącego w obliczu Wacława IV króla czeskiego, pędzla Smuglewicza. Jest tu pomnik Jana Korwina Kossakowskiego biskupa wileńskiego, wystawiony przez brata jego Józefa Kossakowskiego podczaszego. Nad tablicą marmurową znajduje się popiersie gipsowe pasterza, a w dole herb jego. Przy drzwiach tej kaplicy wejście na wschody prowadzące do choru muzykalnego.

7) Kaplica świętego Piotra. Pierwsza od choru po lewej stronie, zwana Wojniańską. W owalnem sklepieniu w kształcie kopuły okno wypukłe rzuca światło na całą kaplicę. Obraz świętego Piotra w więzieniu roboty Smuglewicza, niżej obraz Najświętszej Panny z Chrystusem i świętym Janem, pędzla jakoby Corredżio. Abraham Wojna biskup wileński uczynił zapis na altarję wniebowzięcia Najświętszej Panny 10 marca 1649 roku. W tej kaplicy w wielkim ołtarzu ma być postawioną statua świętego Władysława, nad wykonaniem której obecnie pracuje znakomity nasz artysta pan Henryk Dmochowski. W ówczas kaplica otrzyma nazwę świętego Władysława.

8) Kaplica Niepokalanego Poczęcia. Także po lewej stronie, zwana Wołłowiczowską, przerobiona z dawnej królewskiej przez Eustachego Wołłowicza biskupa wileńskiego 15 marca 1631 roku. Jest tu po prawej stronie na ścianie nagrobek tego biskupa. Założyciel położył na niej napis: „Violator hujus operis infelix esto” to jest gwałciciel tego dzieła niech będzie nieszczęsnym. Powiadają, że Gucewicz przeczytawszy ten napis, bał się kaplicę tę restaurować.

9) Kaplica Zwiastowania Najświętszej Fanny. Zwana Kieżgajłowską od założyciela jej w roku 1436 Michała Kieżgajły wojewody wileńskiego, kanclerza litewskiego. Nad ołtarzem jest nowy obraz Zwiastowania, pędzla Rusieckiego. W ścianie znajduje się nagrobek Kieżgajły z długim napisem.

10) Kaplica świętego Piotra niedawno urządzona na obok zakrystji, ciepła. Do niej będzie przeniesiony obraz świętego Piotra z kaplicy Niepokalanego Poczęcia pędzla Smuglewicza. Dziś zaś umieszczono czasowie obraz wyobrażający wieczerzę Pańską, pędzla Kanuta Rusieckiego, ofiarowany przez prałata Bowkiewicza i używany dla stawienia w ołtarzu zewnątrz katedry na uroczystość Bożego Ciała.

Oprócz tych kaplic, po lewej stronie, jest osobna kaplica obok Zwiastowania, w której raz na zawsze podług planu professora Podezaszyńskiego urządzono grób Pański.

ZAKRYSTJA. Po drugiej stronie naprzeciw kaplicy świętego Kazimierza, obszerna kwadratowa zakrystja, ze dwóch dawniej tamże istniejących, kapitulniej i wikarjalnej urządzona. Tu oprócz wielu starożytnych sprzętów, jest szafa duża blachą cynową wysłana, między dwóma kolumnami postawiona, gdzie umieszczony lawatarz cynowy w formie wazy wysokiej z nakrywką, wagi 80 funtów. Pod spodem w szufladzie miednica na ściek wody, ważąca funtów 28. Z zakrystji prowadzą wschody do archiwum kapitulnego, również do sali nad zakrystją i na dach kościelny.

Wymienienie Panujących pognębionych w Katedrze.

Częste pożary i przerabianie kościoła katedralnego prawie niezostawiły nam pewnych i dowodnych śladów, gdzie były pogrzebione zwłoki wielu panujących, rodziny Jagiellońskiej. Płomień i czas zniszczyły pomniki, a współcześni niepomyśleli o ich odnowieniu. Najpodobniej wszakże do wiary, że groby królewskie były pod kaplicą Niepokalanego Poczęcia, która wprzód nazywała się królewską, nim się świętego Kazimierza wybudowała. Woda z Wilenki w biegu zatrzymana w roku 1655, pod mułem i piaskiem zniszczyła wiele ciał, a w liczbie tych Aleksandra Jagiellończyka, Barbary i wielu innych.

Oprócz świętego Kazimierza królewicza i serca Władysława IV, w kościele katedralnym pogrzebieni:

1) Książe Korygajło Olgierdowicz, zabity w roku 1390. (Protoplasta książąt Czartoryskich i Koreckich).

2) Aleksander Wigund, ulubiony brat Jagiełły, zmarły wkrótce po Korygajle.

3) Anna Swiatosławówna księżna smoleńska, druga żona Witolda zmarła w roku 1418.

4) Wielki książę Witold w roku 1430. Pochowany był razem z żoną w osobnej kaplicy, nazwanej Witoldowską. Bielski, Gwagnin i Stryjkowski mówią, że na pomnik dla Witolda użytą była duża chorągiew wojenna z jego wizerunkiem, wyobrażającym siedzącego na koniu. Pożar zniszczył ten pomnik. Królowa Bona fundowała nowy, składający się z jego biustu i tablicy z napisem, postawiony już po śmierci Bony, przez biskupa wileńskiego Walerjana Protasewicza. Napis na nim był następujący:

BONA SPHORTIA REGINA POLONIAE, etc.

Inclito Principi Alexandro Vitoldo. Magno Duc. Lithvaniae, de Patria sua optime mérito, et rerum gestaruin gloria, per universum orbem claro. Dum viveret lapidem hunc paravit. Valerianus demum Episcopus Vilnensis, Benefactori Templi hujus, monumentum hoc altan ejus apposuit, ossaque ejus ante non pro dignitate servata, in eo conclusit. Anno Dni MDLXXIII.

I ten pomnik czas i pożar zniszczył. Kapituła wileńska po dwakroć (w 1328 i 1697) czynionej naradzie o wznowieniu pomnika Witoldowi, nie przyprowadziła wszakże pięknego przedsięwzięcia do skutku. Dopiero w roku 1851 zasłużony badacz starożytności krajowych, Eustachy hrabia Tyszkiewicz, powziął szlachetną myśl wskrzeszenia drogiego pomnika, w najpierwszej świątyni litewskiej, najgodniejszemu jej księciu, a ze zwykłą sobie gorliwością przystąpiwszy do dzieła, wsparty życzliwą chęcią kilku obywateli, -urzeczywistnił przedsięwzięcie wciągu dwóch lat, i, 27 maja 1853 roku piękny pomnik po kilkowiekowej zagładzie, stanął znowu na dawnem miejscu, gdzie, podług zdania badaczów, były pogrzebione zwłoki Witolda. Pomnik dziś zdobiący katedrę wileńską, po lewej stronie ołtarza świętego Stanisława, następny: tablica marmurowa z Berlina na ten cel sprowadzona, w rzeźbę z kamienia piaskowca, niegdyś pałac Pacowski w Jeznie zdobiącego oprawna; na tablicy wyrżnięto dawny napis, jaki był położony przy biskupie Walerjanie, z dodaniem wyrazów: „Monumentum non proculhoc loco,in ipso recessu septentrionali hujus Ecclesiae quondam positum, sed ignis vorágine anno MDCX jam exustum ac temporis iniuria deletum anno MDCCCLII1 prístina inscriptione restituta memoriae aeviternae postliminio mandaturoku” Pomnik dokonany został pracą i sztuką zdolnego wileńskiego snycerza Józefa Kozłowskiego, kosztował w ogóle 1500 rubli srebrnych. Za tablicą, zamurowana została osobna skrzynka z blachy zrobiona, do której włożono: 1) pargamin ze stosownym opisem wznowienia pomnika; 2), dwa medale z wyobrażeniem Zbawiciela na Śnipiszkach i Najświętszej Panny Marji w Ostrej Bramie; 3) medal koronacyjny cesarza Mikołaja I; 4)medal bity z powodu jubileuszu 250 lat od założenia uniwersytetu wileńskiego; 5) pięć srebrnych monet Witolda; 6) monety: rubel, półrubla i 25 kopiejek w srebrze i 7) pierścień z herbem Eustachego hrabi Tyszkiewicza Nadto w kapitule wileńskiej złożony został stosowny akt odnowienia pomnika przez Eustachego hroku Tyszkiewicza sporządzony, jego podpisem, oraz trzech świadków (wielki książę Wacława Żylińskiego biskupa wileńskiego, Edwarda hrabi Mostowskiego szambelana dworu J. C. M. rz. rad st. i Rudolfa Pisanki marszałka wileńskiego) stwierdzony. Dnia 22 marca 1862, pod tym grobowcem Witolda zawieszony został obraz Najświętszej Marji Panny, który swoją dawnością, historycznem wspomnieniem, i jedyną może pozostałością po największym ziemi naszej bohaterze, na szczególną zasługuje uwagę. W 1386 roku kiedy Witold chrzest święty przyjął, cesarz Grecki Manuel ówczesny Paleolog, przysłał mu obraz ten w darze, jak świadczy dawny inwentarz, w kosztownych oprawiony ramach. Wielki książę, fundując w 1410 roku Benedyktynów w Starych Trokach, obraz ten w tymże umieścił kościele – odtąd przez cztery wieki tam zostawał, ramy w wojnach i najściach zaginęły, a przy zamknięciu klasztoru i zgromadzenia Staro-Trockiego, w 1844 roku przeniesiony został do kościoła katedralnego świętego Stanisława w Wilnie.

Obraz ten, zachował dotąd świeżość kolorów, i jako niedotykany ręką nieumiejętnych malarzy, całą archeologiczną swą wartość – malowany jest na desce drzewa cedrowego. Jest to bez zaprzeczenia jedyny w grodzie naszym przedmiot, o którym z pewnością twierdzić można, że go Witold rękoma swemi dotykał. Towarzystwo archeologiczne Wileńskie za zgodą prześwietnej kapituły, obraz ten oprawiony w nowe przepyszne ramy, z wyrażeniem herbu i daty 1386 i 1862 roku, umieściło nad grobem tego bohatera, którego był własnością, w najświetniejszej epoce jego życia.

5) Brat Witolda, książę Zygmunt Kiejstutowicz, zabity w Trokach w roku 1440.

6) Brat Jagiełły, książę Swidrygiełło zmarły w Łucku, lecz przewieziony do Wilna i tu pogrzebiony w roku 1452.

7) Książe Michał Zygmuntowicz wnuk Kiejstuta, +1452.

8) Święty Kazimierz królewicz w roku 1480.

9) Król polski, wielki książę litewski Aleksander +1506.

10) Pierwsza żona Zygmunta Augusta Elżbieta, córka Ferdynanda cesarza Rzymskiego, +1543.

11) Druga żona Zygmunta Augusta Barbara Radziwiłłówna +1551.

Na srebrnej blasze przybitej do jej trumny wyrżnięty był następny napis:

Jiarbara quae tegitur tumulo Regina sub isto

Augusti conjux, altera Regis erat,

Commoda multa tulit multis, incommoda nulli,

A qua se laesum dicere nemo potest

Immatura obiit decima trieteridi capta

Bis viduos fatis linquere jussa thoros.

Occidit ante diem, et quamvis Anus illa fuisset.

Diceret Augustus obiit ante diem.

Coronata VII Xbris AnnoMDLI Obiit VIIIMaji.

Obecnie na wniosek towarzystwa archikatedry Wileńskiej. Zbiera się składka na wzniesienie pomnika sławnej Barbarze; wykonanie którego ma być polecone panu Henrykowi Dmochowskiemu.

Nagrobki do dziś dnia istniejące w samej katedrze są następujące:

a) Na filarze drugim od wejścia do kościoła, przy prawej stronie od drzwi wielkich, na tablicy marmurowej brunatnej nagrobek Benedykta Wojny biskupa wileńskiego, zmarłego w Padwie 22 października 1615 roku b) Na filarze trzecim po lewej stronie od wejścia do kościoła, na tablicy marmurowej brunatnej nagrobek księdza Marcina Szulca Wołłowicza kanonika, zmarłego dnia 16 marca 1640 roku c) Na tymże filarze od ściany na tablicy marmurowej brunatnej nagrobek księdza Olausa Algina Szweda, emigranta, który dokonał życia w Wilnie dnia 6 sierpnia 1528 roku, mając wieku lat 93. d) Na filarze trzecim od wejścia do kościoła od ambony, jest nagrobek Mikołaja Słupskiego biskupa Gracjanopolitańskiego, zmarłego dnia 7 lutego 1692 roku, na tablicy marmurowej, e) Na filarze czwartym Jędrzej Zawisza podskarbi wielki litewski i Zofja Wołłowiczówna postawili nagrobek składający się z tablicy marmurowej Barbarze córce, zmarłej w wieku lat trzynastu. f) Na tymże filarze z boku od ściany, marmurowa tablica wyraża nagrobek Jakóba Naporkowskiego, żony jego Anny Bieniaszówny i zięcia Tomasza Ławrynowicza, zmarłych w morowej zarazie, którzy 5000 złotych zapisali księżom wikariuszom katedralnym, z obowiązkiem odprawiania co tydzień dwóch mszy świętych za ich dusze, a przy końcu każdego miesiąca jednej śpiewanej. Nagrobek ten wzniesiony im dnia 5 stycznia 1636 roku przez księży wikarjuszów katedralnych. g) Na pilastrze między kaplicą świętego Kazimierza i Marji Magdaleny, na tablicy marmurowej nagrobek Adama Zabłockiego kanonika wileńskiego, zmarłego 17 lutego 1648 roku. h) Na pilastrze między kaplicą świętej Marji Magdaleny i świętego Ignacego, nagrobek Jerzego Tyszkiewicza biskupa wileńskiego, snycerskiej roboty, powleczony srebrem, złotem i różnemi kolorami, w niszy na postumencie popiersie tego biskupa, ulane ze śpiżu pozłacanego, ma biret na głowie i jest w mucecie biskupim, jakby kazał z ambony; lewą ręką trzyma krzyż na piersiach, a prawa wzniesiona do góry. Tablica marmurowa, na której obszerny napis; sam posąg niewiadomo przez kogo odlany, udatny, pełen wyrazu, słynny jest u nas, i zgodnie przez wszystkich znawców ceniony. i) Na pilastrze między kaplicą świętego Ignacego a drzwiami pobocznemi kościoła, jest pomnik z marmuru, ozdobiony facjatą, mającą herb z gipsu i głowę gipsową Samuela Paca chorążego litewskiego, zmarłego dnia 8 stycznia 1637 roku. k) W przysionku pobocznym kościoła, przy wejściu, po prawej stronie, na ścianie znajduje się na tablicy kamiennej nagrobek Mikołaja z Kieżgajłów wojewody, Jana kasztelana Witebskiego z żonami, księżną Korecką i księżną Radziwiłłówną, Jędrzeja podskarbiego wielkiego litewskiego z żoną Wołłowiczówną, hrabiów na Baksztach Zawiszów, postawiony od ich prawnuka Krzysztofa z żoną Tyszkiewiczówną dnia 14 czerwca 1700 roku. l) W kościele na ścianie przy zakrystji, jest nagrobek Tomasza z Skrzetuszowa Wawrzeckiego wojewody, senatora królestwa polskiego, nad nim popiersie gipsowe, na około snycerską robotą wyzłacaną ozdobione. Pomnik ten wystawiony przez brata rodzonego Józefa Wawrzeckiego jenerała kawalerji wojsk polskich. Tomasz Wawrzecki zszedł z tego świata dnia 5 sierpnia roku 1816.

