bedava bahis 50 tl deneme bonusu veren siteler cevrimsiz hosgeldin deneme bonus veren siteler


4. 1922-1936 Polska w Europie

4.

POLSKA W EUROPIE 1922–1936

(MAPA 4.)

 

KALENDARIUM WYDARZEŃ

  • 28 czerwca 1919 – podpisanie traktatu wersalskiego, kończącego I wojnę światową;
  • 19 lutego 1921 – podpisanie polsko-francuskiego sojuszu polityczno-wojskowego;
  • 3 marca 1921 – podpisanie polsko-rumuńskiego sojuszu obronnego;
  • 17 marca 1921 – zawarcie pokoju w Rydze kończącego wojnę polsko-bolszewicką i ustanawiającego porządek w Europie Wschodniej;
  • 16 kwietnia 1922 – podpisanie niemiecko-sowieckiego traktatu w Rapallo;
  • 16 października 1925 – podpisanie traktatów w Locarno, gwarantujących nienaruszalność granicy niemieckiej z Belgią i Francją;
  • 9 lutego 1929 – podpisanie przez Polskę tak zwanego protokołu Litwinowa;
  • 25 lipca 1932 – zawarcie polsko-sowieckiego paktu o nieagresji, przedłużonego w 1934 roku na dziesięć lat;
  • 26 stycznia 1934 – podpisanie polsko-niemieckiej deklaracji o niestosowaniu przemocy.

 

Pierwsza wojna światowa zmieniła układ granic w Europie.

Zniknęły potężne cesarstwa w centrum kontynentu (Niemcy, Austro-Węgry i Rosja), a na ich gruzach powstały nowe państwa (Finlandia, Estonia, Łotwa, Litwa, Polska, Czechosłowacja, Węgry, Austria, Królestwo Serbów, Chorwatów i Słoweńców, niemiecka Republika Weimarska i Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich). Ich pojawienie się rodziło nowe konflikty i problemy, które nie zawsze były traktowane z należytą uwagą przez zwycięskie państwa ententy.

Dla Francji i Wielkiej Brytanii gwarantem pokoju na kontynencie był traktat wersalski i traktaty z pozostałymi państwami pokonanymi w I wojnie światowej. Wszystkie te układy stworzyły porządek polityczny nazywany potocznie systemem wersalskim. Miał on gwarantować Europie pokój na wiele lat.

Marzenia te były jednak nierealne. Narzucony pokój i jego warunki wzbudzał sprzeciw wielu państw. Gardzili nim Niemcy, otwarcie nazywając go „dyktatem wersalskim”, przeciwni byli mu Węgrzy, którzy nie mogli pogodzić się z faktem, że blisko dwa miliony ich rodaków znalazły się jako mniejszości w sąsiednich państwach, niechętni traktatowi byli również Bułgarzy i Turcy. Także należący do grona zwycięzców Włosi buntowali się przeciw wersalskim ustaleniom, ponieważ uważali, że otrzymali mniej niż inne zwycięskie państwa. Przeciwko traktatowi występowali również Sowieci, ponieważ w chwili jego podpisania wykluczał on ich państwo z grona krajów europejskich.

W Polsce traktat wersalski wzbudzał mieszane uczucia.

Z jednej strony nie spełniał wszystkich nadziei Polaków (poza granicami kraju pozostał Gdańsk, większość Śląska, Warmia i Mazury), ale jednak gwarantował Rzeczypospolitej istnienie i zdecydowanie osłabiał Niemców – najgroźniejszego, obok Rosji Sowieckiej, sąsiada. Dlatego jednym z podstawowych założeń polskiej polityki zagranicznej u progu lat dwudziestych XX wieku było utrzymanie postanowień wersalskich. Zabezpieczona w ten sposób od strony Niemiec Polska mogła przygotować się na zagrożenie ze strony Sowietów.