Skarbiec. W skarbcu katedralnym wiele jest ciekawych zabytków przeszłości; wymieńmy tu niektóre: 1) Monstrancja wielka srebrna pozłocista, 28 funtów ważąca, którą Albert Gastold wojewoda wileński, kanclerz wielki książę litewski zapisał testamentem 1539 kościołowi w Gieranonacli, skąd przeniesiona później do katedry. Ma herb wyryty Abdank i rok 1535. Monstrancja ta zwykle bywa wystawioną w świątyni grobu Pańskiego i znaną jest pod nazwą Gieranońskiéj. 2) Ręka srebrna, ze znaczną relikwią prawej ręki, od łokcia świętego Stanisława i z pierścieniem biskupim; według aktów kapituły, jest to jeszcze pierwiastkowy nabytek z katedry krakowskiej. 3) Kielich srebrny wyzłacany, na kubku siateczką srebrną pozłocistą, a na gałce trzonu 6-cią rubinami ozdobiony, w roku 1536 zrobiony, a w 1559 przez Alberta Novicampianusa, pierwszego u nas fizjologa, professora akademii krakowskiej, darowany. 4) Laska srebrna przewodźcy chóru śpiewaków, odnowiona w roku 1563 przez Walerjana biskupa. 5) Relikwjarz srebrny pozłocisty, wizerunkami w płaskorzeźbie, rubinami i ametystami ozdobiony, a zawierający w szczerozłotej, z perłami urjańskiemi oprawie, cierń z korony Zbawiciela i cząstkę prawdziwego drzewa Krzyża Świętego, dar Mikołaja Pawła Jasińskiego prałata 1602. 6) Monstrancja mniejsza szczerozłota, diamentami i kamieniami kosztownemi sadzona, dar biskupa Tyszkiewicza. 7) Kielich szczerozłoty z patyną, z herbem biskupa Brzostowskiego. 8) Kielich a herbem biskupa Pancerzyńskiego. 9) Puszka szczerozłota biskupa Paca. 10) Kielich biskupa Zienkiewicza. 11) Monstrancja i kielich biskupa Paca. 12) Sześć prostokątnych tablic srebrnych, na kilkanaście cali długich i szerokich, z wizerunkami w płaskorzeźbie życia i cudów świętego Kazimierza, staroświeckiej roboty. 13) Wielki krzyż kryształowy w srebro z kamieniami oprawny, przez Alberta Gastolda ofiarowany. 14) Ryty obraz wieczerzy Pańskiej, na srebrnej, miejscami złocistej blasze, dar biskupa Eustachego Wołłowicza, wprawiony ostatniemi czasy w arkę srebrną kapitulnego ołtarza. 15) Kielich srebrny wytwornej augsburgskiej roboty, rzeźbą okryty, darowany w rokul624 przez kanonika Marcina Szulca Wolfowicza. 16) Kielich ofiarowany przez Michała hrabiego Tyszkiewicza.

Piękny ten kielich ofiarowany w dzień świętego Kazimierza (4 marca) 1854 roku, jest srebrny misternego kunsztu, niewiadomo gdzie zrobiony, ma wagi siedem funtów, wysoki cali 20 i 1/2, wartości 600 czerwonych złotych, dzieli się na cztery kondygnacje: pierwsza, w dwunastu płaskorzeźbionych na srebrze wizerunkach, wyobrażająca narodzenie, umęczenie i ubóstwienie Jezusa Chrystusa; druga, w sześciu wybornie wymalowanych emaljach, przedstawiająca tegoż Zbawcę, Najświętszą Pannę i świętych Apostołów, pod kturem i, jako ornament, są wyrzeźbione w srebrze cztery postacie, wyobrażające tryumf niebios i podeptanie sił piekielnych; trzecia, również w srebrnej płaskorzeźbionej wielce kunsztownej robocie, wyobrażająca w czterech sklepionych niszach cnoty i występki, jako to, miłość rodziców ku dzieciom, bluźnierstwo, z emblemą, u stóp szatana okręconego wężem, miłość dzieci ku rodzicom i rospacz z embłemą śmierci, która je pochwytuje; czwarta, stanowiąca podstawę samego już kielicha, wyobraża ośmiu świętych Apostołów drugą kondygnacją nieobjętych. Kielich ten, tegoż dnia, jako w uroczystość świętego Kazimierza, przy solennej celebrze pokonsekrowany i odtąd przy celniejszych uroczystościach używany.

Wiele też innych pamiątkowych ornatów, mitr, pastorałów i tak dalej. Tabernaculum srebrne do wystawienia Najświętszego Sakramentu, ofiarowane przez biskupa Brzostowskiego, waży grzywien 214 łótów 12. Wyższa zaś część nowa całkiem, srebrna, sporządzona została przez biskupa Klągiewicza, do której tylko filarki srebrne dęte od tabernaculum z świętego Kazimierskiego kościoła użyte zostały.

Arcy-Bractwo. Przy kościele katedralnym istnieje Arcybractwo Imienia Marji, założone przez księdza Mikołaja Słupskiego prałata archidiecezji wileńskiej, biskupa gracjanopolitariskiego, za dozwoleniem papieża Klemensa X, 8 marca 1671 roku przy kościele Imienia Marji, później świętego Jana Nepomucena, uposażone przez Mikołaja Stefana Paca biskupa wileńskiego. Do dziś dnia istnieje księga (in fol. maj.) gruba, w amarantowy adamaszek oprawna i srebrnemi ozdobami z płaskorzeźbą figury Najświętrzej Panny z dziecięciem na ręku w promieniach, oraz Imieniem Marji z ośmią aniołkami upiększona. W księdze tej od daty ustanowienia Arcybractwa zapisują się członkowie, na czele których podpisany na pierwszej karcie Michał Korybut Wiszniowiecki król i żona jego królowa Eleonora. Są tu także podpisy Jana Sobieskiego marszałka i hetmana wielkiego koronnego, później króla polskiego, oraz małżonki jego Marji de la Grange Sobieskiej, Jakóba Ludwika Sobieskiego i wielu innych; księga ta jest rzadkim zbiorem autografów najznakomitszych mężów Litwy i Polski.

Dzwonnica. O sześćdziesiąt łokci od kościoła, po prawej stronie wznosi się czteropiątrowa wspaniała wieża. Pierwsze piętro okrągłe, trzy górne ośmiościenne. Na kopule piramida wysoka na 12 łokci. Jest to dzwonnica katedralna. Dolne piętro zbudowane jeszcze w wieku XIII, może być jednocześnie ze świątynią Perkunasa. Była to, podług podania, wieża wielkiego kapłana, krewe-krewejte, z której on ogłaszał wyroki bogów zgromadzonemu ludowi, z niej też pogańscy kapłani bieg słońca postrzegać mieli. Na trzeciem piętrze zawieszone 4 dzwony, z których największy, wysoki na łokieć 1 cali 16, szeroki na łokieć 1 cali 21, waży funtów 2745. Dzwonnica katedralna, między rokiem 1522 a 1524 przebudowaną była i odnowioną pod kierunkiem architekta Annus’a, przez Jana z książąt litewskich biskupa wileńskiego. W tymże czasie były na tej dzwonnicy trzy duże dzwony: królewski albo Zygmuntowski (Campana Maxima, seu Regia), biskupi i kapitulny, w XVII wieku przybył do tych jeszcze dzwon Moskiewski, przez Zygmunta III, po zdobyciu Smoleńska darowany. Z tych pierwszy, Zygmuntowski, sporządzony przez Zygmunta I, był nadzwyczajnej wielkości, w który tylko na uroczyste święta i na pogrzebie znakomitych osób dzwoniono. Podróżnicy ówcześni opisując ten dzwon, dodają, że do poruszenia go w dzwonieniu, więcej niż dwudziestu silnych ludzi było potrzeba. Po pożarze 1610 roku, budowniczy królewski Wilhelm Pohl spuścił go na dźwigniach ze dzwonicy i pokruszył; śpiż stopiono. Inne dzwony również zdjęte, przetopiono. W czasie wojny za Jana Kazimierza, dzwony do szczętu zrujnowano, tak, że tylko ułamki śpiżu zawiezione były do zbrojowni królewskiej. Z tych obłamków, jak również z przykupionego jeszcze zepsutego dzwonu od fary słonimskiej, Jan Delamars odlał dzisiejsze cztery dzwony, daleko mniejsze od trzech dawnych. W czwartej kondygnacji dzwonnicy, umieszczony zegar bijący z dwoma dzwonami, jeden godzinowy, a drugi kwadransowy.

 

Kościół świętego Jana

Kościół świętego Jana zajmuje róg ulic Zamkowej i świętej Jańskiej, lecz główny, piękny fronton jego jest od dziedzińca b. uniwersyteckiego gmachu. Kościół ten założony przez króla Jagiełłę w 1388 roku na miejscu, gdzie była świątynia pogańska; budowa jego ukończona w roku 1426, a poświęcenie nastąpiło przez dwóch biskupów kujawskiego i płockiego 10 sierpnia 1427 roku Od 1571 roku powiększony, należał do zgromadzenia Jezuitów aż do zniesienia tego zakonu; potem był kościołem uniwersyteckim, i w latach 1826–1829, z rozporządzenia rządu uniwersytetu, wewnątrz zupełnie przerobiony został. Opiszmy w krótkości kościół, jakim był przed przerobieniem. Środek kościoła wsparty na 14 filarach, z których 9 falszmarmurowych z gipsaturą i kapitelami, 5 innych bez ozdób. Pilastrów przy ścianach kościoła falszmarmurowych z gipsaturą wyzłacaną 12, z niepozłacaną 4. Ambona murowana, zewnątrz falszmarmurowa, około niej 4-ch ewangielistów, nad nią kapitel z statuą świetego Jana stojącą i z sześcią aniołkami w koło, z gipsu wyrobionemi.

Z tej to ambony wylewał się niegdyś potok potężnej wymowy złotoustego Piotra Skargi. W późniejszych czasach, z tegoż miejsca ogłaszali święte prawdy religji sławni i pamiętni kaznodzieje: Jan Kanty Chodani, Tomaszewski, Atanazy Ihnatowicz, Józef Kołb, Anioł Dowgird, Filip Neryusz Golański, Ignacy Borowski, i z żyjących: Stanisław Krasiński, Aleksander Ważyński, Lucjan Godlewski.

Kościół zamykał w sobie ołtarzów falszmarmurowych 22, to jest ołtarz świętej Anny, Pana Jezusa ukrzyżowanego, Panny Marji Bolesnej, świętego Ignacego, świętego Ksawerego, świętego Kazimierza, świętego Józefa, świętej Trójcy, świętego Michała, świętych Piotra i Pawła, Najświętszej Panny Marji Ruską zwanej, Panny Marji ubogich, obrzezanie Pana Jezusa, świętego Onufrego, świętego Aloizego, świętego Szczepana, świętego Tadeusza, świętego Hieronima, Opatrzności Boskiej, świętej Katarzyny, świętego Jana Nepomucena. W postumentach kolumn ołtarza tego były dwie sztukaterie z kości słoniowej po mistrzowsku wyrobione, z których jedna wyobrażała pokłon trzech Królów, druga pokłon Pasterzów oddany w Betleem nowonarodzonemu Panu. Kaplic w tym kościele było 7: 1) Bożego Ciała, w której od roku 1573 arcy-konfraternja wprowadzoną była. 2) Najświętszej Panny niepokalanego poczęcia, świętego Michała i świętych Aniołów-stróżów. 4) Studentska (Congregationis mediae), pod tytułem świętego Stanisława. 5) Także, studentska (Congregationis maximae). 6) świętych Kośmy i Damjana i 7) świętej Barbary. Ołtarze były z kolumnami falszmarmurowemi, a wszystkie kaplice ozdobione gipsaturą, statuami, niektóre zaś freskami. Sklepów, w których grzebiono umarłych było 20, konfesjonałów mistrzowskiej snycerskiej roboty 15, ławek dębowych dużych rożnem drzewem w kwiaty wysadzonych 34.

Facjata kościoła od dziedzińca akademickiego, o czterech kondygnacjach, z których dwie średnie kolumnami, czterma wazonami murowanemi ozdobione, na trzeciej stoją cztery posągi z gipsu: świętego Jana Chrzciciela, świętego Jana Ewangelisty, świętego Ignacego i świętego Ksawerego, na wierzchu krzyż żelazny. Facjata ta niezmienioną została do dziś dnia. Od ulicy zaś była brama, dziś już nieistniejąca, nad którą facjata z dwóma wazonikami drewnianemi i kwiatami w nich z żelaza, tudzież promieniami pozłacanemi, Imię Jezus otaczającemi; po bokach bramy szedł mur wysoki. Restaurowany kościół kosztem uniwersyteckim, stracił cechę starożytności; ogołocono go z pięknych fresków, gipsatur i posągów; ale choć ściany nagie, wybielone, bez obrazów, fresków i gipsatur, wspaniały wszakże i dziś jeszcze ogół stanowi i bez zaprzeczenia do najpiękniejszych należy. Długość jego łokci sto, szerokość czterdzieści. Od ulicy domurowano krużganek podług planu professora Podczaszyńskiego.

Ołtarze. Dziś następne ołtarze znajdują się w kościele świętego Jana: 1) Wielki ołtarz z mensą murowaną, cymborjum z drzwiczkami podwójnemi, wielkości blizko łokcia kwadratowego blachą srebrną obite, na nich wszystkie osoby wieczerzy pańskiej w płaskorzeźbie wyzłocone, wewnątrz blachą srebrną wybite. Przy cymborjum 12 kolumn wysokości dwóch łokci. Nad tabernaculum świętego Jan Chrzciciel, przed nim Zbawca świata przyjmujący chrzest, dokoła otaczają obłoki, wśród których jaśnieją aniołki; cała grupa z gipsu. Między filarami koło wielkiego ołtarza wielkich posągów 7. 2) Ołtarz świętego Jana Chrzciciela. 3) Świętego Jana Ewangelisty. 4) Za wielkim ołtarzem Najświętszej Panny Loretańskiej, którą wyobraża statua drewniana pozłacana, a nad nią krzyż wielki drewniany posrebrzany, z figurą Pana Jezusa pozłacaną. Inne ołtarze: 5) Świętego Jana Nepomucena, 6) świętego Kazimierza, 7) świętego Józefa, 8) Bolesnej Najświętszej Panny, 9) świętego Michała, 10) świętych Piotra i Pawła, Bożego Ciała, 11) świętej Anny, 12) świętej Katarzyny, 13) świętej Barbary i 14) Najświętszej Panny Ruskiej.

Przy filarach na konsolach z muru stoi 12 posągów świętych Janów, zdobiących dawniej ołtarze.

Pomnik Strojnowskiego. W kościele świętego Jana po lewej stronie od wejścia z dziedzińca, niedaleko zakrystji, jest pomnik wzniesiony w roku 1827 i poświęcony 10 listopada 1828 roku na cześć biskupa i rektora Strojnowskiego. Pomnik ten roboty płasko wydatnej, składa się ze czterech pilastrów, po parze sprzężonych płatwami, których obiedwie pary łączy przesklepienie półkołowe. Wszystko to osadzone jest na ciągłej podwalinie, sięgającej pawimentu kościelnego. Na płatwach w przesklepieniu stoją dwaj aniołowie gaszący pochodnię życia; tamże nad skrajnemi pilastrami postawione są łzawnice (lacrymatoria). Pomiędzy pilastrami stoją na podwalinie dwa wielkie świeczniki, jako godła dostojeństw biskupa i rektora uniwersytetu. We środku tej oprawy osadzona jest marmurowa biała płyta, na której napis złotemi literami następujący:

D. O. M.

Hieronymo. Comiti. Strzemień. Stroynowski.

Episcopo. Vilnensi. Ord. S. Annae. et S.

Stanislai. I. cl. eąuiti. scholarom, per Lithvaniam.

moderatori. Antecessori. et. aeademiae.

Vilnensis. Rectori. e. vivis. Erepto. A.

MDCCCXV. D. V. Augusti. Aetatis. LXII. viro.

Generis. Nobilitate. morum. integritate

comitate. Eloquio. ac. Doctrina, perspecto. Litterarum.

incrementis. nato, earumque. amore.

nulli. secundo. De academia, vero. Dum.

Alexandri Primi.

Munificentia. eadem. instaurareturoku et. augereturoku

lmmortaliteroku mérito, collegae. civesque.

tantae. virtutis. memores, aere, collato. Cenotaphium.

Hocce. Posuere. A. MDCCCXXVIII.

Nad tą płytą w miejscu przesklepieniem objętem, znajduje się zagłębienie konchą wysłane i w niem popiersie biskupa. Pod płytą zaś w środku podwaliny, osadzony jest na tablicy (34 procent pudów wagi mającej, z surowca żelaznego, w fabryce Wiszniowskiej odlanej) herb familijny Strojnowskich.

Pomnik ten wzniesiony podług planu professora Podczaszyńskiego ze składki przez członków uniwersytetu wileńskiego i obywateli złożonej, wynoszącej 621 roku 86 k. Tablica żelazna z herbem, ofiarowana przez Adama hroku Chreptowicza. Popiersie wykonane przez professora Jelskiego.

KAPLICE. Kaplice pozostały te same. W kaplicy Bożego Ciała, (na którą 3 grudnia 1770 roku Tadeusz Franciszek Ogiński wojewoda trocki, zrobił zapis 12000 złotych polskich), znajduje się trumienka srebrna z relikwiami świętego Teofila męczennika, portel doryckiego porządku ze sztukaterją i dwoma posągami wiary i pobożności kształtnie wyrobionemi. Za ołtarzem i trumienką przy ścianie figura Chrystusa ukrzyżowanego, słynąca cudami. Książe Wojciech (Albert) Wijuk Kojałowicz S. J. w roku 1650 pisał o tej figurze: „Chociaż nieumiem określić czasu, dla niewynalezienia pamiętników, przecież przez podanie starszych, które nas doszło, dowiadujemy się, że w czasie wielkiego postu, gdy zakrystjan żałobnemi obsłonkami ołtarze zakrywał, i chciał figurę Zbawiciela zasłonić, dał się słyszeć głos Boski, z ust samej figury, aby tego czynić nieśmiał.” Dla tej przyczyny ta jedna figura w całym kościele, przez cały czas wielkiego postu niezakrywa się. W ścianę z prawej strony od chóru wmurowana marmurowa plita, na której modlitwa do pana Jezusa złotemi literami wyryta. Pod kaplicą sklep, w którym spoczywały zwłoki Tadeusza Franciszka Ogińskiego; wejście pokrywa kamień wielki, a na nim napis. Nad żelaznemi drzwiami, herbem Ogińskich ozdobionemi, jest portret tegoż Ogińskiego, na miedzi malowany. W ostatnich latach kaplica ta odnowiona z wielkim nakładem przez Irenego księcia Ogińskiego mistrza Dworu, radzcę tajnego. 2) Kaplica dawna Niepokalanego Poczęcia, w ciągu roku zamknięta, w ostatnim tygodniu postu przystraja się na grób Zbawiciela. 3) Kaplica świętej Anny utrzymywana przez konfraternją szewców wileńskich dziś oddana bractwu świętej        Cecylji i w niej obraz tej świętej umieszczono. 4) Dawniejsza kaplica świętego Stanisława Kostki, dziś jest pod wezwaniem Pocieszenia Najświętszej Panny, tu bowiem w roku 1854 przeniesiono po zamknięciu kościoła Augustjańskiego, obraz pocieszenia Najświętszej Panny, wraz z innerni sprzętami kościelnemi. 5) Dawna studencka kaplica obrócona na skład katafalkowy. Kaplice świętych Kośmy i Damjana i świętej Barbary jak i inne do dziś dnia przystojnie utrzymane.

BRACTWA. Przy kościele świętego Jana istnieje obecnie kilka bractw. Z tych najdawniejsze, bo założone jeszcze przez sławnego Piotra Skargę, arcy-bractwo Bożego Ciała, czyli Przenajświętszego Sakramentu i miłosierdzia. Nabożeństwo odbywa się w kaplicy Bożego Ciała, gdzie figura pięknej snycerskiej roboty Chrystusa ukrzyżowanego, o której tylko co mówiliśmy, jest darem tegoż Skargi. Drugie arcy-bractwo, w kaplicy Najświętszej Panny szkaplerza świętego i świętego Józefa fundowane w Wilnie w roku 1736 przy kościele świętego Jerzego, a w ostatnich czasach przeniesione do świętego Jana. Trzecie pocieszenia Najświętszej Panny, czwarte świętej Tekli, przeniesione oba z kościoła Augustjańskiego i piąte wznowione w roku 1855 bractwo świętej Cecylji przez artystów muzyków wileńskich pod przewodnictwem zasłużonego naszego kompozytora Stanisława Moniuszki. Nadto konfraternje czyli dzisiejsze cechy wileńskie: złotników, szewców, cyrulików i Kowalów od dawnych czasów mają w tym kościele swoje ołtarze, przy których własnym kosztem utrzymują w pewne dni nabożeństwo. W zakrystji świętego Jana znajduje się bardzo szacowna księga, in folio oprawna w aksamit, dokoła blachą posrebrzaną obłożona, klamrami i sześciu blaszkami z wyobrażeniem aniołków i kielicha we środku; z przeciwnej zaś strony serca Jezusowego, opatrzona. Na pierwszej karcie winieta farbami nędznie rysowana wyobrażająca u góry wieczerzę pańską, w środku serce pomiędzy dwóma drzewami, u spodu zaś kielich, a nad nim patyna promieniami ozdobiona. Na drugiej zaś karcie tytuł następujący: „Imiona godne pamięci drogą zbawienną przez rany ukrzyżowanego naznaczoną, jałmużną utorowaną roczną idących braci i dobrodziejów stanu duchownego arcy-bractwa Bożego Ciała i miłosierdzia od roku 1573.” Pierwszym członkiem zapisany Walerjan Protasewicz biskup wileński roku 1573. Dalej spotykamy imiona, Stanisława Hozjusza biskupa warmińskiego, Benedykta Wojny biskupa wileńskiego, doktora Mikołaja Deciusa kanonika wileńskiego, Eustachego Wołłowicza, Abrahama Wojny, Jerzego Tyszkiewicza biskupów wileńskich i wielu innych. Imiona członków od roku 1573 – do 1692 spisane jedną ręką, dalej zaś idą już własnoręczne podpisy samych duchownych, najwięcej jezuitów, również panien zakonnych rozmaitych reguł. Spis ten doprowadzony do roku 1774. Dalej pod osobnym tytułem: „Regestr braci i dobrodziejów świeckich pobożnych.” Pierwszym członkiem zapisany Augustinus Rotundus Mieleski Advocatus Vilnensis roku 1573, dalej Tomasz Tomaszewicz prokonsul wileński, Tomasz Dygon burmistrz wileński. W roku 1596 zapisali się książę Radziwiłł na Ołyce, Nieświżu i Mirze i Leo Sapieha podkanclerzy Wielkiego księcia litewskiego; pierwszy ofiarował jałmużny 15 złotych, a ostatni 100–niewiadomo rocznie, czy też jednorazowie. Dalej spotykamy imiona Marcina Kiewlicza, Jana Rudominy, Stanisława Tomaszewicza, Tomasza Bildziuka konsułów wileńskich; pod roku 1648 Kazimierza Leo Sapiehy podkanclerzego Wielkiego księcia litewskiego (złotych 100), Janusza Tyszkiewicza Skumina (Palatinus Novogrodensis). Spis jedną ręką doprowadzony do roku 1687, później zaś do 1776 członkowie własnoręcznie zapisywali się, w niektórych tylko miejscach po kilka imion jedną ręką wpisanych. W ogóle duchownych członków od roku 1573 było 354, świeckich 957. Od roku 1776 do 1855 mężczyźni niezapisywali się, dopiero rozpoczęto nowy spis. Regestr sióstr umieszczony osobno i doprowadzony był do roku 1800, zawierał w ogóle osób 2557; dopiero na nowo wpis rozpoczęty.

Pomnik Chreptowicz. Na zewnątrz kościoła od ulicy Zamkowej znajduje się duża figura Zbawiciela ukrzyżowanego, a pod nią na czarnym marmurze wyryty napis; jest to pomnik Annie z Chreptowiczów Kryszpinowej kasztel, żmujdz., Annie Chreptowiczowej, kasztelance Nowogrodzkiej i Marjannie Chreptowiczowej, przez Jana Litawora Chreptowicza w 1759 położony. Figura Zbawiciela otoczona barjerą żelazną do marmuru przymocowaną, a nad samą figurą daszek żelazny z koroną książęcą i krzyżykiem. Dawniej koło tego pomnika były alfresko odmalowane sceny morowego powietrza z roku 1710. Podczas ostatniego przerobienia kościoła drogą tę pamiątkę niewiadomo dla czego zamalowano.

Organ. Na chórze kościoła świętego Jana umieszczono kolosalny organ, największy podobno na Litwie, przewieziony tu z Połocka, z pojezuickiego kościoła.

Dzwonnica. Dzwonnica święto Jańska wyższa od wszystkich budowli w Wilnie. Wysokość jej jest 1818 stóp Paryskich. Na czwartej kondygnacji galerja żelazną kratą oprowadzona; na wierzchołku krzyż żelazny wysoki łokci dziewięć.

 

Kościół świętego Mikołaja

Przy jednym z najdawniejszych zaułków wileńskich, stoi niski, gotycki, z czerwonej cegły kościółek, pod wezwaniem świętego Mikołaja, od którego i zaułek wziął swoje miano. Świątynia ta należy do rzędu bardzo starożytnych (bo z wieku XV) pomników Wilna. Najprzód była tu zbudowana niewielka drewniana kaplica, przez rzemieślników i kupców cudzoziemskich, z miast hanzeatyckich przybyłych do Wilna. W roku 1440 na jej miejscu zbudował rzeczony kościółek, z małym dla kapłana domkiem i okolającym je murem, namiestnik i wojewoda trocki Jewno. Przetrwawszy bez najmniejszego uszkodzenia lat 422, stoi do dziś dnia, jak niemy świadek wszelkich burz i przemian zdarzonych od tylu wieków w Wilnie. Wewnątrz trzy ołtarze: w wielkim obraz świętego Mikołaja, z szatą srebrną, boczne: Najświętszej Panny Boleśnej i Pana Jezusa; zresztą grube białe bez żadnych ozdób filary i ściany. Długości ma łokci 42, szerokości 17. Nad zakrystją jest pokój z trzema oknami i piecem; obok niego wyprowadzona wieżyczka w której dzwonów niewielkich trzy.

 

Kościół świętego Ducha.

Kościół świętego Ducha, przy ulicy Dominikańskiej, założony około 1441 roku za czasów Kazimierza Jagiellończyka. Zapewne musiał być drewniany *). W roku 1501 (w poniedziałek po uroczystości świętego Stanisława) król Aleksander, po sprowadzeniu do Wilna 7. Polski księży Dominikanów i po dobrowolnej rezygnacji probostwa przez księdza Mikołaja Korczaka za przyzwoleniem biskupa wileńskiego Alberta Tabora, oraz za utwierdzeniem papieża Aleksandra VI oddał im ten kościół i przy nim klasztor wymurować kazał. Podczas zdobycia Wilna w roku 1655 (8 sierpnia) kościół i klasztor księży Dominikanów do szczętu zrujnowany został. A chociaż po sześciu latach, gdy spokojność do kraju wróciła, Dominikanie zrestaurowali swój klasztor; kościół zaś chociaż odnowiono, ale mały i ciemny. W roku 1679 ksiądz Michał Wojniłłowicz przeor klasztoru świętego Ducha, zasłużony w zakonie, przedsięwziął okazalszy kościół zbudować, a nie mając dostatecznych na to zasobów, uprosił, aby na kapitule prowincjalnej uradzono dopomódz w tem przedsięwzięciu, uchwalono więc: ażeby z każdego klasztoru corocznie pewną ilość pieniędzy i materjałów potrzebnych aż do ukończenia fabryki dawano. Takiemi środkami, w lat dziewięć, na temże miejscu, ale w innym kształcie i daleko większych rozmiarach, z fundamentów wymurowany został, a w roku 1688 przez biskupa wileńskiego Konstantego Brzostowskiego poświęcony i pokonsekrowany ten kościół. Palszmarmury, malowidła w kopule i organ później zrobiono kosztem księży dominikanów. W roku 1844, w czerwcu, kazano ustąpić księżom Dominikanom i kościół parafjalny w zarząd księży świeckich oddano. Dominikanie mieli tutaj swoje teologiczne studja, po skończeniu których dawali stopnie odpowiednie stopniom akademickim; liczne utrzymywali seminarje, głównemi słynęli kaznodziejami, opowiadali gorliwie po prowincjach missje. Zewnątrz kościół dla czterech facjat zdaje się być krzyżowym; wewnątrz zaś jest w długości jednostajny, łokci litewskich 85, szerokości 36. Ma dwie wieże, w których umieszczone są dzwony.

W wielkim ołtarzu krzyż z wizerunkiem ukrzyżowanego Chrystusa snycerskiej wybornej roboty. Bocznych ołtarzów 15.

Obszerne i wielkie sklepy pod kościołem pełne do dziś dnia umarłych. Przed laty kilkunastu zwiedzając te sklepy, widzieliśmy niektóre ciała, a nawet suknie prawie od zgnilizny nie tknięte, do czego była powodem wielka suchość miejsca. Zwłaszcza zakonnica jedna, raczej podobna do śpiącej; piersi i skóra na nogach, również szaty, obuwie, i pas na księciu Ogińskim z Kozielska, zupełnie całe, a z pod czapki aksamitnej, sobolami wykładanej, dziwnie wyglądała czaszka naga. Samej sieczki, używanej zwykle na poduszki pod głowy zmarłych, tak wiele było po lochach, że w niektórych miejscach po kostki prawie brodzić w niej trzeba było. Większa część ciał bez trumien w rozmaitych kierunkach i największym nieładzie porozrzucane. Godne zastanowienia było zgromadzenie kilkuset trupów przy jednej ze ścian, szczelnie jeden przy drugim poustawianych w linję, a na tych oparta druga takaż linja trupów. Co by to znaczyło, nikt nam wytłumaczyć nieumiał. Rozróżnić ich stroju niepodobna, domyślać się wszakże można, że na wszystkich był jednostajny. W roku 1849 z powodu fałszywej pogłoski o strachach i dziwach przez żołnierzy, przy samem wejściu do nich straż utrzymujących (albowiem piętra b. klasztoru zajęte były na czasowe więzienia), wejście do tych ciekawych sklepów na głucho zamurowanem zostało.