Traktat ryski z marca 1921 roku usankcjonował pewien porządek w tej części Europy i gwarantował pokój pomiędzy Polską a powstałym w 1922 roku Związkiem Socjalistycznych Republik Sowieckich. Granica między obu państwami nie była jednak spokojna. Co chwila naruszały ją sowieckie oddziały dywersyjne, które próbowały wzniecać niepokoje w polskiej części Białorusi i Ukrainy. Zmusiło to stronę polską do utrzymywania w stanie podwyższonej gotowości bojowej stacjonujących na wschodzie kraju pułków kawalerii oraz powołanie do życia Korpusu Ochrony Pogranicza – formacji, która wzięła na siebie ciężar obrony wschodnich granic Rzeczypospolitej. Wzajemnych relacji polsko-sowieckich nie ułatwiała również agenturalna i terrorystyczna działalność polskich komunistów, atakujących od wewnątrz państwo polskie, jego organy i przedstawicieli oraz uznających nad sobą zwierzchność wyłącznie Moskwy i Międzynarodówki Komunistycznej.

Aby móc bezpiecznie funkcjonować między wrogimi sobie sąsiadami, Polska musiała stworzyć system sojuszy polityczno-militarnych. Gdyby koncepcja federacyjna Piłsudskiego została zrealizowana, takimi sojusznikami byłyby państwa nadbałtyckie, niepodległa Ukraina i Rumunia. Federacji nie udało się jednak stworzyć, wobec czego należało poszukać innych rozwiązań. Pierwszym, naturalnym krokiem w tym celu było zawarcie sojuszu polsko-francuskiego. Francja wsparła politycznie rodzącą się Polskę już w 1919 roku, a zbrojnie zwłaszcza w czasie wojny polsko-bolszewickiej, ale formalne podpisanie układu nastąpiło dopiero w lutym 1921 roku. Z punktu widzenia Francji układ wymierzony był głównie przeciwko Niemcom, ale znalazł się w nim zapis o postawie rządu francuskiego w obliczu wybuchu ewentualnej wojny polsko-sowieckiej. W takim wypadku Francja miała dopilnować, aby Niemcy nie uderzyli na Polskę od tyłu. Z kolei Rzeczpospolita zobowiązywała się do wsparcia Francji w możliwej wojnie francusko-niemieckiej.

Drugim podstawowym sojusznikiem Polski w obliczu wojny ze Związkiem Sowieckim została Rumunia, która tak jak Polska obawiała się swojego wschodniego sąsiada. Traktat z Rumunami miał charakter obronny i został podpisany w marcu 1921 roku. Przewidywał, że w razie sowieckiej agresji na jednego z sygnatariuszy układu, drugi pospieszy napadniętemu z pomocą. Znaczenie tego porozumienia wzrosło szczególnie po niemiecko-sowieckim traktacie z Rapallo z 1922 roku oraz układzie z Locarno z 1925 roku, w którym sojusznik Polski, Francja, praktycznie przestał gwarantować nienaruszalność polsko-niemieckiej granicy.

Jeśli chodzi o stosunki z pozostałymi sąsiadami, to jedynie Łotwa odnosiła się do Polski przychylnie. Czesi uznawali Polskę za państwo sezonowe (zresztą z wzajemnością), a konflikt o Zaolzie wykluczał możliwość porozumienia się. Było to o tyle niekorzystne, że oba zwaśnione państwa były jednocześnie sojusznikami Francji; poza tym znakomicie się uzupełniały. Czesi mieli świetnie rozwijający się przemysł zbrojeniowy, ale nieliczną armię, Polacy, odwrotnie, posiadali armię będącą pod względem liczebności jedną z największych w Europie, ale bez rozbudowanego przemysłu zbrojeniowego. Z kolejnym sąsiadem, Litwą, Polska była skłócona o status Wileńszczyzny, zaś z Wolnym Miastem Gdańsk – o wpływy niemieckie w tym mieście. Mimo tych wszystkich przeciwności rząd polski zdecydowanie opowiadał się za pokojowym charakterem polityki zagranicznej.