Obecnie od lat już piętnastu świątynia ta jest kościołem parafjalnym. Wielu bez najmniejszej zasady mniema, jakoby tu pogrzebiony był król Aleksander, do czego zapewne dał powód ogromny portret tego króla w całej postaci z koroną na głowie i płaszczem gronostajowym królewskim, pod którym następujący jest napis: „Alexander Jagiełło Magnus D. L. frater Casimiri, Fundator Fratrum Praedicatorum Vilnae ad ecclesiam S. Spiritus Anno 1501.” Na przeciw tego portretu zawieszony równej że wielkości drugi przedstawiający spowiednika tego króla, księdza Korczaka, ale w sukni świeckiej duchownej. Te dwa portrety jedynie ocalały, jakby na świadectwo starożytności kościoła po okropnych pożarach, zdarzonych w Wilnie 1746 i 1749 roku, które wówczas i klasztor i kościół Świętego Ducha znacznie, szczególnie wewnątrz zniszczyły, tak, że Dominikanie po obcych klasztorach mieszkać czas jakiś musieli. Nad głównemi drzwiami prowadzącemi do kościoła, umieszczony herb następny: tarcza okrągła, z małą tarczą we środku; na górnem polu prawem orzeł darty dawniej jednogłowy, dziś dwugłowy bez koron; na górnem lewem pogoń litewska która się powtarza na dolnem prawem, a orzeł na dolnem lewem. W środkowej tarczy snopek Wazów, przez środek którego, przechodzi poziomo pastorał biskupi. Czyj to jest herb i na jaką pamiątkę tu położony, z pewnością niewiadomo. Podług domniemań Narbutta miał to być herb Jana Alberta syna Zygmunta III, kardynała i biskupa krakowskiego (1632–1634)rodzącego się z Konstancji arcy-księżniczki austryjackiej. Ale to mniemanie powstało z powodu dwugłowego orła, wiemy zaś z pewnością, że dawniej był jedno-głowy i taki jest w górze przy szczycie od zaułka świętego Ignacego.

 

Kościół świętej Anny

Piękny ten i jedyny prawie pomnik gotyckiego stylu godzien uwagi. Na frontonie widzimy trzy wieże, z tych jedna środkowa panuje nad bocznemi. Między temi trzema wieżyczkami są jeszcze dwie, mniejsze, ale wszystkie jednostajnych kształtów; panującym w nich jest ostrosłup z łuków wklęsłych złożony. Grube gzemsy dzielą się na coraz cieńsze. Okna półkręgiem, linją prostą lub łękiem śpiczastym się kończą. Nad drzwiami półkole sięgające do połowy facjaty, trzema gzemsami prostopadle rozdzielone, obejmuje w sobie cztery okna. Nad półkolem idą przypierające do gzemsu środkowego łuki wklęsłe przechodzące w formę ożywy wygiętej. Główna wieża, coraz się zwężając, ostrym szczytem wybiega w powietrze. Wierzchy wieżyczek nakryte ostrosłupami z linij krzywych złożonemi, a z czterech końców wznoszą się mniejsze wieżyczki leciutko poprzyczepiane. Niska półokrągła arkada stanowi wejście do kościoła. Dwie boczne, mniejsze, zamurowane, bo skutkiem osiadania muru weszły głęboko do ziemi, dla tego i podłogę w kościele podnieść musiano. Długość około 100, szerokości około 40 stóp litewskich, z grubością muru licząc.

Cały urok ginie, kiedy się wejdzie do środka świątyni. Pożar, niewiadomo który, poniszczył wewnątrz pamiątki i pomniki. Tu bowiem spoczęła trzecia żona sławnego Witolda, Juljanna, księżna Olszańska, zmarła w Dombrowicach, niedaleko Lwowa, w 1448 roku, 70 wieku swego. Dziś, wewnątrz, kościół wybielony, ma 3 ołtarze, chór, ambonę, a w końcu nic godnego uwagi.

Podług badań Narbutta budowniczym kościoła świętej Anny był Jan Juhrbach mistrz mularski konwentowy z Malborga, przez Wielką księżnę Annę, małżonkę Witolda, sprowadzony, który przy pomocy niemca Retke rozpoczął budowę w roku 1392, a skończył we cztery lata. W Malborgu czoło głównego konwentu od dziedzińca, ma być podobnego stylu.

Przy kościółku świętej Anny od roku 1581 istnieje arcy-bractwo świętej Anny. Bractwo posiada kamienicę własną, idąc ze świętej Michalskiej na lewym rogu Zamkowej ulicy. Na ścianie wmurowany obrazek świętej Anny z marmuru czarnego z napisem następnym: „Kamienica świętej Anny, uprzywilejowana, przytem znowu rekuperowana, roku 1642” Jest to dar Jakóba Naporkowskiego i jego żony Anny Bieniaszówny, zmarłej z morowego powietrza w roku 1625, jak głosi napis na wielkiej kamiennej tablicy w ścianie po prawej stronie wewnątrz kościoła świętej Anny. W tym kościele w niektóre święta jeden z księży Bernardynów, do których ten kościół należy, miewa kazanie w języku niemieckim dla Niemców katolików. Jest tu bowiem kongregacja niemieckich katolików pod tytułem świętego Marcina, zawiązana podobno na początku wieku XV, wznowiona w roku 1604, zatwierdzona przez biskupa Abrahama Wojnę 1636 roku 23 września. Ustawa jej uchwalona 1640 roku kwietnia 29. Posiada przywileje od stolicy apostolskiej, mianowicie Grzegorza XIII 1650 roku 25 lutego, Innocentego X 1651, Piusa VI 1785; nadto Władysława IV 1646 grudnia 30 na szpital, także Jana Kazimierza, Augusta II i Augusta III. Kongregacja ta istniała później przy byłym kościele świętego Ignacego ojców Jezuitów, a na początku biegnącego wieku, znowu przeniesiona do świętej Anny.

 

Kościół świętego Franciszka i Bernardyna

Za świętą Anną następuje kościół księży Bernardynów pod wezwaniem świętego Franciszka Serafickiego i Bernardyna Seneńskiego, również w gotyckim stylu.

Kościół założony przez Kazimierza Jagiellończyka w roku 1469, początkowie drewniany, a wkrótce murowany. W roku 1500 dla złych materiałów znacznie się zrujnował. Odnowienie ukończono w 1525; w roku 1677 na nowo był restaurowany i trwał w pięknym gotyckim stylu do 1794, w którym pod czas wojny i zaburzeń spalony i zrujnowany został. Wkrótce wprawdzie odnowiony, lecz stracił dawną cechę gotycką, przyczółek bowiem dzisiejszy, albo szczyt przodowy i dwie wieże boczne wtenczas w znacznej części dobudowane, rażą oko i nie odpowiadają stylowi całej świątyni. Szczęśliwym trafem ocalała w pożodze piękna wieża gotycka ośmiogranna, tylnemu szczytowi gmachu w wysokości równa, stojąca w tylnym (od dziedzińca) prawym rogu kościoła; wieża kończy się daszkiem namiotowym z ośmiu trójkątnych dzielnic, wierzchołkami w ostrze zetkniętych. Taka sama wieża stała i z drugiej strony kościoła, ale w pożarze 1794 runęła.

Wewnątrz kościół dobrze zachowany i porządnie utrzymany, nie traci cechy gotycyzmu. Zbudowany w figurze podłużnego czworoboku, ma długości łokci 94, szerokości 42. Sklepienie wsparte na 8 filarach. Ołtarzowi 13, z tych murowane: świętej Trójcy, za którym urządzone miejsce na grób Pański, i Najświętszej Panny Sokalskiej z koroną srebrną. Inne 11 drewniane fornirowane, z kolumnami, figurami i ramami snycerskiej pięknej roboty. Mensy też drewniane. Nad mensą wielkiego ołtarza Zbawiciel na krzyżu snycerskiej roboty, z koroną cierniową srebrną i promieniami pozłacanemi. Inne ołtarze: Niepokalanego Poczęcia, Zwiastowania, świętego Antoniego z Padwy, świętego Piotra z Alkantary, świętego Dydaka, świętego Kolety, świętej Barbary, świętego Bonawentury, świętego Bernardyna i świętego Franciszka, nadto są dwie kaplice: 1. świętego Michała i 2. trzech Królów, w której trzy ołtarze.

Do rzadkich zabytków miasta należą drzwi żelazne, prowadzące z zakrystji do skarbcu. Wysokość tych drzwi 3 i 3/4 łokci, szerokość 2 łokci 2 cale, a składają się z 70 kwadratów, na ukos położonych, w których rznięte z żelaza na przemian pogoń litewska, orzeł polski Jagielloński, anioł klęczący i niewiadoma osoba także klęcząca, zdaje się niewiasty. Są tu i napisy łacińskie, jeden koło osoby, drugi trzymany w ręku aniołka. Wyczytać ich nie potrafił nawet świętej pamięci professor Homolicki. Ostatni sądził, że osoba klęcząca może być sama królowa, matka świętego Kazimierza. Napis w ręku anioła może oznacza ofiarę. W skarbcu do rzadkich też pamiątek należą: 1) Monstrancja gotycka, z 13 wieżyczek złożona, mistrzowskiej, dziwnie pięknej roboty, ofiarowana przez króla Kazimierza Jagiellończyka, ojca świętego Kazimierza. 2) Relikwjarz szczerozłoty w kształcie krzyża, z wizerunkiem Zbawiciela ukrzyżowanego, ofiarowany przez Jerzego Tyszkiewicza biskupa wileńskiego. 3) Inny relikwjarz także szczerozłoty w kształcie krzyża, pięknie emaljowany, dar tegoż Jerzego Tyszkiewicza. 4) Apparata kościelne, ofiarowane przez matkę świętego Kazimierza. W kościele kilka pomników godnych wspomnienia. Po lewej ręce, niedaleko wejścia w zagłębieniu ściany maleńka marmurowa trumienka, a pod nią napis łaciński głoszący, że tu pogrzebiony Szymon Kierelis, zamordowany przez żydów w roku 1592. Nagrobek Jana Rudominy kasztelana nowogródzkiego, urodzonego 1581 +1646. Ozdobny marmurowy grobowiec, po lewej stronie kościoła, nad popiołami Stanisława księcia Radziwiłła marszałka wielkiego litewskiego, zmarłego 1599 roku. Dalej grobowy napis cudzoziemca Jakóba Arnuth, Anglika, doktora nadwornego Zygmunta III. Ulubieniec Zygmunta I, sławny swojego czasu wojak, szczególnie nadzwyczajną odznaczający się siłą, Piotr Wiesiołowski oboźny, pogrzebiony w roku 1556, ma piękny nagrobek z marmuru czarnego, postawiony w roku 1634. Ten Wiesiołowski na oszczepie osadził żubra, kiedy ten tylko co nie uderzył na Zygmunta-Augusta. Nagrobek Władysława hrabi na Łohojsku Tyszkiewicza krajczego wielkiego księcia Litewskiego +1684. Wiele innych nagrobków czas i pożary zniszczyły. Wiemy, że tu byli pogrzebieni książę Fryderyk pruski +1555, Marcin Zborowski kasztelan +1559, Jerzy Rudomina zabity pod Chocimem i wielu innych.

Obszerny ogród księży Bernardynów pięknie położony nad brzegiem Wilenki, z widokiem na pamiątkowe góry Wileńskie. W części jego na woskownią oddzielonej, na północ kościoła, naprzeciw ogrodu botanicznego, po prawej stronie jest bardzo stara budowa, postać kościoła albo świątyni mająca, z szerokiej cegły i dzikiego kamienia zmurowana. Podług podania była to świątynia pogańska, za czasów chrześcijańskich na kaplicę obrócona. Dokoła kościołów księży Bernardynów i świętej Anny rozlegał się obszerny cmentarz; najpodobniej więc do prawdy, że mogła to być kaplica cmentarna. Rzecz godna uwagi, że u ludu do dziś dnia ogród bernardyński gajem się nazywa. Tu bowiem właśnie był gaj bogom pogańskim poświęcony, później na ogrody zamkowe przeistoczony. Cały plac zajęty dziś przez trzy kościoły Bernardynów, świętej Anny i świętego Michała, należał jeszcze na początku wieku XV do obwodu zamku dolnego czyli Krzywegogrodu.

Za bramą prowadzącą na dziedziniec kościelnym czyli dawny cmentarz, na prawo, jest kapliczka niewielka murowana, w głębi której, na górze, w framudze, figura Zbawiciela siedzącego, z koroną cierniową na głowie. Pobożni na klęczkach, co piątek, przebywają wschody marmurowe, w których relikwje wprawione, dla słuchania mszy świętej przy ołtarzu na górze urządzonym. Jest to fundacja Józefa Mitkiewicza roku 1817. Podczas wojny 1812 roku znacznie zrujnowana, wznowiona kosztem księży Bernardynów w roku 1820. Była dawniej i druga kapliczka z figurą Zbawiciela na miejscu, gdzie dziś dzwonnica. Tę fundował Robert Boreyko radny ławicy litewskiej, w roku 1610. Tu też były groby ich rodziny. Pożar 1642 zniszczył kaplicę. Koło 1690 roku odnowił ją Mikołaj Poszyliński, mieszczanin z przedmieścia Zarzecznego. Dzwonnica do kościoła księży Bernardynów wymurowana osóbno za kościółkiem świętej Anny, w roku 1802, kosztem Benedykta Karpia chorążego upitskiego i innych osób, o trzech kondygnacjach, z których w ostatniej trzy dzwony. Architekt, który ją budował, dowiódł, że nie miał pojęcia o piękności stylu gotyckiego, a raczej żadnego. Zdaje się wystawił ją tak niekształtną, nieforemną, ciężką i niezgrabną dla tego tylko, ażeby przy ni6j lepiej odbijały misterne wieżyczki świętej Anny.

Klasztor Panien Bernardynek. Wąski korytarz z osobnego choru w kościele księży Bernardynów prowadzi po nad rzeką Wilejką do klasztoru panien Bernardynek, trzeciej reguły świętego Franciszka Serafickiego, pod tytułem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Panny Marji, najdawniejszy ze wszystkich w Wilnie żeńskich klasztorów. Podług źródeł klasztornych, Barbara Radziwiłłówna (siostra Piotra Radziwiłła podkomorzego wielkiego księcia Litewskiego) i Dorota Olechnowiczówna, panny zakonne reguły świętego Franciszka, w roku 1495 fundowały ten klasztor i zapisały swe domki. Zapisy te w roku 1508 pomnożyła Anna Olechnowiczówna wojewodzianka wileńska, także panna tejże reguły, oddając, stosownie do woli swej babki, Moniwidowej, jeszcze dwa domki. Od początku założenia aż do roku 1794, klasztor był drewniany, składający się z oddzielnych domków, podług ilości zakonnic. Podczas wojny 1794 roku, klasztor był spalony, wtedy zakonnice z summ posagowych wzniosły dzisiejszy murowany klasztor. Podczas strasznej powodzi w roku 1845, ściana od rzeki Wilenki i część korytarza murowanego, do kościoła prowadzącego, runęły. Niedługo potem ścianę na nowo wymurowano, a korytarz wystawiono drewniany, trochę dalej od dawniejszego: ten bowiem był przy samym moście.

 

Kościół Świętego Michała (Drugi klasztor Panien Bernardynek)

W bliskości kościołów świętej Anny i księży Bernardynów, na tymże placu, stoi kościół pod wezwaniem świętego Michała, a przy nim klasztor tejże reguły co i zakonnice zarzeczne. Pamiętne jest założenie tego kościoła i klasztoru. Sławmy i znakomity w dziejach naszych Lew Sapieha, kanclerz wielki książę Litewski, hetman wielki Litewski, wojewoda wileński, mąż pełen światła i cnót obywatelskich, sławny wojownik i sprawiedliwy sędzia, na tym placu miał swój pałac. Widząc z okien, jak zakonnice zarzeczne w słotę i zimą chodzą do kościoła, postanowił ulżyć ich doli i wybudować dla nich przytułek przyzwoity, oraz świątynię osobną. Dnia 24 stycznia 1594 roku zapisał fundusz, a 29 kwietnia 1596 roku stanął już kościół i przy nim klasztor, do którego uroczyście zakonnice wprowadzone zostały. Na czele procesji Lew Sapieha niósł obraz Najświętszej Panny Marji i na ołtarzu złożył. Obraz ten słynął cudami; za taki przez rząd duchowny uznany, w roku 1670 wedle zwyczaju koronowany został i do dziś dnia zachowuje się w kościele; kopja zaś jego wywieszona na bramie.

Niedaleko kościoła, przez ulicę, stał zbór kalwiński. W roku 1639, podczas pamiętnej nieszczęsnej walki między katolikami i protestantami, wszczętej przez Piekarskiego, kilka strzał uderzyło w kościół świętego Michała, jedna zaś utkwiła w obrazie rytym na drzewie świętego Michała Archanioła, na facjacie kościoła. W roku 1655 kościół i wszystkie prawie sprzęty zniszczył pożar i wypadki wojenne, a w 1661 Paweł Sapieha na nowo go restaurował. Ostatni raz odnowiony w roku 1825.

Z dawnych zabytków w tymże kościele zostały dwa lichtarze miedziane pozłacane, które Lew Sapieha, będąc posłem od Zygmunta III do Moskwy, przywiózł z sobą i zakonnicom ofiarował. Istnieje jeszcze na szczycie i pamiętny, postrzelany w roku 1639 obraz na drzewie świętego Michała.

Najpiękniejszą ozdobą tego kościoła jest pomnik marmurowy znakomitego Lwa Sapiehy, wzniesiony po prawej stronie przy ścianie niedaleko wielkiego ołtarza. Służył on razem i dwóm jego żonom, Dorocie Firlejównie z Dąbrowicy i Halszce Radziwiłłównie. W środku pomnika przedstawiony sam Sapieha, w całej figurze, leżący, z marmuru żółtego, a u spodu po obu stronach dwie jego żony; lecz z tych jedna plita marmurowa (Firlejówny), podczas rozruchów wojennych wyrzucona, nadtłuczona, dziś znajduje się w Muzeum narodowem wileńskiem. Pod względem sztuki, pomnik ten ze wszech miar zasługuje na uwagę. Długi napis, kończy się głębokiej myśli, a tak dobrze zastosowanemi do Lwa Sapiehy, wyrazami: „Krótko żył, bo i nieprzyjaciele po nim płakali.” Zwłoki Lwa Sapiehy, żon jego i wszystkich synów spoczywają w sklepie pod samym ołtarzem, a ponieważ trumny były kosztowne, w czasie rabunku wojennego w 1655 roku zginęły. Po wojnie, zakonnice ciało Lwa Sapiehy w habit zakonny przybrały (dawniej co trzy lata zmieniany) i w trumnie złożyły ze stosownym na blasze mosiężnej napisem. Resztę ciał w jedną wielką trumnę złożono także z napisem na blasze.

 

Kościół Świętego Piotra

Za czasów pogańskich miała tu być świątynia bogini miłości Mildy, a na jej ruinach, zapewnie za Jagiełły jeszcze, powstał rzymsko-katolicki kościółek. Dzisiejszy kościół pod wezwaniem świętego Piotra i Pawła, fundowany w roku 1668 przez w. hetmana litewskiego Michała Paca, konsekrowany przez biskupa Brzostowskiego 4 września 1701 roku. Wewnętrzne. urządzenie tej świątyni należy do prawdziwych osobliwości, nie tylko Wilna, ale i całego kraju naszego; zawiera bowiem przeszło 2000 figur i grupp gipsowych, w rozmaitych kierunkach zdobiących świątynię od sklepienia aż do posadzki. Wszystkie gipsatury wykonane przez Piotra Peretti z Medjolanu i Griowanni Halli z Rzymu, a obrazy i freski roboty sławnego w owym czasie malarza Marcina de Alto-Monte sprowadzonego też z Rzymu. Cały kościół zbudowany podług planu architekta Jana Caora. Godne widzenia są tu dwa obrazy roboty Smuglewicza, wyobrażające świętego Piotra z świętym Pawłem. Przy wejściu stoją dwa duże kotły, zabrane Turkom w bitwie pod Chocimem, za Zygmunta III. Długość kościoła łokci 60 i 1/2, szerokość 30 łokci. Ołtarzów 9. Do cennych pamiątek należy obraz Marji Łaskawej (de gratis), wyobrażającej ją ze strzałami w obu rękach, przez biskupa Jerzego Tyszkiewicza z Rzymu przywieziony, w czasie morowego powietrza roku 1653 maja 15, uroczyście do kościoła wprowadzony z nabożeństwem o ukrócenie morowego powietrza. Na szczególną też zasługują uwagę: piękna rzeźba plastyczna, znajdująca się nad tym ołtarzem; obraz ukrzyżowanego Zbawiciela w bocznym ołtarzu, ofiarowany przez fundatora, ten sam, który on miewał z sobą na wyprawach w obozie; obraz Magdaleny de Pazzis, który tenże Michał Pac miał wprzód w swojem oratorjum i przed którym się modlił; chorągiew bractwa 5-ciu ran, dar papieża Urbana VIII; ornaty dwa przez fundatora jeszcze sporządzone; skrzynia z drzewa dębowego, długa łokci 2 i cali 3, szeroka łokieć 1 i 1/4, wysoka tyleż, grubą blachą ze wszystkich stron obłożona, sztabami obita, trzema zamkami wnętrznemi, 8 antabami i herbem fundatora opatrzona; skrzynia ta służyła za kasę wojskową, w pamiętnej wyprawie chocimskiej; dywany tureckie upstrzone na tle błękitnemi wyobrażeniami osób, ptaków i kwiatów, także przez Paca ofiarowane. Przy kościele świętego Piotra i Pawła znajdują się dwa bractwa, jeszcze przed wzniesieniem dzisiejszego kościoła ustanowione: 1) Najświętszej Panny Marji Łaskawej, w roku 1609 potwierdzone, i 2) pięciu ran Chrystusowych, od roku 1642 istniejące, przez rybaków wileńskich utrzymywane.

Znakomity ten fundator, gorliwy katolik, pełen cnót dygnitarz i dziwnej skromności i zaparcia się człowiek, kazał pochować siebie przed wejściem do kościoła i rzucić pod nogi przechodniom kamień grobowy z następnym godnym uwagi napisem: „HIC JACET PECCATOR! (Tu leży grzesznik!)

Pac umarł 4 kwietnia 1682 roku. Wola jego była święcie spełnioną; w ostatnich czasach, gdy piorun potrzaskał ten grobowiec, księża kanonicy lateraneńscy, posiadający piękny klasztor przy tym kościele, wznieśli mu w roku 1808, nowy pomnik na frontonie kościoła.

Na lewej stronie zewnątrz znajduje się olejny obraz na drzewie malowany, bardzo nędznego pędzla, wyobrażający morowe powietrze roku 1710 w Wilnie. Do tego kościoła, niedaleko stąd, w pięknej okolicy, należy cmentarz, na którym między innymi pogrzebieni: ksiądz Jan Kanty Chodani doktor teologii, professor teologji moralnej i wymowy kaznodziejskiej w uniwersytecie wileńskim, kanonik katedry wileńskiej; ksiądz Wiktor Ignacy Centelewicz doktor teologii, prowincjał księży Trynitarzy; zasłużony typograf Józef Zawadzki; Justyn Biesiekierski radz. st., prezes sądu sumiennego i autor kilku dzieł.

Co rok, dnia 29 czerwca, w dzień świętych Piotra i Pawła całe niemal Wilno zbiega się do lasku i na wzgórza koło kościoła. Kiermasz tu wtedy trwa do późnej nocy.

 

Kościół Świętego Jerzego

Kościół świętego Jerzego, po roku 1506 założony przez wojewodę wileńskiego Mikołaja księcia Radziwiłła wraz z klasztorem dla księży Karmelitów dawnej ustawy, na pamiątkę odniesionego zwycięztwa nad Turkami pod Kłeckiem. Księża Karmelici trzymali kościół do roku 1798, w którym przeznaczony został dla Seminarjum djecezalnego. Figura kościoła prostokątna, bez wież, zewnątrz nie odznacza się architekturą. Długość kościoła łokci 68, szerokość największa 18. Orły czarne Radziwiłłowskie, z trąbkami myśliwskiemi na piersiach, tu i ówdzie w kościele umieszczone, przypominają herb książęcy założyciela; posągi świętych w karmelickiego zakonu habitach, przywodzą na pamięć przeszłych tego miejsca mieszkańców. Kościół jasny, dosyć przestronny, rzadko jednak, z powodu rano tylko odprawującego się nabożeństwa, przez lud odwiedzany. Sklepienie wysokie, podłużne, eliptyczne, na niem freski wyobrażające celniejsze wypadki z życia i męczeństwa świętego Jerzego rycerza. Ambona też dla przypomnienia stanu świętego, zrobiona w kształcie dawnego rycerskiego rydwanu, dawniej nawet były przy niej lecące w pędzie dwa rumaki ciągnące rydwan, na którego brzegu siedział aniołek, trzymający w obu rączkach lejce. Teraz te rumaki znacznie przez czas nadwerężone, odjęto. W wielkim ołtarzu świętego Jerzego, na cztery stopnie podniesionym, mensa murowana, wyżej zaś między kolumnadką tabernakulum z dwoma oddziałami. Bocznych ołtarzów 5: świętego Józefa, świętego Tadeusza Apostoła, świętego Eliasza Proroka, gdzie też obraz Najświętszej Marji Panny z szatą srebrną i trumienka z relikwjami, świętej Teressy i świętego Jana od krzyża, patryarchy Karmelitów. Niedawnemi czasy dodano nowy, świętej Filomeny. Dawniej była tu kaplica przy lewym boku kościoła przymurowana, pod tytułem świętej Barbary, dziś na skład zajęta. Księgozbiór liczny w ważne i pożyteczne, nie tylko duchowne i historyczne, ale nawet innych gałęzi nauk dzieła obfity.

 

Kościół świętego Krzyża (Bonifratrów). Szpital obłąkanych

Na lewym krańcu placu pałacowego stoi kościółek świętego Krzyża i przy nim zakład dla zamykania i leczenia mężczyzn dotkniętych obłąkaniem umysłu. Na tein miejscu w wieku XIV, za czasów księcia litewskiego Olgierda, pogrzebano siedmiu zamęczonych Franciszkanów; miejsce to bowiem należało do obrębu gmachów Grastoldowych, w których ci zakonnicy na samprzód mieszkali. W roku 1543 biskup wileński Paweł Algimuntowicz, książę Holszański, zbudował na ich mogile kościółek; w roku 1035 biskup Abraham Wojna osiedlił przy nim braci świętego Jana, pospolicie Bonifratrami zwanych, urządził też szpital dla cierpiących pomieszanie umysłu, którym zarządzali Bonifratry do roku 1843, poczem oddano go pod władzę rady opiekuńczej, jako należący do zakładów powszechnej opieki.

Kościółek niewielki, ciemnawy, wewnątrz ma studnię czystej zdrojowej wody, której lud przyznaje własność cudownego leczenia oczu. Nad wchodowemi drzwiami na murze wyobrażony jest wizerunek Matki Boskiej, w wielkiem poszanowaniu u ludu będący, który go, podobnież jak Ostrobramę, z odkrytą mija głową. Przed laty wewnątrz kościółka znajdował się kamień z napisem: Paweł biskup wileński książę Holszański kaplicę wymurował w roku 1543. Dziś kamień ten wyjęto i w zewnętrzną ścianę wprawiono.

 

Były Kościół księży Missjonarzy.

Przy ulicy Subocz, na miejscu zwanem górą Zbawiciela (mons Salvatoris), wznoszą się po lewej stronie dwie dziwnie lekkie, zadziwiające kształtem i estetycznością wieże byłego kościoła księży Missjonarzy, dotąd jeszcze w całości zewnątrz stojącego.

Kościół ten zgromadzenia księży świętego Wincentego a Paulo, założony przez Teofila Platera, wojskiego inflantskiego, w 1695 roku, a przez Jerzego Ancutę biskupa sufragana wileńskiego 18 czerwca 1730 konsekrowany pod wezwaniem Wiebowstąpienia Pańskiego. Mieszkanie upiększył i odnowił w ostatnich czasach jeden z wizytatorów ksiądz Pohl. W 1844 roku kościół zamknięto. Ostatnim wizytatorem był ksiądz Bohdanowicz, mąż światły i gorliwy. Parafja tego kościoła istniejąca od 1800 roku, w znacznej części do świętej Jańskiej i do innych wcieloną została. Cmentarz do tego zgromadzenia należący, Rosą zwany, także do kościoła świętego Jana przyłączono.

Facjata tego kościoła między dwiema wzniosłemi wieżami na południe obrócona, zawiera okno 8 łokci wysokie, a 6 szerokie. Na lewej wieży był wielki zegar z cyferblatami na wszystkie cztery strony godziny wskazującemi, na drugiej dzwony. Obie zaś, w połowie wysokości mają ganki z kraty żelaznej. Z frontu facjaty zrobiony znaczny występ na ulicę, do którego troje z trzech różnych stron drzwi prowadzi, a nad każdemi okno; cały zaś występ kończy się kopułką, na której statua Zbawiciela z drzewa rznięta osadzona. Długości kościół trzyma łokci 48, szerokości 40. Chór wspierają cztery kolumny: w wielkim ołtarzu, pod tytułem Wniebowstąpienia Pańskiego, z drzewa na 6 kolumnach sztukaterją ozdobionego, tabernakulum składało się z sześciu małych kolumn, w pośród których krucyfix i dwie figury, kapłanów starozakonnych wyobrażające, po bokach zaś cztery ołtarze: świętego Pawła Apostoła, świętego Wojciecha, świętego Jana Chrzciciela i świętego Stanisława biskupa: wszystkie z drzewa rznięte, również jak nad kolumnami ołtarza, statua Zbawiciela do nieba wstępującego, oraz po bokach świętego Henryka i świętego Kazimierza. Drugi ołtarz za kratkami p. t. Pana Jezusa i trzeci tamże Najświętszej Panny, obydwa także z drzewa W kościele były cztery kaplice: Opatrzności Boskiej, świętego Pawła Pustelnika, świętego Wincentego a Paulo i świętych Apostołów Tadeusza i Szymona Judy. Każda jeden zawierała ołtarz z drzewa, oprócz kaplicy świętego Wincentego, gdzie był murowany o dwóch kolumnach. W całym zaś kościele nad każdym ołtarzem był krucyfix i tablice kanonami zwane. W sklepach pod kościołem spoczywały zwłoki fundatora, oraz wielu innych z rodziny Platerów. Pomników godnych uwagi nie było. Dodajmy tu jeszcze, że plac, na którym wznosi się opisany kościół, oraz obszerny ogród z sadzawkami (skąd prześliczny widok na miasto) i na koniec gmachy mieszkalne księży Wincentynów, czyli Missjonarzy, wszystko darowane było wraz z dawnym pałacem książąt Sanguszków, przez Katarzynę księżnę Radziwiłłowę podkanclerzynę wielkiego księcia Litewskiego w roku 1687. Obecnie kościół ten staraniem pozostałych księży Missjonarzy, a szczególnie księdza Erdmana restauruje się ze składek pobożnych, i wkrótce ma być otwarty.