Traktat podpisany w Locarno w 1925 roku, zwany paktem reńskim, okazał się jedną z najboleśniejszych porażek polskiej polityki zagranicznej w dwudziestoleciu międzywojennym. Układ ten gwarantował nienaruszalność granicy niemiecko-francuskiej i niemiecko-belgijskiej, ale nie chronił już w ten sam sposób granic Niemiec z Polską i Czechosłowacją. Dawało to rządowi w Berlinie prawne możliwości rewizji granic z tymi państwami i otwierało drogę do prowadzenia wobec nich ostrzejszej polityki. W 1926 roku czekał Polaków kolejny cios – Niemcy zostały przyjęte do Ligi Narodów, a następnie do Rady Ligi, i to na miejsce, o które polska dyplomacja bezskutecznie zabiegała już od początku lat dwudziestych.

Po zamachu majowym w 1926 roku głównym kreatorem polskiej polityki zagranicznej został marszałek Józef Piłsudski. Doskonale zdawał sobie sprawę, że sojusz polsko-francuski z każdym rokiem słabnie. Francja, zabezpieczając granicę z Niemcami fortyfikacjami na Linii Maginota, przyjęła postawę obronną i niechętnie widziała swój udział w wojnie zaczepnej. W tej sytuacji, według Piłsudskiego, bezpieczeństwo Polski zależało od poprawnych stosunków z obydwoma wielkimi sąsiadami – Niemcami i Związkiem Sowieckim. Należało zatem tak pokierować polską polityką, aby utrzymać równowagę między obu sąsiadami, nie zbliżając się zbytnio do żadnego z nich. Zadanie to miał wykonać wskazany przez Piłsudskiego na ministra spraw zagranicznych August Zaleski, a po jego dymisji w 1932 roku – Józef Beck.

Pierwsze próby zbliżenia z Sowietami miały miejsce już w 1926 roku. Trzy lata później, w 1929 roku, podpisano tak zwany protokół moskiewski, zwany też protokołem Litwinowa, od nazwiska ówczesnego sowieckiego komisarza (ministra) spraw zagranicznych. Sygnatariusze dokumentu: Polska, Związek Sowiecki, Łotwa, Estonia, Rumunia, a później także Litwa, Turcja i Persja, wyrzekli się używania siły w sporach terytorialnych. Protokół ten miał gwarantować nienaruszalność granic na wschodzie Europy.

Kolejnym krokiem były rozpoczęte w 1931 roku negocjacje z Sowietami w sprawie paktu o nieagresji. Dokument podpisano w 1932 roku. Miał obowiązywać trzy lata, ale już w chwili podpisania obie strony dawały sobie możliwość przedłużenia go na kolejne dziesięć lat. Polska i Związek Sowiecki potwierdzały w pakcie, że wyrzekają się stosowania siły w rozwiązywaniu wzajemnych sporów oraz potwierdzały ważność zapisów traktatu ryskiego z 1921 roku. Pakt o nieagresji ze Związkiem Sowieckim rozpoczął okres pewnego ocieplenia w stosunkach polsko-sowieckich i wzmocnił wizerunek Polski w Europie. Jego przedłużenie w 1934 roku na dziesięć lat wydawało się zabezpieczać pokój w tej części Europy.

W relacjach polsko-niemieckich duże znaczenie miało dojście do władzy Adolfa Hitlera. W Warszawie przyjęto ten fakt z mieszanymi odczuciami: z jednej strony wydarzenie to zrywało dotychczasową współpracę niemiecko-sowiecką zapisaną w układzie z Rapallo (co było korzystne dla Polski), ale z drugiej strony rodziło obawy przed niemieckimi próbami rewizji traktatu wersalskiego. Właśnie z powodu tych obaw Polska wystosowała w 1933 roku do Paryża tajną notę, w której proponowała Francji prewencyjne uderzenie na Niemcy, zanim te urosną w siłę. Francja propozycji jednak nie przyjęła. W tej sytuacji Polska i Niemcy zdecydowały się uregulować wzajemne stosunki, podpisując w 1934 roku deklarację o niestosowaniu przemocy. Dla Polski dokument ten był realizacją polityki zachowania równowagi między sąsiadami, ale Hitler widział w nim szansę na dalsze zbliżenie i wciągnięcie Polski do swoich planów antysowieckich. Piłsudski jednak zdecydowanie odrzucił te propozycje.