 

PP. Wizytki. Kościół Serca Jezusowego

Klasztor zakonnic Wizytkami zwanych (od nawiedzenia Najświętszej Marji Panny), a przy nim kościół pod wezwaniem Serca Jezusowego, w formie krzyża, bez wież, z kopułą, długi łokci 38 i 1/2. Założony przez króla Augusta II w roku 1717, skończony kosztem zakonnic i znacznem wsparciem biskupa K. Brzostowskiego, którego serce tu spoczywa, w roku 1729, konsekrowany był przez biskupa suffragana Tomasza Zienkiewicza 29 sierpnia 1756 roku. Klasztor zaś założony w roku 1694 przez Dezelstowę, która 50000 tynfów na ten cel ofiarowała. Summa ta z posagów wstępujących zakonnic urosła do 38,000 roku sroku; nadto miały Wizytki majątek Wilejkę w powiecie Borysowskim, gubernji Mińskiej, 70 dymów liczący, także Rzeszę w powiecie Wileńskim, z 19 dymów, oraz, później uzbierane znaczne kapitały. Od roku 1798 do 1837 pobierały zakonnice z łaski monarszej Pawła I po 3000 rubli srebrnych rocznie. Nabożeństwo odbywało się od roku 1719 do ukończenia kościoła w osobnej kaplicy, staraniem biskupa Brzostowskiego urządzonej. Wizytki od roku 1694 do 1843 utrzymywały wzorową pensję żeńską, w której co rok do 40 i więcej panien brało wychowanie, a w liczbie tych kilka na funduszu Dunina Slepścia i 12 kosztem Pawła I. Zakon Wizytek ścisłej bardzo reguły. Raz przestąpiwszy kratę klasztorną, zakonnica nigdy już ani na chwilę na świat ukazać się nie może. W kościele jest siedem obrazków sławnego Szymona Czechowicza: Nawiedzenie Najświętszej Panny, obraz wielkiego rozmiaru, święta Joanna-Franciszka (pierwsza matka zgromadzenia Wizytek), święty Franciszek Salezy, ustawodawca tegoż zakonu, Chrystus ukrzyżowany, wybornie wykonany, święty Józef piastujący na rękach dzieciątko Jezus, święty Franciszek-Xawery, postrzegający w widzeniu mnogość krzyżów po niebie rozproszonych i święty Jan Ewangelista w zachwyceniu, z piórem w ręku, zaliczony do celniejszych dzieł tego znakomitego artysty. Piękna brama wiodąca do kościoła z napisem na frontonie: „Patet cordi Jesu” (otworem stoi sercu Jezusowemu), zbudowana pod przewodnictwem professora architektury w uniwersytecie wileńskim Szulca, na początku biegnącego wieku, przez młodego wtedy inżynjera, a dzisiaj powszechnie znanego i wielbionego dziejopisa Litwy Teodora Narbutta.

 

Kościół Świętego Szczepana

Kościół pod wezwaniem świętego Szczepana (czyli Stefana, niedaleko dworca kolei żelaznej), wymurował z zebranych składek Jezuita Wysocki w roku 1600. Struktura jego w kształcie krzyża. Długość sążni 14 i 2 łokcie, szerokości od 3 do 5 sążni i 2 łokci. Należy do parafji wszystkich świętych. W roku 1737 ksiądz Stefan Turczynowicz założył przy tym kościele, za pozwoleniem biskupa wileńskiego Michała Zienkiewicza, zgromadzenie panien poświęcone Najświętszej Marji Pannie, zwane Marjawitkami, na pomieszczenie którego wybudował częścią murowany, częścią drewniany klasztor, Papież Benedykt XIV w roku 1752 zaszczycił to zgromadzenie swem breve. Celem jego, jak to do dziś dnia istnieje, jest nauczanie izraelitek dogmatów rzymsko-katolickiej wiary. Zgromadzenie to trwało niedługo, bo panny Marjawitki przeniosły się na Białoruś, a klasztor spustoszał; lecz wkrótce potem, jedna z zakonnic, Angela Potemkinowa z trzema socjuszkami udała się w roku 1770 do Rzymu i tam u ojca świętego Klemensa XIV nowe zatwierdzenie zgromadzenia wileńskiego uzyskała, skutkiem czego Ignacy książę Massalski, biskup wileński, wznowił je. Marjawitki wróciły z Białej-Rusi, a przełożona ich Jankowska cały swój fundusz ofiarowała na wznowienie klasztoru drewnianego; lecz gdy i ten w rozruchach 1794 roku był zniszczony, z pozostałych jeszcze summ posagowych Jankowskiej, do których wnioski zakonnic i innych przyczyniły się, odbudowano dzisiejszy klasztor, ukończono w roku 1798. Neofitki nie tylko chwilową znajdują tu opiekę podczas nauki, lecz i po przyjęciu Chrztu Świętego, troskliwe zakonnice dalszym ich losem się zajmują, wynajdując im sposób do życia. Obok religji uczą też wszelkich kobiecych robót. Prócz izraelskich katechumenek, odbierają tam jeszcze początkowe wychowanie ubogie, w katolickiej wierze urodzone sieroty.

 

Kościół Wszystkich świętych (Karmelitów dawnej reguły)

Przy ulicy Rudnickiej stoi kościół murowany pod wezwaniem „Wszystkich Świętych.” Założył go wraz z obok pomieszczonym klasztorem, sekretarz królewski Wojciech Chludziński roku 1620. Poświęcony w roku 1631. Odtąd ciągle zostaje we władaniu księży Karmelitów dawnej reguły. Kościół ten prostokątny, o dwóch kondygnacjach, długi 72, szeroki 30 łokci, ma 2 kaplice, po prawej stronie Matki Boskiej bolesnej, a po lewej świętego Eljasza; ołtarzów 18. Po obu bokach ołtarza wyżej wymienionych świętych cztery posągi gipsowe, wyobrażające czterech Ewangelistów; przy innych figur gipsowych 18, drewnianych 2. Wieża pięciopiętrowa służy za dzwonnicę. Cmentarz parafjalny przy kościele świętego Stefana.

 

Kościół Świętego Józefa (Karmelitanek bosych)

Blizko tegoż kościoła przeszedłszy wąski staroświecki zaułek w kierunku wiodącym ku Ostrej-bramie, stoi inny pod wezwaniem świętego Józefa, z klasztorem Karmelitanek bosych, założony przez podkanclerzego Stefana Paca roku 1638, konsekrowany przez biskupa Brzostowskiego w roku 1692. Klasztor w ciasnem między murami zawarty miejscu, ma powierzchowność ponurą. Zakonnice ścisłej reguły, nigdy się nie ukazują światu, w obrębach swoich murów mają niewielki ogród, a w wolnych od nabożeństwa chwilach zajmują się wyrabianiem sztucznych kwiatów i odlewem woskowych owoców.

 

Kościół świętej Katarzyny. Klasztor pp. Benedyktynek

Przy ulicy wileńskiej wznosi się klasztor i kościół zewsząd okolony murem zakonnic panien Benedyktynek, sprowadzonych do Wilna z Nieświża przez biskupa Eustachego Wołłowicza w roku 1622. Pierwszą ksienią była Marjanna Kuczkowska, która rządziła klasztorem 24 lata. Kościół pod wezwaniem świętej Katarzyny założony wraz z klasztorem, przez Mikołaja i Katarzynę Horodyjskieh w 1622 roku, gdy później spłonęły, odbudowane zostały roku 1703 w takim stanie w jakim się obecnie znajdują, kosztem samychże zakonnic, znacznemi wtedy uposażonych funduszami. W roku 1812 panny Benedyktynki przeniosły się do klasztoru panien Bernardynek świętych Michalskich, gdzie przez kilka miesięcy mieszkały; klasztor bowiem był zajęty na łazaret wojskowy francuzki, a sam kościół na skład apteczny. Kościół nakształt czworoboku prostokątnego; ściana przy której wielki ołtarz, wybiega w półkole, długość zawiera łokci 60, a szerokość 22 i 1/2. Fronton jego składa się z dwóch wież wysmukłych, z dziwną lekkością w górę wybiegających. Parlatorium jasne, wesołe; z jednego głębszego w niem okna widać na dziedzińcu klasztornym ogromny z napisami symboliczny krzyż świętego Benedykta. W prawej ścianie kościoła jest wejście do kaplicy Opatrzności Boskiej wystawionej w kształcie rotundy w pięknym guście. Przy wejściu do niej, obok ambony znajduje się pomnik położony w roku 1769 Jerzemu i Elżbiecie z Ważyńskich Wołłowiczom na Chełmeczu hrabiom. Kościół świętej Katarzyny zdobi 13 obrazów pędzla sławnego u nas Szymona Czechowicza. W wielkim ołtarzu zaślubienie świętej Katarzyny z dzieciątkiem Jezus, na rękach Najświętszej Marji Panny, obraz wielkich rozmiarów, a chociaż uszkodzony nieco, wielce jednak przez znawców ceniony; świętej Trójcy, także w wielkim ołtarzu nad poprzednim; w bocznych zaś ołtarzach Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Panny, świętego Placyda męczennika i świętego Maura wyznawcy, świętej Giertrudy, której Chrystus objawia się w widzeniu, świętej Matyldy, nad nim mniejszy owalny świętego Franciszka, świętego Benedykta opata, i świętej Scholastyki ksieni zakonu panien Benedyktynek. Były tu jeszcze dwa piękne obrazki tegoż Czechowicza: Rodzina święta i zwiastowanie Najświętszej Panny, ale niewiadomo gdzie się dziś znajdują.

Przy kościele jest bractwo Opatrzności Boskiej wprowadzone w roku 1708.

Dzwonów jest trzy, największy roku 1684 staraniem Franciszki Grałeckiej sporządzony, średni 1772 roku z krzyżem świętego Benedykta zwanym Iiorowaka, najmniejszy z roku 1739. Zakonnice raz zamknięte za kratą, nigdy już na świat ukazać się nie mogą. Ksieni ich pod czas uroczystości kościelnych ma krzyż i pastorał.

 

Kościół świętej Teresy

Kościół świętej Teresy, przy którym wprzód był klasztor Ojców Karmalitów Bosych, założył w roku 1646 Stefan Krzysztof Pac, podkanclerzy wielki książę Litewski, oraz Stefan i Ignacy Dubowiczowie burmistrzowie Wileńscy, pod wezwaniem świętej Teresy. Kościół w figurze prostokątnej, z jedną wieżą murowaną, długości ma łokci litewskich 51, szerokości 21. Konsekrowany przez Jerzego Tyszkiewicza biskupa Wileńskiego w roku 1652. Dach wsparty na 8, chór na 4 kamiennych arkadach. Facjata kościoła gustownej struktury, posada pod sześciu pilastrami, u dołu na 2 i 1/2 arszyny przez cały kościół szeroka, bazy i kapitele na kondygnacji drugiej pod czterma pilastrami z kamienia i marmuru Szwedzkiego. Obok drzwi kościelnych kolumny dwie granitowe polerowane, pjedestały pod niemi także granitowe; bazy i kapitele z białego marmuru, ramowanie obszerne około drzwi kościelnych i około wszystkich okien, na froncie ganek, na drugiej kondygnacji facjaty, dwie piramidy, pjedestały i gałki pod niemi, dwa lichtarze, herb Paców z koroną i dwa wielkie frezy kończące facjatę – są częścią z marmuru białego, reszta z kamienia i marmuru Szwedzkiego. Od ulicy Ostrobramskiej kaplica Pana Jezusa kosztem Pociejów w roku 1783 wymurowana, z kopułą sklepioną, sztukaterjami i herbem nad grobem Michała Pocieja starosty Rohaczewskiego zewnątrz ozdobiona, u wierzchu zakończona mitrą z gałką pozłacaną. Wewnątrz kaplica ozdobiona sztukaterją wyobrażającą historją męki Chrystusa Pana. Nad ołtarzem statua gipsowa świętej Heleny z krzyżem i dwa anioły takież po bokach. W kościele ołtarz wielki murowany z kolumnami po bokach białemi i ze czterema gipsowemi statuami: świętych Eljasza, Elizeusza, Szymona Stokcjusza, i anioła męczennika. Między sześciu kolumnami obraz zranienia serca świętej Teresy, długości 12 łokci, szerokości 5, pędzla niewiadomego. Boczne ołtarze: po prawej stronie: świętego Józefa, świętego Michała archanioła i świętego Jana Nepomucena; po lewej: Najświętszej Panny Szkaplernej, świętego Jana od krzyża, świętego Piotra Apostoła, Opatrzności Boskiej w figurze małej, Pana Jezusa w framudze drewnianej wyzłacanej, snycerskiej roboty. W wieży murowanej od ulicy ostrobramskiej urządzona dzwonnica. Na wierzchu kopułki nie wielkiej z blachy żelaznej w kształcie świętego Archanioła z trąbą, obracający się na pręcie żelaznym wietrznik. W roku 1857 kościół świętej Teresy staraniem gorliwego miejscowego proboszcza księdza Zaleskiego odnowiono i przyozdobiono.

Są tu ciekawe portrety niewiadomego pędzla: fundatora Stefana Paca, biskupa Wileńskiego, Ignacego Dubowicza burmistrza Wileńskiego, Michała Pocieja starosty rohaczewskiego, Marji Teresy, od świętego Augustyna Karmelitanki bosej, córki Ludwika XV króla francuzkiego, z Leszczyńskiej rodzącej się.

OSTRA BRAMA. Przy tym kościele znajduje się nad bramą kaplica, z obrazem Matki Boskiej cudami słynącej. Z najodleglejszych okolic nieszczęśliwi i cierpiący, udają się tu pod opiekę Przenajświętszej Dziewicy, na wszystkich zarówno zlewającej łaski i dobrodziejstwa swoje. Kaplica ta wzniesiona nad bramą miasta, zwana Ostrą, stąd i obraz Najświętszej Panny przybrał nazwanie Najświętszej Panny Ostrobramskiej. Malowany na dębowej desce przedstawia Boga-Rodzicę z twarzą dziwnego wyrazu litości i miłosierdzia, a ręce na krzyż z chrześcijańską pokorą złożone, zdają się chcieć wszystkich cierpiących, wszystkich zbolałych opiekuńczo ukoić i przygarnąć do siebie.

Na początku XV wieku, Wilno opasane zostało murem z pięcią bramami, wiodącemi do miasta, w rzędzie których znajdowała się i ta, wówczas wszakże nazywająca się „Miednicką”; albowiem tamtędy wiedzie droga ku zamkowi starożytnemu wielkich książąt Litewskich, leżącemu niegdyś w miasteczku Miednikach, a dziś jeszcze na przydrożnej tam górze sterczącemu w zwaliskach. Podczas założenia kościoła świętej Teresy 1626 roku obraz Najświętszej Panny znajdował się w wgłębi muru, na kształt framugi, na bramie i zasłaniał się drewnianemi drzwiczkami, wejście ku niemu było bardzo wąskie po niezmiernie ciemnych schodkach. Roku 1671 zbudowaną została na bramie drewniana kapliczka, gdzie przeniesiono obraz, lecz podczas pożaru 1715 roku dnia 26 maja kapliczka ta zgorzała, obraz zaś przez kilka lat zostawał w kościele świętej Teresy, aż się nareszcie teraźniejsza wybudowała kaplica, odnowiona i znacznie ozdobiona w roku 1829. Kształt jej obecny taki: zewnątrz ukazują się obszerne oszklone trzy okna, środkowe szersze, na dwie połowy się otwierające, po obu zaś stronach pojedyńcze węższe. To się latem i we dni pogodne otwierają na oścież, aby lud z ulicy widział kapłana odprawującego mszę świętą. Ściana jasno-saladynowa. Nad środkowem oknem i po bokach błyszczy ułożony z bujnych mosiężnych wyzłacanych głosek napis: „Matko Miłosierdzia! pod Twoję obronę uciekamy się!” Okna w połowie galeryjką żelazną, z pozłacanemi ozdobami i herbami Korony i Litwy opatrzone. Wewnątrz obraz bogato ozdobiony. Niezmierna ilość złotych i srebrnych ofiar, krzyżów, orderów, medalów, upiększa go dokoła. Z ofiar także utworzono cztery kolumny koło obrazu. Przy ołtarzu niewielki organ. Z lewej strony ulicy, obszerna piętrowa galerja, cała oszklona u góry, przeznaczona do słuchania Mszy Świętej osobom słabego zdrowia. Brama ta ze strony przeciwnej, to jest: od wjazdu przez nią do miasta ma jeszcze dawną postać obronną; widać albowiem strzelnice, w których zapewne niegdyś umieszczane bywały działa. W roku 1812 kościół świętej Teresy obrócono na składy i czasowy postoj żołnierzy Francuzkich. Pokruszone ołtarze, podziurawione i poszarpane obrazy zostały po tych niewłaściwych w świątyni pańskiej mieszkańcach. Ksiądz Przycki, przeor klasztoru Karmelitów, starannie odnowił kościół i kaplicę. On też oszklił galerją przed kaplicą. Wspaniały, rzewny widok przedstawia odbywające się przed obrazem Bogarodzicy nabożeństwo. Codzień, zwłaszcza we środy i soboty, od rana do południa odbywają się na przemian grane i czytane msze święte. Od południa do nocy, zawsze znaleźć można obojej płci różnego stanu ludzi pokornie na klęczkach ze złożonemi rękami, ze wzniesionym ku obrazowi wzrokiem, cicho się modlących. W święta poświęcone Matce Bożej, a mianowicie podczas uroczystości opieki Najświętszej Panny, przypadającej w listopadzie, niezliczone tłumy zalegają ulice, kościół i galerję.

 

Kościół świętego Filipa i Jakóba

Kościół ten pod wezwaniem świętych Apostołów Filipa i obojga Jakóbów. Był tu może od wprowadzenia wiary świętej Katolickiej cmentarz na którym ciała ubogich mieszkańców Wilna grzebano. Jerzy Littawor Chreptowicz kasztelan smoleński, później wojewoda mścisławski, miał na Łukiszkach obszerny pałac, a widząc z okien ubogi cmentarz, ofiarował 4 tysiące złotych i polecił księdzu Kamińskiemu Przeorowi zakonu księży Dominikanów wileri. Wystawienie na nim kościółka drewnianego. W 1642roku 1 maja wzniesiono kościółek i poświęcono pod wezwaniem świętych Apostołów Filipa i obojga Jakóbów, a wkrótce potem zbudowano mały klasztorek dla 4 zakonników. Pierwszym przeorem był ksiądz Mikołaj Dąbrowski. Biskup zaś Wileński Abraham Wojna nadał przywilej na parafję, a księża Dominikanie obowiązani byli grzebać ubogich bezpłatnie. Na utrzymanie klasztorku, Chreptowicz osobno legował summę 16 tysięcy złotych na dobrach swoich Ostrów w Województwie Nowogrodzkiem. W roku 1655 podczas zaburzeń wojennych, kościół z klasztorem spalony został. W roku 1684 stanął nowy kościółek drewniany z klasztorem i w tymże roku wprowadzono tu uroczyście obraz Najświętszej Marji Panny cudami słynący na desce malowany, a który we cztery lata, 18 października biskup Brzostowski z okazałością solenne odbywszy nabożeństwo z biskupami Kotowiczem i Zuchorskim, oraz całą kapitułą, za cudowny ogłosił. Spowodowało to liczne uczęszczanie gorliwych Katolików co środę i sobotę, a szczególnie w dni uroczyste Matki Boskiej, tak, że ciasny kościółek nie mógł już mieścić pobożnych. Za przeorstwa więc księdza Gnoińskiego, Eustachy Kotowicz, biskup Smoleński położył pierwszy kamień węgielny w roku 1690, a w roku 1727 ksiądz Reginald Hryncewicz przeor ukończył do dziś dnia stojący kościół murowany. Klasztor zaczęto budować w roku 1713, a skończono w 1739. Prócz znacznych kosztów położonych przez księży Dominikanów, wielce się przyczynili do wzniesienia kościoła i klasztoru Kazimierz książę Sapieha wojewoda wileński, Aleksander Naruszewicz starosta uszpolski i inni. Po usunięciu księży Dominikanów, kościół oddany duchowieństwu świeckiemu i dotąd jest parafiajnym.

Piękna facjata tego kościoła ozdobiona dwóma wieżami wysokości łokci 85; front zawiera szerokości od poziomu swojej posady łokci 51, długości wewnętrznej nawy 62, a szerokości tejże 21 i 1/2. Nad wrotami kościelnemi malowany jest obraz Najświętszej Panny Łukiską zwanej (na murze alfresko), której obraz cudowny umieszczony w wielkim ołtarzu. Przy tym kościele i dziś jest cmentarz, który do roku 1846 lipca 13, był otoczony z trzech stron murem; od frontu była wspaniała brama z facjatką i herbami Chreptowiczów i Sapiehów. Od strony północnej stała wieża świętej Barbary o trzech kondygnacjach i mieściła w sobie figury świętej Barbary i Pana Jezusa na krzyżu. Nad kopułą wznosił się krzyż żelazny z chorągiewką, na której był wyrżnięty rok 1768, trupia głowa, kosa i łopata. Dawniej przed figurą świętej Barbary wmurowaną była do wieży karbona i przy niej rączka od dzwona, za pomocą którego dawano znać o konaniu chorych w szpitalu lub w mieście. Na cmentarzu spoczywa wielu różnego stopnia i różnej broni wojskowych francuskich, pozostałych z pamiętnej wyprawy Napoleona I w roku 1812.

Przy kościele jest klasztor Sióstr Miłosierdzia, mających dozór w szpitalu, założonym tutaj i nazwanym, świętego Jakóba, przez komissję szpitalną Wileńską (otworzoną w roku 1797) w roku 1799, pod nazwą „szpitala jeneralnego przy kościele świętych Apostołów Filipa i Jakóba.” Złożony z dwóch szpitalów, z których jeden święty Rocha był niewielki, a drugi świętej Trójcy, zgoła prawie do wsparcia nędzy nieprzydatny, zostawał pod rządem komissji szpitalnej do roku 1807; w tym roku oddany pod zawiadywanie Sióstr Miłosierdzia, które do dziś dnia przy tym szpitalu istnieją.

 

Kościół Świętego Bartłomieja

Idąc ku drodze Połockiej i cmentarzowi księży Bernardynów, po prawej stronie, nad stromym brzegiem Wilenki stoi maleńki murowany kościółek pod wezwaniem świętego Bartłomieja. Zbudowany w roku 1644, a 20 maja 1649 spalony od piorunu, na nowo wzniesiony z drzewa trochę dalej na górze, rajską zwanej. Zniszczony następnie w jednym z pożarów, w dzisiejszej postaci wymurowany został w roku 1824. Należał dawniej do księży Augustjanów białych, czyli kanoników regularnych od pokuty, a dziś jest filjalnym księży Bernardynów.

 

Kościół Pana Jesusa

Kościół Pana Jezusa z klasztorem księży Trynitarzy, na Antokolu, założony przez Jana Kazimierza hroku Sapiehę, księcia państwa Rzymskiego, hetmana wielkiego księcia Litewskiego w 1693 roku, konsekrowany w roku 1716. Ostatecznie, podług źródeł klasztornych, dokończony staraniem księży Trynitarzy w roku 1756, i po raz drugi przez biskupa Tomasza Zienkiewicza konsekrowany, pod tytułem świętej Trójcy i Najświętszego Odkupiciela. W głównym ołtarzu umieszczona drewniana figura Zbawiciela w całej postaci, wykonana w Rzymie, poświęcona przez papieża Innocentego XII i przywieziona do Wilna 8 czerwca 1700 roku Figura ta słynie cudami na całą Litwę. Ze wszystkich stron zbiegają się tutaj nabożni, szukając u stóp Zbawiciela pociechy i pomocy. W piątki majowe, corocznie odbywa się w tym kościele solenne nabożeństwo i tysiące mieszkańców Wilna śpiesząc tu od samego rana zalegają brzegi pięknej Wilji, formując różnobarwnemi strojami malowniczy widok.

Dziwnie piękna, wspaniała, uderzająca lekkością architektura tego kościoła, przypomina Kościół świętego Karola w Rzymie. Jest on formy okrągłej ośmiościenny, z kopułą i z dwiema od frontu po bokach wieżami; wewnątrz do koła i zewnątrz na facjacie gipsaturą ozdobiony. Pod względem sztuki, wnętrze tego kościoła przedstawia nam myśl wzniosłą artysty, uosobienie śmiałe i pewne. Długość i szerokość kościoła łokci 27. Ołtarzów murowanych i o 4-ch filarach każdy, jest siedem. Trzy obrazy sławnego Franciszka Smuglewicza, wyobrażające Świętą Trójcę wielbioną przez fundatorów zakonu Trynitarskiego, świętego Kajetana cudownie rozmnażającego chleby w refektarzu księży Teatynów, i strącenie świętego Jana Nepomucena z mostu do rzeki Mołdawy. Wszystkie wysoko cenione przez znawców. Jest tu wewnątrz kościoła nagrobek Aleksandra księcia Sapiehy, marszałka wielkiego księcia Litewskiego, syna fundatora. Nad plitą marmurową, na której wyryty napis, umieszczony jest portret jego na płótnie. Nagrobek ten wzniesiony przez syna jego Józefa Sapiehę biskupa sufroku wileńskiego. Zwraca jeszcze uwagę figura ukrzyżowanego Zbawiciela, w bocznym ołtarzu, pięknej snycerskiej roboty. Największy dzwon odlany w roku 1701 waży 600 funtów. Drugi z roku 1746 funtów 185, trzeci z roku 1805 funtów 125. W roku 1858 księża Trynitarze własnym kosztem cały kościół wewnątrz i zewnątrz odnowili

 

Kościół Świętego Rafała

Kościół pod wezwaniem świętego Rafała, założony został przez Michała Koszczyca, pisarza ziemskiego, w roku 1703 dla Jezuitów. Po ich usunięciu oddany Pijarom, później przez długie lata zamknięty, znowu otworzony, obecnie jest kościółem parafjalnym, do którego, prócz przedmieścia Snipiszek, kilka jeszcze poblizkich wiosek należy. W kościele między innemi znajduje się obraz Czechowicza, wyobrażający Rafała Archanioła wznoszącego się ku niebiosom, w obec korzącego się Tobjasza i całej jego rodziny.

 

Kościół Świętej Elżbiety

Kościół pod wezwaniem świętej Elżbiety, przy ulicy Sawicz, założony w roku 1744 przez księdza Bogusława Korwin Gąsiewskiego, biskupa Smoleńskiego, który ofiarował na ten cel 1500 rubli srebrnych i własny dom murowany. Pierwszym przełożonym tego zakładu i kościoła był ksiądz Tykwiński, a zaraz potem sprowadzone zostały z Warszawy Siostry Miłosierdzia, które i do dziś dnia z poświęceniem się i największą gorliwością ododdają się przez całe życie usłudze i opiece cierpiących i nieszczęśliwych.

Oprócz tu wymienionych kościołów, jest jeszcze siedem kaplic: 1) w domu Dobroczynności, powstała w byłym stuleciu z darów księdza prałata Pusłowskiego, oraz brata jego Wojciecha Pusłowskiego. Ciekawą tu jest tablica z imionami zmarłych członków towarzystwa od jego założenia, to jest od roku 1807. Wiele tu imion ludzi słynących za życia cnotą, zasługą obywatelską i nauką. 2) i 3) Bernardyńska i Franciszkańska, o których już wspomnieliśmy wyżej. 4) W zakładzie Dzieciątka Jezus, niedawno urządzona w dolnej sali, pierwiej bowiem mieściła się na pierwszym piętrze, założona jednocześnie z zakładem przez Jadwigę-Teresę Ogińską w roku 1790. Na szczególną zasługuje tu uwagę obraz Matki Boskiej Bolesnej, cały srebrzystą pokryty blachą. Wedle podania obraz ten mieścił się uprzednio nad bramą Trocką, a przy zwaleniu takowej do kaplicy dzieciątka Jezus ofiarowany. Ciekawe też są tu portrety, współczesny księżnej Ogińskiej, fundatorki, oraz Sawaniewskiego burmistrza miasta Wilna, dobroczyńcy zakładu. 5) i 6) Na cmentarzu Rosie i Bernardyńskim; i 7) w Zamku turemnym.

 

CERKWIE

 

Sobór świętego Mikołaja

Naprzeciw wschodniej ściany ratusza znajduje się Prawosławny katedralny sobór świętego Mikołaja. Świątynia ta założona 12 maja 1604 roku przez księcia Ferdynanda kardynała (syna Zygmunta III) i znakomitego księcia Lwa Sapiehę, poświęcona na cześć świętego Kazimierza królewicza. Przy tym kościele był dom profesów (to jest tych, którzy wszystkie próby odbyli) ojców Jezuitów, po zniesieniu których, zostawał pod zarządem księży Kanoników regularnych od pokuty; po roku zaś 1812 oddany księży Missjonarzom, a w ostatnich czasach zamieniony został na Prawosławny katedralny Sobór, pod wezwaniem świętego Mikołaja cudotwórcy i poświęcony 8 września 1840 roku. Architektura tej świątyni należy do odrodzonego bizantyńskiego stylu, albo raczej jest połączeniem bizantyńskiego z włoskim. Główna kopuła szczególnie zastanawiająca; bo mimo znacznej swej objętości, wznosi się nad świątynią, bynajmniej nie ciężąc swoim ogromem. Widać w tem myśl śmiałą. Wnętrze bardzo wspaniałe; budowa kolumn koryntskiego porządku; z których dwie główne wspierają się na obszernych czworogrannych podstawach, inne 8 stoją na pięknych krugsztejnach. Kolumny podpierają wytworny gzems, nad którym wznoszą się niewielkich rozmiarów pilastry, ozdobione rozmaitą gipsaturą. Za ikonostasem jest 10 kolumn jednakowych rozmiarów, wysokość ich prócz podstaw i kapitelów 8 i 1/2 łokci, a w średnicy mają 55 cali. Masywne piedestały w kształcie ogromnych waz wspierają się na obszernych bazysach.

W tym soborze znajdują się dwa bardzo starożytne i zastanawiające pod względem roboty krzyże: jeden z roku 1495; drugi z roku 1594.

W tej świątyni spoczywały zwłoki Aleksandra Korwina Gosiewskiego, hetmana polnego, wojewody smoleńskiego, nad któremi, dawniej po prawej stronic w kościele Świętego Kazimierza wzniesiony był (1662) piękny pomnik z marmuru, zachowany w przerysie, wydanym przez Eustachego hrabia Tyszkiewicza. Kościół świętego Kazimierza zdobiły piękne freski, wystawujące sceny z życia świętego Kazimierza. Było tu od roku 1625 bractwo Wniebowzięcia Panny Marji. Do domu profesów, przy tym kościele będącego, schodzili się obywatele wielkiego księstwa dla roztrząsania spraw publicznych i prywatnych.

 

Cerkiew świętej Trójcy

Idąc od soboru w górę, po prawej stronie widzimy pięknej architektury bramę, za nią dziedziniec, przy którym monaster i cerkiew świętej Trójcy, założone w pierwszej połowie XIV wieku przez Juljannę księżniczkę Twerską, drugą żonę wielkiego księcia Olgierda.

W roku 1514 Konstanty książę Ostrogski, wielki hetman litewski, znakomity wódz swojego czasu, którego spółcześni nazywali Ruskim Scypjonem i litewskim Hannibalem, na miejscu spróchniałej drewnianej budowy monasteru i cerkwi, wzniósł murowane. Około 1670 roku przy przełożonym Lwie Krauzie Rzewuskim odnowione. W roku 1748 pożar prawie zupełnie zniszczył cerkiew i monaster; lecz wkrótce znowu były wyrestaurowane.

Po ustanowieniu przez Witolda osobnej metropolji Zachodniej Rusi, niektórzy archimandryci monasteru świętej Trójcy byli podniesieni do godności metropolity za potwierdzeniem konstantynopolskich patryarchów. W 1510 roku 12 marca królowa Helena, małżonka Aleksandra, (córka Iwana III) otrzymała przywilej mianowania bezpośrednio archimandrytów tego monasteru bez potwierdzenia metropolity.

W 1580 roku (5 czerwca) patryarcha Konstantynopolski Jeremiasz, zwiedzając Wilno potwierdził ustawę bractwa cerkwi świętej Trójcy z ustanowieniem osobnej drukarni i szkoły.

Z rozkazu Zygmunta III monaster świętej Trójcy oddany był księżom Bazyljanom w wiedzy których zostawał do połączenia się unitów z prawosławnymi.

Zygmunt III po wzięciu Smoleńska przysłał w darze dla cerkwi świętej Trójcy całun (płaszczenica) wyszywany złotem i srebrem, zdobny drogiemi kamieniami i perłami, prócz tego szaty kapłańskie wzięte z katedry smoleńskiej. Całun ten robiony w Moskwie w 1545 roku, w 1822 dostał się do świątyni Sybilli w Puławach. Szat niema już i śladu. Lecz w cerkwi świętej Trójcy przechowuje się wiekopomny i rzadki starożytności pomnik. Jest nim obraz Boga-rodziey (Odigitrji) przewodniczki. Według podania rozpowszechnionego nie tylko w Litwie, ale i w całej Rusi, ma 011 być pędzla świętego Ewangelisty Łukasza. Kojałowicz świadczy, że za jego czasu o obrazie tym powszechnem było podobne mniemanie. Z wielką ceniony czcią u cesarzów Greckich, dostał się później królom Rusi Czerwonej; od nich zaś przeszedł w ręce Wielkich książąt moskiewskich. Tym obrazem Iwan III Bazylewicz błogosławił córkę swoję Helenę w 1494 roku przy jej odjeździe do Wilna dla zawarcia związków małżeńskich z Wielkim księciem litewskim Aleksandrem (następnie królem Polskim); odtąd, znajdował się. ciągle w zamku wileńskim, a po śmierci Heleny w roku 1513 umieszczony był przy jej grobowcu w metropolitalnym soborze Przeczystej Boga-rodzicy, stąd zaś około XVII wieku przeniesiony do cerkwi świętej Trójcy. W roku 1569 Iwan IV Bazylewicz dawał zań królowi

Zygmuntowi Augustowi 50 znamienitych litewskich jeńców, lecz zamiana nienastąpiła. Podług opisu znanego starożytnika Srezniewskiego, trzyma długości bez ramy zewnętrznej sześć i pół, a szerokości cztery ćwierci arszyna, malowany na tablicy drewnianej składającej się ze czterech desek, z których dwie brzozowe, a dwie środkowe, podług domniemań, z cyprysowego drzewa. Jest tu także sześć obrazów pędzla znakomitego Smuglewicza, mianowicie: Zbawiciel, święci Piotr i Paweł, święty Onufry, święty Bazyli, święty Mikołaj wskrzeszający troje dziatek i święta Makrena. Godny obejrzenia jeszcze pomnik położony przez Janusza Skumina Tyszkiewicza pisarza Wielkiego księcia litewskiego Żonie swej Barbarze Naruszewiczównie, składający się z trzech tablic marmurowych z herbami i napisem. Sam zaś Janusz pogrzebiony także w sklepie osobnej kaplicy w tej cerkwi, w roku 1642; ale pomniku niema.

 

Klasztor świętego Ducha

Przeszedłszy kilka kroków z klasztoru świętej Trójcy, śliczne drzwi pokryte żelazem z pozłoconą kulą ziemską i krzyżem, na lewo widzieć się dają. Zbudowane one przez Wileńskiego jenerał gubernatora T. J. Mirkowicza w 1145 roku, wiodą na obszerny dziedziniec na którym stoi monaster świętego Ducha i należąca doń cerkiew. Założyła je Helena, małżonka wielkiego księcia Aleksandra przy końcu XV wieku. Niektórzy, założenie tej cerkwi przypisują Marji małżonce Olgierda, lecz stanowczych na to dowodów braknie. Kiedy monaster świętej Trójcy oddany został unitom, wtedy ci, którzy pozostali prawosławnymi przeszli do monasteru świętego Ducha z pięcią świeckich bractw. Bractwami temi były: obywatelskie, pańskie, kupieckie, garbarskie, kusziyerskie i rosskie j od Rossy tak nazwanej części miasta leżącej za Ostrą Bramą (+). Przeprowadzili tamże szpital, szkółkę i drukarnię. Roku 1605 bractwa te własnym kosztem zamiast drewnianej zbudowali murowaną cerkiew'; wtedy także wznowiony został monaster świętego Ducha, będący w bezpośredniem władaniu konstantynopolskich patrjarchów, czego królewskie dowodzą przywileje: Władysława IV z dnia 16 marca 1633 roku, który potwierdza dawne przywileje: 1) Stefana Batorego z dnia 18 maja 1585 roku o tem, aby wyznający wiarę prawosławną bez pozwolenia patrjarchy nie mogli zmieniać kalendarza. 2) Zygmunta III z dnia 15 lipca 1589 roku na swobodne rozpostrzenienie jurysdyki. 3) Tegoż króla 21 lipca 1589 roku zatwierdzający bractwa pod zwierzchnictwem patrjarchy Jeremjasza. 4) Tegoż króla 9 października 1592 roku zatwierdzający bractwa, szkoły, szpital i tak dalej. W roku 1797 monaster świętego Ducha przyłączony został do nowo utworzonej djecezji mińskiej, a w roku 1838 (dnia 19 maja) podniesiony do stopnia klasy pierwszej.

W cerkwi świętego Ducha w posadzce przed carskiemi wrotami widać schody, prowadzące do udzielnej kaplicy zbudowanej w roku 1851; tam spoczywają ciała świętych męczenników Antoniego, Jana i Eustachego, w prześlicznej, z bronzu wyzłacanego, grocie.

Powierzchowny kształt cerkwi z wielką kopułą i dwiema na przodzie basztami, dosyć piękny. Wewnątrz murowany ikonostas wspaniale jest urządzony, i ze względu na śmiałą a piękną skrukturę należy do prawdziwych ozdób. Składa się z trzech ikonostasów foremnych rozmiarów, z których każdy wzięty oddzielnie odpowiada swemu przeznaczeniu, a razem stanowią harmonijną całość. Dzwonnica przy tej cerkwi zbudowana oddzielnie mało ma zalet pod względem stylu. Na niej sześć dzwonów, z których największy waży 376 pudów.

W monasterze świętego Ducha przechowują się dwie ewangelje, drukowane niegdyś w Wilnie w drukarni przy tymże monasterze będącej, w 1644 roku, stanowiące dziś wielką bibljograficzną rzadkość. Jest tam prócz tego wiele ważnych dla dziejów dokumentów i przywilejów różnych królów polskich, wielkich książąt litewskich, oraz Piotra Wielkiego i Anny Iwanówny.

 

Cerkiew świętego Mikołaja

Niedaleko placu ratuszowego, z lewej strony stoi parafjalna cerkiew świętego Mikołaja, założona przez żonę Wielkiego księcia Olgierda, Juljannę, w XIV wieku. Zniszczona przez pożar, odbudowaną była przez Konstantego księdza Ostrogskiego, hetmana wielkiego litewskiego i wojewodę kijowskiego. W 1845 roku zrestaurowana i ozdobiona ostatecznie została z ofiar parafjan i poświęcona 6 grudnia tego roku.

 

Cerkiew wojskowa Zwiastowania Najświętszej Panny, przy ulicy Dominikańskiej

Na tern miejscu przed rokiem 1536 zbudowano kościół pod wezwaniem świętej Trójcy; około roku zaś 1570 pomieszczono przy nim szpital. Roku 1799 ówczesna wileńska szpitalna wojewódzka kommisja usunęła go, fundusz zaś jego przyłączyła do szpitala świętego Jakóba. Wkrótce i kościółek zamknięto. W roku 1821 zajęto całą tę budowę na szpital wojskowy i tegoż roku z kościółka zrobiona cerkiew dla istniejącego wówczas pocztamtu litewskiego. Naostatek świątynia stała się cerkwią wojskową. W roku 1838 postanowiono, aby już stale służyła na przybytek nabożeństwa dla żołnierzy wiary prawosławnej, stojących kwaterą w Wilnie. W roku 1846 rozpoczęto przerobienie jej, przy końcu roku 1848 robotę ukończono, a poświęcono w roku 1851.

 

Cerkiew pod wezwaniem świętego Andrzeja

Cerkiew ta przerobiona z byłego augustiańskiego kościoła; przy niej mieszczą się szkoły duchowne prawosławne.

Oprócz tych są jeszcze

KAPLICE: 7. Świętego Sergjusza przy soborze. 8. Świetej Eufrozyny na cmentarzu. 9. Świętego Józefa w domu metropolitalnym. 10. W korpusie kadetów. 11. Świętego Aleksandra Newskiego w pałacu, i 12. Świętych męczenników wileńskich Antoniego, Jana i Eustachego w zamku turemnym.

 

INNE KOŚCIÓŁY

 

Luterski kościół

Przy ulicy Niemieckiej, po lewej stronie, stoi kościół Ewangelicko-Luterski. Wojciech Kojałowicz (Miscellanea), a za nim Rostowski, powiadają, że w roku 1555 przybył do Wilna z Niemiec niejaki Wiklef, i zaczął opowiadać w kościele świętej Anny naukę Marcina Lutra; gdy zaś mu tego zabronił Paweł Algimuntowicz, książę Holszański, biskup wileński; mieszczanin wileński Morsztyn dał w swoim domu, przy ulicy Niemieckiej, przytułek Wiklefowi, i tam doń schodzili się wszyscy nowej nauki wyznawcy. Wiklef został wygnany, Morsztyn wkrótce umarł, lecz dom jego ciągłym był przytułkiem dla Lutrów, którzy tutaj, urządzili dla siebie kościół, najprzód drewniany, a później murowany. Pożar 1624 roku zniszczył dzwonnicę, później w 1655 roku i sam kościół uległ temuż losowi, lecz następnie odnowiono go w 1662 i w 1687 roku. W roku 1737 znowu znacznie był uszkodzony przez pożar; w parę lat rozpoczęto naprawę, a w 1744 ukończono. Ołtarz wystawiony staraniem burmistrza wileńskiego Jakóba Gibela w roku 1624, nieuszkodzony przez pożary, istnieje do dziś dnia.

W dziedzińcu przy tylnych drzwiach kościoła, znajduje się obszerny i piękny sklep z inurowanemi u góry wietrznemi kanałami; zapewnie dawniej służył na czasowe przechowywanie ciał zmarłych. Dnia 24 czerwca (w dzień świętego Jana) 1855 roku odbył się w tym kościele uroczysty obchód trzechsetletniego istnienia.

Kamieniczka, w której głębi postawiony kościół, ma fizjonomję niezmiernie starożytną; brama niska, sklepiona, w dawnych czasach za mocną, nieprędko zdobyć się mogącą, służyćby mogła warownię. Kilka jest małych dziedzińców; jeden zwłaszcza w lewo przed kościołem, łączy się z dziedzińcem pierwszym wąskim, ciemnym, sklepionym krętym korytarzykiem, w koło opasany kamieniczką wysoką, także wąską, piętrową, ze staroświeckiemi oknami, wymownym jest ubiegłej przeszłości zabytkiem. Dziś tam mieszkają ubogie wdowy i sieroty.

 

Kościół Protestancki

Przy ulicy Pozawalnej wznosi się z kształtną kolumnadą kościół murowany, na którego frontonie trzy posągi przedstawiają: środkowy wiarę z krzyżem, dwa boczne aniołów przed nią klęczących; wszystkie trzy dłóta Kazimierza Jelskiego, byłego professora rzeźbiarstwa w uniwersytecie wileńskim. Jego też jest piękna płaskorzeźba na czele frontonu: Zbawiciel otoczony rzeszą ludu, z napisem polskim pod nim: „Dajcie cześć Panu,” i drugim nad drzwiami: „Pokój wam!” Wnętrze kościoła jasne i przestronne; wniem ławki, tablice do oznaczenia śpiewać się mających psalmów i ambona. Na chórze organ dobry, niewielki. Pułap ozdobiony w sześcienne drewniane tafle lazurowej barwy, okolone i poprzecznie owite złocistemi laury, na wzór stropów starożytnych świątyń w Rzymie i szczątków sklepień gmachów Zygmuntowskich w Krakowie, wykonane dokładnie przez wileńskiego stolarza Wasilewskiego. Myśl pierwszą wzniesienia tej budowy podał Paweł Stryiński major b. wojsk polskich; architektem zaś i kierownikiem prac wszelkich był Karol Podczaszyński, wysłużony professor architektury b. uniwersytetu wileńskiego. Roku 1830 dnia 21 kwietnia położono węgielny kamień z zakopaniem pod nim dwóch ołowianych tablic ze stosownemi napisami i puszki z pargaminową kartą, zawierającą krótki opis założenia tego domu modlitwy, spisem imion obecnych przy założeniu osób, tudzież po egzemplarzu różnych pamiątkowych medalów i bieg ówczesny mających krajowych monet. W lat 5, dnia 25 lipca 1835 roku, podczas zebranego w Wilnie Ewangelicko-reformowanego synodu, gdy senjorowie i pastorowie z różnych stron się zjechali, rozpoczęto nabożeństwo w tym nowym przybytku.

 

Meczet

Meczet istnieje w Wilnie od czasów Witolda, kiedy bohater wiekopomny sprowadził do Litwy całe ułusy Tatarów i osadził po różnych miejscach Litwy, a w Wilnie na Łukiszkach. Obecnie na tem przedmieściu, niedaleko Wilji, stoi drewniany niewielki meczet z rzezaną u wierzchu w około galerją i wysmukłym minarecikiem, na którym połyska godło muzułmańskie – półksiężyc.

 

Synagoga

Przy jednej z ulic żydowskich, przestronny i dziwnie oryginalnej architektury gmach – jest synagogą izraelitów. Czas jej założenia niewiadomy z pewnością. Sądząc z napisu w jej wnętrzu Szeleg, co ozacza rok 1572 niektórzy dowodzą, że w tym czasie założoną została; ale według podań istniała daleko wcześniej.